Rozwój

Pierwsze pół minuty wypowiedzi decyduje o wszystkim, czyli jak zostać dobrze zapamiętanym

Pierwsze pół minuty wypowiedzi decyduje o wszystkim, czyli jak zostać dobrze zapamiętanym
Fot. 123RF

W świecie, który żyje na przyspieszonym oddechu i ma pamięć złotej rybki, sztuka skutecznej komunikacji zaczyna się od jednego: nie pozwól, by twoje pierwsze zdanie było przypadkowe. To ono ustawia ton, decyduje o zaangażowaniu odbiorcy i w dużej mierze przesądza o tym, czy ktokolwiek zapamięta z Twojej wypowiedzi - przekonuje Joel Schwartzberg, autor książki "Get to the Point!"

30 sekund, by ktoś naprawdę cię usłyszał

Pierwsze pół minuty twojej wypowiedzi to nie czas na rozgrzewkę. To nie wstęp, który można potraktować pobieżnie, żeby „wejść w rytm”. To nieprzesuwalne okno, które decyduje, czy odbiorca się zaangażuje, czy zatonie w myślach o planach na wieczór lub scrollowaniu telefonu pod stołem.

Badania psychologiczne i praktyka najlepszych mówców pokazują jednoznacznie: odbiorca bardzo szybko wyrabia sobie opinię nie tylko o tym, czy warto cię słuchać, ale też czy rozumie, co próbujesz powiedzieć. To oznacza, że jeśli nie przedstawisz swojej myśli jasno i ciekawie na samym początku, możesz mówić dalej, ale tylko dla siebie.

 

Od informacji do przekazu - różnica, która zmienia wszystko

Jednym z najczęstszych błędów popełnianych zarówno przez mówców, jak i autorów, jest mylenie informowania z komunikowaniem. Informacja to suchy fakt. Komunikacja to fakt osadzony w znaczeniu - czyli taka prezentacja danych, która sprawia, że odbiorca wie, po co to słyszy i co ma z tym zrobić. Tymczasem wiele osób zaczyna wystąpienie od banałów („Dziękuję, że przyszliście...”), autoprezentacji bez celu („Nazywam się Anna i dziś opowiem...”) albo co gorsza - bez żadnego planu („No więc...”). Efekt? Stracona uwaga. A uwaga, jak wiemy, jest walutą, której dziś nie da się kupić - trzeba na nią zasłużyć.

Jak wygląda dobre otwarcie? Konkretnie, świadomie, z tezą

Kluczem do udanego początku jest jedno: wiesz, co chcesz powiedzieć - i od razu to mówisz. Najlepsi mówcy świata nie marnują czasu. Od pierwszych słów stawiają tezę i dają odbiorcy powód, by ją zapamiętać.

Zamiast:

„Dzisiaj porozmawiamy o komunikacji międzyludzkiej…”

Powiedz:

„Jeśli twoja wypowiedź nie przykuje uwagi w pierwsze 30 sekund, nikt nie zapamięta, co chciałeś powiedzieć.”

Zamiast:

„Mam kilka slajdów na temat nowych trendów w branży…”

Powiedz:

„W ciągu najbliższych dwóch lat 70% zawodów ulegnie transformacji, a większość ludzi nie ma pojęcia, co to dla nich znaczy.”

Zamiast informować - komunikuj. Zamiast przedstawiać - przekonuj. Twoim celem nie jest być wysłuchanym. Twoim celem jest być zapamiętanym. Dlaczego ludzie nie zapamiętują nawet świetnie poprowadzonych prezentacji? Bo nie wiedzą, co właściwie mają zapamiętać.

To zaskakująco powszechne zjawisko: prezentacja z mnóstwem danych, ciekawymi anegdotami, doskonałym researchem... a po wyjściu z sali nikt nie potrafi powiedzieć, o czym właściwie była. To dlatego, że zabrakło jednej rzeczy: jasno postawionej tezy. Najlepiej w pierwszych 30 sekundach. A jeszcze lepiej - powtórzonej, wzmocnionej i osadzonej w przykładach. Dobra wypowiedź nie jest paradą faktów, tylko ścieżką, która prowadzi odbiorcę od punktu A (wiedziałem mniej) do punktu B (myślę inaczej). A to oznacza, że wszystko - ton głosu, gesty, storytelling, humor - powinno służyć jednemu celowi: „sprzedaży” twojej głównej myśli, przekonuje Joel Schwartzberg, autor książki "Get to the Point!"

 

Zasada w praktyce

Wyobraź sobie, że prezentujesz nową strategię marketingową zespołowi zarządu. Możesz zacząć od agendy, historii marki i kontekstu rynkowego. Ale możesz też powiedzieć: „Jeśli nie zmienimy naszego podejścia do TikToka w ciągu sześciu miesięcy, nasz udział w rynku spadnie o 30%. Już widzimy to w danych. I mam dla was plan." Kolejnym przykładem może być rozmowa kwalifikacyjna. Zamiast wyliczanki doświadczeń z CV, warto powiedzieć: „Rozumiem, że szukają państwo kogoś, kto szybko wdroży się w zespół i nie będzie się bał trudnych decyzji. W ciągu ostatniego roku przeprowadziłam trzy kryzysowe kampanie - każda zakończona wynikiem powyżej założeń. Chętnie pokażę, jak to osiągnęłam.” To właśnie sprzedaż myśli. Nie opowieść o sobie, ale opowieść dla odbiorcy - ze wskazaniem, dlaczego to, co mówisz, jest dla niego ważne.

 

Jeśli chcesz wiedzieć, czy dobrze przygotowałeś się do wypowiedzi, zadaj sobie jedno pytanie: czy potrafię streścić mój przekaz w jednym zdaniu, które odbiorca powtórzy po spotkaniu? Jeśli nie - musisz wrócić do podstaw. Bo nawet najbardziej błyskotliwa prezentacja, jeśli nie prowadzi do jasnej myśli, jest tylko ładnie opakowanym pustym hasłem.

Pułapki, których warto unikać

Nie zaczynaj od przeprosin („To będzie krótka prezentacja...”, „Nie jestem najlepszym mówcą...”). To osłabia twoją wiarygodność, zanim jeszcze zaczniesz. Nie przeciągaj wstępów. Zamiast długiego tła - od razu uderz w punkt. Nie zakładaj, że odbiorca „domyśli się” przekazu. Twoim zadaniem jest go wyrazić, nie sugerować.

 

Mówienie to nie tylko przekazywanie informacji. To wpływanie, inspirowanie, budowanie relacji. A to zaczyna się zawsze od tego samego: od pierwszego zdania, które otwiera drzwi do uwagi, zaufania i zaangażowania. Więc następnym razem, gdy będziesz stawać przed publicznością - niezależnie, czy w sali konferencyjnej, przed kamerą, czy w codziennej rozmowie - pamiętaj jedno: nie zaczynaj od „No więc…”. Zacznij od zdania, które ma szansę coś zmienić - pisze Joel Schwartzberg w książce  "Get to the Point!".

Get to the Point! - Joel Schwartzberg

Joel Schwartzberg to specjalista od komunikacji i mówca publiczny, który wspiera zespoły w precyzyjnym i przekonującym formułowaniu przekazów. Prowadzi warsztaty z zakresu klarowności wypowiedzi i efektywnego ich prezentowania, współpracując z takimi organizacjami, jak American Express czy Animal Care Centers of NYC. Jego teksty na temat sztuki komunikacji ukazują się m.in. w "New York Timesie" i "New York Post".

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również