Clean girl makeup ma tyle zalet, że śmiało i bez kompleksów może ubiegać się o miano najbardziej urokliwego makijażu wszech czasów! Co więcej, zdobi nie tylko młodą skórę, ale sprzyja też tej dojrzałej. Niczego nie udaje, do niczego nie aspiruje i nie ma ambicji, by cokolwiek zmieniać – a jednak zmienia wszystko! To dlatego clean girl makeup choć raz powinna spróbować każda z nas.
Spis treści
Chociaż w makijażu każda z nas szuka czegoś innego, można powiedzieć, że - generalizując – zawsze chodzi mniej więcej o to samo: by za jego sprawą nadać lub przywrócić sobie wypoczęty świeży look i podkreślić to, co najbardziej w sobie lubimy. Dla jednych będzie to mocniejsza oprawa oka, dla innych uwypuklenie kroju warg, a jeszcze inna z nas będzie chciała podkreślić kości policzkowe i pobawić się światłem.
Jeszcze nie tak dawno zachwycałyśmy się makijażem w stylu Euphoria makeup, który pozwalał na nieograniczoną wręcz twórczą inwencję i był swoistym hołdem złożonym indywidualności i niepowtarzalności. Ale jako że nieodłączną cechą trendów jest pewna ich przewrotność, dziś znów kierujemy wzrok w przeciwną stronę makijazowego spektrum i przyglądamy się propozycji, która w centrum stawia naturalność, a za główną zasadę obiera ulubiony przez wiele z nas minimalizm. To clean girl makeup, czyli trend, który powstał z myślą o tym, by wydobyć piękno dojrzałej skóry.
Co to właściwie jest clean girl makeup? Skojarzenie ze schludnością jest tu jak najbardziej miejscu. To propozycja, która ma wszelkie zalety minimalistycznego makeupu, ale sama w sobie daleka jest od minimalizmu: tworząc clean girl makeup możemy sięgać i po tusz, i po rozświetlacz, i po bronzer, czego nie zrobiłybyśmy wykonując makeup no makeup. To także ten trend, który bardziej niż jakikolwiek inny polubią skóry dojrzałe, bo doskonale potrafi dodać twarzy świeżości, nie odbierając jej przy tym nic z dyskretnej, niewymuszonej elegancji. Takie niby nic, które jednak zmienia wszystko.
I faktycznie, cały myk w przypadku clean girl makeup polega na tym, by robiąc makijaż, robić... jak najmniej. Wystarczy dobrze wypielęgnowana, zdrowo wyglądająca skóra (co samo w sobie jest zdecydowanie planem długodystansowym, a nie szybkim gestem na jeden poranek czy wieczór), do tego delikatnie podkreślone rzęsy, przeczesane, trochę ugrzecznione brwi, naturalnie podkreślone usta, odrobina rumieńca – i gotowe!
To dlatego clean girl makeup przypadł do gustu wielu gwiazdom. W takim wydaniu na co dzień chętnie odnajdują się m.in. Jennifer Lopez, Hailey Bieber, Zoe Kravitz czy Lily-Rose Depp. Nie każda z nas może pochwalić się tak nieskazitelną cerą jak wspomniane celebrytki, ale każda może spróbować tego trendu, bo chodzi w nim nie o doskonałość, a o naturalność i o to, by czuć się we własnej skórze dobrze.
To m.in. dlatego warto go dla siebie odpowiednio personalizować. I tak jeśli mamy przetłuszczającą się skórę, clean look będzie dla nas oznaczał dla nas lekkie satynowe jej zmatowienie, a jeśli mamy skórę suchą, będziemy chciały w ramach clean girl makeup zapewnić jej z pomocą kosmetyków pielęgnacyjnych i makijażowych dyskretny glow. I najważniejsze: dla każdej z nas ten makijaż będzie oznaczał coś innego, bo sposobów jego wykonania jest tyle, ile nas samych.
Clean girl makeup poniósł się też szerokim echem także w social mediach: na TikToku hasło ma niebagatelną liczbę…775 milionów (!) wyświetleń, a na Instagramie w ten sposób oznaczono ponad 26 tysięcy postów. I nic dziwnego: jest nie tylko przepiękny i pasuje każdemu, ale ma też inny plus: punkt ciężkości kieruje w stronę pielęgnacji i przypomina o tym, że odpowiednio zadbana skóra nie tylko ma dużo mniej do ukrycia, ale też będzie znacznie wdzięczniej nosić lekki niezobowiązujący makijaż typu clean girl makeup właśnie.
