Jak w szybki i efektowny sposób dodać szyku zwykłej białej koszuli czy prostej sukience? Wystarczy założyć jeden z poniższych dodatków, które stanowią ponadczasowy wyznacznik dobrego stylu.
Księżniczka Monako Grace Kelly nosiła wokół szyi fulary oraz chusty wiązane na głowie niczym matrioszka. Były one charakterystycznym elementem jej garderoby, zaraz obok słynnej torebki od Hermès. W połączeniu z okularami przeciwsłonecznymi dawały look w stylu “Old Hollywoood” takich gwiazd kina jak Marylin Monroe czy Audrey Hepburn. Królowa brytyjska Elżbieta II zakładała ją do woskowanych kurtek Barbour, gdy wybierała się na jedną ze swoich ulubionych przejażdżek konnych.
Obiektem marzeń wszystkich fashionistek jest kultowy model Tank Louis od Cartier. Nosiły go pierwsze damy i księżniczki, takie jak Jackie Kennedy czy księżna Diana. To ulubiony model Emmanuel Alt, jednej z czołowych stylistek w Paryżu, który jest przekazywany w jej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Z powodzeniem może zastąpić niejedną bransoletkę. Warto zainspirować się jego wyglądem i poszukać czegoś w podobnej estetyce. Złota zasada: im prościej, tym lepiej. Czarna lub brązowa skórzana bransoleta i prosta w formie tarcza. Nie musi być prostokątna. Okrągła będzie wyglądać bardziej retro.
Coco Chanel uwielbiała perły. Robiła z nich długie naszyjniki, bransoletki, a nawet guziki do słynnych tweedowych żakietów. W niejednej królewskiej kolii czy koronie dostrzeżemy ich obecność pełną przepychu. Stąd biżuteria z perłami może kojarzyć się odrobinę staroświecko. W celu uniknięcia takiego efektu należy szukać jak najprostszych, wręcz minimalistycznych form. Właśnie takie są kolczyki z perłami w postaci małego sztyftu. Są eleganckie, dodają blasku, ale nie są krzykliwe. Pasują zarówno do kaszmirowego swetra, jak i białej koszuli. Rada: idealnie przełamują casualowy look w zestawie z białym t-shirtem i jeansami.