Nowoczesne zabiegi medycyny estetycznej potrafią wyszczuplić talię, spłaszczyć brzuch oraz wyrzeźbić na nim mięśnie. Jakie są ich zalety i wady? Pytamy dr. Marcina Ambroziaka, dermatologa.
Które metody usuwania tłuszczu są najskuteczniejsze?
Nie ma wątpliwości, że najlepiej przebadane i udokumentowane jest działanie kriolipolizy. Inne metody, takie jak niskoenergetyczne lasery czy światło podczerwone, w teorii powinny działać, ale w praktyce nie ma na to przekonujących dowodów. Ultradźwięki, zarówno nisko- jak i wysokoenergetyczne, wydają się bardziej sensownym wyborem, bo są prace na ten temat. HIFU, czyli zogniskowane ultradźwięki, dają świetne efekty, ale są to zabiegi bardzo bolesne.
Żeby zlikwidować tkankę tłuszczową, trzeba ją albo zamrozić, albo podgrzać. Dlatego najskuteczniejsze są zabiegi kriolipolizy oraz HIFU.
Na czym polega ich działanie?
HIFU (High Intensity Focused Ultrasound) jest zaawansowaną technologią wykorzystującą wysokoenergetyczną falę ultradźwiękową, która działa w skórze na głębokości 13 mm i dzięki temu może precyzyjnie skupić się na podskórnej warstwie tłuszczu. W rezultacie następuje natychmiastowe przerwanie błon komórek tłuszczowych, co skutkuje ich zniszczeniem. Niestety, żeby zabieg był skuteczny, temperatura punktu zagrzania musi być bardzo wysoka. W tym wypadku jest to 70 stopni C, więc jak już mówiłem – nie da się ukryć, że zabieg jest uciążliwy. Dla porównania podczas zabiegu HIFU liftingującego skórę twarzy wystarczy temperatura 50 stopni C. Z tego powodu zabiegi tego typu, np. Scizer, zazwyczaj robimy w krótkim znieczuleniu anestezjologicznym. Zresztą większość zabiegów wyszczuplających lub ujędrniających wiąże się z koniecznością zadziałania na skórę wysoką temperaturą.
Wyjątkiem jest kriolipoliza, podczas której wykorzystuje się niskie temperatury?
Nazwa zabiegu pochodzi od dwóch wyrazów: „krio”, czyli lodowaty, i „lipoliza”, czyli chemiczny rozkład tłuszczu. Polega na zamrożeniu komórek tłuszczowych i doprowadzaniu do ich rozpadu. Następnie uwolnione z nich lipidy zostają wydalone z organizmu podczas fizjologicznych procesów metabolicznych. Ilość tkanki tłuszczowej zmniejsza się nawet o 20 procent. Co ważne, kriolipoliza jest zabiegiem bezpiecznym. W jego trakcie nie dochodzi do naruszenia ciągłości skóry, jest bezbolesny i obarczony małą liczbą ewentualnych skutków ubocznych. Proces działa tylko w tkankach tłuszczowych, nie ingeruje w skórę, mięśnie czy nerwy.
Całą rozmowę przeczytasz w lipcowym numerze Pani. Już w sprzedaży!