Róż do policzków nie tylko przywraca twarzy kolor sprawiając, że wyglądamy bardziej świeżo i zdrowo. Aplikowany w odpowiedni sposób może też twarz odmłodzić, optycznie "unosząc" policzki.
Jedną z oznak upływu czasu, jest zmiana rysów twarzy i jej "obniżenie". Jest to nie tylko efekt zmniejszającej się jędrności i elastyczności skóry, ale też skutek stanu mięśni twarzy i tak zwanych poduszeczek tłuszczowych. Z wiekiem mięśnie twarzy, które są rusztowaniem dla skóry, tracą swoją sprężystość i objętość. Z czasem ubywa też tkanki tłuszczowej twarzy, która wypełnia przestrzenie między mięśniami i więzadłami, i również jest odpowiedzialna za jej (młody) wygląd.
Co się dzieje, gdy skóra traci elastyczność, mięśnie twarzy słabną, a poduszeczki tłuszczowe zmniejszają się i na dodatek przemieszczają? Zacierają się dotychczasowe kontury twarzy, policzki tracą swoją pierwotną wolumetrię, zanika linia żuchwy i ostrość podbródka. Tym oznakom upływu czasu można zapobiegać. Warto spowalniać utratę kolagenu i elastyny, którym nasza skóra zawdzięcza swoją sprężystość i elastyczność. Dobrze jest też ćwiczyć mięśnie twarzy, poddawać się modelującym ją masażom lub zaopatrzyć się w któreś z urządzeń z mikroprądami. Można też poddać się jednemu z zabiegów medycyny estetycznej lub chirurgii plastycznej.
Wszystkie te metody mają swoje wady i zalety. Trzeba jednak liczyć się z tym, że nawet jeśli ich efekty będą spektakularne, to na pewno nie natychmiastowe. Możemy jednak uzyskać efekt "jak po liftingu" od ręki. Wystarczy zaopatrzyć się w róż do policzków i w odpowiedni sposób go używać.
Róż do policzków może wydawać się zbędnym kosmetykiem. Stworzone z pomocą tego kosmetyku sztuczne rumieńce "ożywiają" twarz i pomagają ukryć zmęczenie, ale zdecydowanie lepiej spełniają tę rolę podkład i korektor rozświetlający. Jest jednak jeszcze jeden powód, dla którego warto rozważyć zaopatrzenie się w róż do policzków. Z pomocą tego kosmetyku można bowiem z powodzeniem modelować twarz.
Ktoś mógłby zwrócić uwagę, że tę rolę lepiej spełnia bronzer. Warto jednak pamiętać o tym, że bronzer przeznaczony do konturowania twarzy (nie mylić z tym służącym do imitowania opalenizny) tworzy na twarzy rodzaj cienia, wyostrzając jej rysy. A w przypadku osób dojrzałych, z twarzami naznaczonymi zmarszczkami i bruzdami, z mniejszymi zasobami tkanki tłuszczowej, dodatkowy "cień" i wyostrzenie rysów jest jak najbardziej niewskazane. Dlatego właśnie modelowanie twarzy z pomocą różu do policzków polecamy zwłaszcza dojrzałym paniom.
Od razu uprzedzamy, żeby różu w postaci sprasowanego pudru używać bardzo ostrożnie, trudno bowiem usunąć jego nadmiar z twarzy, zwłaszcza jeśli wcześniej nałożyło się na nią podkład. Dlatego przed zaaplikowaniem różu na policzki, strzepujemy nadmiar kosmetyku z pędzla. Laikom polecamy także róże w kremie lub sztyfcie (ale nie w płynie), które – choć zazwyczaj mniej trwałe – łatwo się nakłada i rozciera na twarzy, a ich nadmiar można usunąć, używając do tego pędzla, którym wcześniej nakładało się na skórę podkład.
Różu do policzków można używać do modelowania twarzy na dwa różne sposoby, a efekt jak uzyskamy będzie zależał od tego, gdzie umiejscowimy jego największą ilość. Aplikując kosmetyk mniej więcej na środku policzków, w miejscu, które uwypukla się, gdy się śmiejemy, sprawimy, że nasze policzki będą wydawały się pełniejsze.
View this post on Instagram
Jeśli jednak zależy nam na uzyskaniu efektu liftingu, róż policzków powinnyśmy nałożyć mniej więcej na środek kości jarzmowej – łatwą do wyczucia kość znajdującą się u góry policzka. Następnie rozcieramy kosmetyk ku górze, w kierunku skroni o czoła. Dzięki temu, policzek wydaje się być uniesiony, a twarz smuklejsza.
View this post on Instagram