Zaskakujące jest także odkrycie, że w jednym przedziale wiekowym to mężczyźni poświęcają kwestiom wyglądu więcej uwagi niż kobiety. Naukowcy nie mają też wątpliwości co do tego, jak na postrzeganie własnej atrakcyjności wpływa korzystanie z social mediów i jaka jest korelacja czasu spędzonego online i nadawania własnemu wizerunkowi szczególnego priorytetu. Będziecie zaskoczone!
Gdyby ktoś nas zapytał o to, ile czasu spędzamy dbając o swój wygląd, co byśmy odpowiedziały? Każda z nas oszacowałby to pewnie trochę inaczej, ale jako że większość z nas żyje w dużym pośpiechu, odnajdując się na przemian w jednej z wielu życiowych ról, najpewniej zawęziłybyśmy go do przysłowiowego kwadransa, może zaokrąglając do pół godziny. Tyle na oko zajmuje szybka poranna toaleta, błyskawiczny makijaż i ułożenie włosów, czyli wszystko to, bez czego nie wyobrażamy sobie wyjścia do pracy.
A jednak badania pokazują, że nawet jeśli deklarujemy inaczej, na sprawy związane z uroda poświęcamy nadspodziewanie dużo czasu. Nie ma w tym oczywiście niczego złego, warto jednak mieć świadomość, że być może same tego nie doszacowujemy. Pamiętając o tym, możemy na to świadomie wpływać.
Dbanie o swoją urodę to zwyczaj rozpowszechniony na całym świecie, w każdej kulturze i grupie demograficznej. Aż 99 proc. badanych zadeklarowało, że spędza na dbaniu o urodę co najmniej 10 minut dziennie. A średnia światowa wyniosła 238 minut dziennie wśród kobiet i 215 minut wśród mężczyzn", podsumowała w rozmowie z PAP dr Marta Kowal z Uniwersytetu Wrocławskiego, autorka międzynarodowej publikacji w "Evolution and Human Behavior".
W badaniu zrealizowanym przez Narodowe Centrum Nauki w ramach grantu Preludium udział wzięło ok. 93 tysiące osób z całego świata. Przedstawiciele 93 krajów poproszeni zostali o określenie tego, ile czasu dziennie poświęcają na czynności związane z poprawianiem urody. Wyłączono z nich te związane z relaksem oraz o podłożu stricte zdrowotnym.
Według ankietowanych największym pożeraczem czasu jest aktywność fizyczna, czyli dbanie o smukłą sylwetkę. Na kolejnej pozycji plasuje się czynność pokrewna, czyli pilnowanie właściwej diety, z przygotowaniem odpowiednio zbilansowanych posiłków włącznie, a dalej zabiegi higieniczne obejmujące m.in. wizyty u dentysty. Podobnie czasochłonne dla badanych okazało się dbanie o garderobę (zakupy i codzienne kompletowanie outfitu) oraz pielęgnacja włosów (i zarostu). Zaskakująco najmniej czasu poświęcali pielęgnacji skóry i wykonaniu makijażu.
Dr Marta Kowal zdradza, że to wcale nie - jak można by przypuszczać - przedstawiciele krajów wysokorozwiniętych, takich jak Francja czy USA, przodują w zabiegach upiększających. Jest dokładnie odwrotnie: w porównaniu do innych, pozostają daleko w tyle. Wśród rekordzistów jest za to Tunezja, Tajlandia, Ghana, Nigeria, Dominikana, Kolumbia i Ekwador, a zatem to mieszkańcy Ameryki Środkowej i Afryki wiodą prym pod względem dbania o urodę!
A gdzie w tym zestawieniu plasują się Polki i Polacy? Okazuje się, że zajmujemy środkowe pozycje, dając się wyprzedzić Ukraińcom, Rumunom i Włochom. Co zatem wpływa na to, że jedni dbają o siebie bardziej niż inni? Naukowcy wzięli pod lupę czynniki demograficzne, kulturowe i społeczne i jako jeden z decydujących wskazali płeć: kobiety poświęcają według nich o 20 minut dziennie więcej, niż mężczyźni. Co ciekawe, w przypadku naszych rodaków ta różnica jest podwójna, czyli Polki poświęcają swojej urodzie aż o 40 minut więcej niż ich partnerzy. Badaczka komentuje to w następujący sposób:
W dużym uproszczeniu, ewolucyjne wyjaśnienie zakłada, że dbamy o swoją atrakcyjność, by zdobyć partnerów i przekazać dalej swoje geny. Kobiety dbające o swoją urodę mogły zyskiwać więcej niż mężczyźni. Z drugiej strony mężczyźni, którzy preferowali atrakcyjne kobiety, mogli częściej dobierać partnerki młode – a więc w wieku rozrodczym, zdrowe i płodne; a w związku z tym – prawdopodobnie mieli więcej potomstwa niż mężczyźni, dla których atrakcyjność fizyczna nie była priorytetem”.
Ciekawym spostrzeżeniem dr Marty Kowal jest też wpływ social mediów na to jak siebie postrzegamy i co robimy, by swój wizerunek poprawić. Jak wskazuje, to kobiety podlegają silniejszej presji, a ideał piękna jest wyśrubowany tak bardzo, że staje się niemożliwy do osiągniecia, co niestety wcale nie sprawia, że przestajemy za nim gonić.
Z badań wynika także, że ilość czasu spędzonego w social mediach przekłada się bezpośrednio na to, że przykładamy do wyglądu większą uwagę i więcej czasu spędzamy na tym, by go udoskonalać. Co więcej, naukowcy okryli, że ci, którzy postrzegają siebie jako atrakcyjnych będą bardziej zabiegać o to, by tę atrakcyjność dodatkowo wzmacniać. Podobnie zachowają się ci surowo ją oceniający. Zdystansowana pozostanie jedynie grupa osób umieszczająca się pośrodku skali urody.
Nie bez znaczenia jest według badaczki także wiek. Nie będzie zaskoczeniem, że więcej uwagi i czasu własnej urodzie poświęcają osoby młodsze, czyli przedstawiciele pokolenia 18-25-latków. Przełomem podobno jest wiek 42 lata – w tym czasie uwalniamy się od przymusu skrupulatnego dbania o siebie, by kilka lat później znów do tego zwyczaju powrócić. Co ciekawe, w przedziale 35-37 lat prym wiodą mężczyźni (to jedyny taki wyjątek).