Mieszkanki światowej stolicy mody uwielbiają zalotki, ostrożnie używają tuszu i nie mogą się obejść bez szminki. Unikają za to kryjących podkładów i nie wstydzą się pieprzyków czy przebarwień.
Francuzki uchodzą za jedne z najbardziej stylowych kobiet świata. A wśród Francuzek największy podziw wzbudzają mieszkanki Paryża. Paryżanki zamieszkujące sokolice Reuilly czy rejony Bourse żyją otoczone luksusowymi butikami i eleganckimi restauracjami. Rozpoznamy je po specyficznym sposobie ubierania, będącym połączeniem klasycznego szyku ze szczyptą nonszalancji, oraz makijażu – wykonanym tak, żeby przede wszystkim podkreślać naturalną urodę i tylko w niewielkim stopniu ukrywać jej mankamenty.
View this post on Instagram
By zrozumieć na czym polega fenomen paryskiej urody, sprawdziliśmy, jak się malują najbardziej znane mieszkanki francuskiej stolicy. Z uwagą przyjrzeliśmy się twarzom lokalnych it-girls: Caroline de Maigret, Leii Sfez, Jeanne Damas, Camille Pidoux czy Camille Yolaine. Okazało się, że te wyznaczające trendy paryżanki ostrożnie używają podkładów, umiejętnie korzystają z korektora, uwielbiają szminki i chętnie zastępują nimi róż do policzków, a codzienny makijaż są w stanie wykonać w ciągu kilku minut.
Francuskie, a zwłaszcza paryżanki stawiają na naturalność. A przynajmniej takie chcą sprawiać wrażenie. Najchętniej wybierają lekkie podkłady, które zapewniają maksymalnie średnie krycie i dodają skórze blasku. Zdarza im się całkowicie zrezygnować z fluidu i makijaż skóry wykonać tylko za pomocą korektora kryjącego i rozświetlającego. Nawet po wykonaniu makijażu na ich twarzach widać piegi, przebarwienia posłoneczne, a nawet cienie pod oczami.
View this post on Instagram
Paryżankom zdarza się używać bronzera, ale najchętniej dodają cerze koloru sięgając po róż do policzków. A że lubią makijaż wykonywać placami, ich ulubione róże mają postać kremów lub sztyftów. Często też w roli różu do policzków występuje u nich szminka– najpierw wklepana opuszkiem palca w usta, a następnie w szczyty kości policzkowych, a często także grzbiet nosa.
View this post on Instagram
Francuzki zdecydowanie nie mogą obejść się bez zalotki, a ich makijaż oczu często ogranicza się do użycia tuszu. Caroline de Maigret lubi zrobić na górnej powiece kreskę konturówką, a następnie rozetrzeć ją palcem. Wiele paryżanek niezmiennie ma słabość do klasycznej jaskółki, a jeśli decydują się na smokey eye, to w ciągu dnia sięgają po satynowe beże i brązy, a wieczorem pozwalają sobie na czernie i granaty z brokatowym połyskiem.
View this post on Instagram
Francuzki chętnie malują usta czerwoną szminką, ale nie pogardzą też pomadką w odcieniu nude czy zapewniającym połysk błyszczkiem lub olejkiem. Niezależnie od tego, jaki kosmetyk wybiorą, ich usta są zazwyczaj podkreślone i to one "grają pierwsze skrzypce" w typowo paryskim makijażu.