Ujednoliconą cerę w clean girl makeup uzyskamy nie tylko za sprawą odpowiednio dobranego podkładu. Latem w sukurs idą nam wszelkiej maści koloryzujące kremy: to mogą być zarówno kremy BB albo kremy tonujące, jak też filtry SPF z dodatkiem koloru, który po aplikacji zgrabnie dopasowuje się do koloru skóry. Do tego do dyspozycji mamy kosmetyki stopniowo brązujące, bardzo dyskretnie przyciemniające skórę. Chodzi o to, by dyskretnie wyrównać koloryt i nadać jej dyskretny naturalny glow, ale bez nadmiernego jej wyświecania.
Zanim przystąpimy do takiego ujednolicania karnacji zadbajmy o to, by wyposażyć skórę w moc składników aktywnych, które pozwolą jej lśnić wewnętrznym blaskiem.
Zamiast korektora na skórę pod oczami możemy zaaplikować krem z odbijającą światło miką. Da efekt wypoczętego spojrzenia i ładnie otworzy oko, łagodnie rozświetlając tę okolicę. Jeśli wybieramy korektor dopilnujmy, by poza efektem rozjaśnienia i lekkiego krycia także ładnie odbijał światło – taki efekt rozproszenia światła potrafi skutecznie odjąć nam optycznie kilka lat!
Ważnym elementem makijażu clean girl makeup będą odpowiednio podkreślone brwi. Nie zależy nam na tym, by dodatkowo je zagęszczać czy akcentować ich niesforny charakter. By uzyskać oczekiwany efekt delikatnie przeciągamy szczoteczką z przezroczystym żelem w stronę ku górze i pod kątem tak, by nieznacznie je unieść, nadając im kierunek lekko po łuku. Bez szaleństwa, bez zbytniego przestylizowania – clean girl makeup to raczej sztuka odejmowania niż dodawania, w której mniej znaczy więcej, a umiar znaczy wszystko!
A róż do policzków? Clean girl makeup przewiduje rumieniec, ale tylko taki, jak miewamy naturalnie się rumieniąc. Jeśli więc aplikujemy róż to tak, by był idealnie rozblendowany i wizualnie się nie odcinał się. Powinien idealnie wtapiać się skórę, a jeśli do tego delikatnie połyskuje mieniąc się w świetle, osiągniemy jeszcze bardziej uroczy i świeży efekt.
Podobnie usta: wykonując clean girl makeup raczej zrezygnujemy z ognistej czerwieni, ale nie ma co odmawiać sobie różu zwłaszcza jeśli chodzi nam po głowie odcień w stylu Pillow Talk od Charlotte Tilbury. Możemy też zostawić usta nietknięte kolorem, a jedynie dopieszczone bogatą formułą specjalistycznego kosmetyku pielęgnacyjnego tak by uwydatnić ich naturalny odcień. Do „zrobienia” ust w stylu clean girl makeup doskonale nadają się też kosmetyki typu 2 w 1, które pozwalają jednym gestem ozdobić wargi i policzki.
Zwieńczeniem clean girl makeup będzie tusz na rzęsach, ale zanim zabierzemy się za jego aplikację, warto sięgnąć po zalotkę (pamiętając, że najlepszy efekt wywiniętych rzęs osiągniemy przytrzymując ją chwilkę przy zamkniętych powiekach). Zanim zdecydujemy się na ten gest, warto dopełnić całości odrobiną rozświetlacza i/lub bronzera.
Aplikujemy je zgodnie ze sztuką pamiętając o tym, że nieco innej gamy barwnej użyjemy latem, kiedy skóra jest muśnięta słońcem, a innej w czasie, gdy jesteśmy bardziej blade. Warto spróbować kremowych i kremowo-żelowych konsystencji i postawić na bardzo subtelny efekt.
Dodatkowym, ale nieobowiązkowym elementem clean girl makeup będzie odpowiednia fryzura: nieprzestylizowane, ale dodające całości lekkości i elegancji zaczesane gładko do tyłu włosy. Możemy puścić je luźno albo wzorem Heiley Bieber upiąć w kok, odsłaniając czoło. Jeśli nosimy krótsze włosy, wystarczy że zadbamy o ich kondycję, czyli odpowiednie nawilżenie i regularnie przystrzyżone końcówki.
Pamiętajmy też o tym, że najlepszym dopełnieniem makijażu clean girl makeup będzie manicure w stylu clean girl nails.