Kwas kojowy i kwas elagowy - coraz częściej pojawiające się w kosmetykach składniki. Czym są, co robią naszej skórze oraz czy mają szansę zrewolucjonizować pielęgnację? Zapytałyśmy ekspertek.
W medycynie estetycznej i kosmetologii ciągle poszukuje się nowych związków działających na skórę w aktywny sposób. Potrzebne są, aby coraz efektywniej złuszczać skórę, chronić ją przed wolnymi rodnikami czy stymulować jej komórki do odnowy. W kosmetykach coraz częściej widzimy kwasy: kojowy i elagenowy.
Nie jest nowością w pielęgnacji, ale nie był szeroko znany, stosowany głównie w kosmetyce profesjonalnej. Słynie ze swoich zdolności rozjaśniających. W kosmetykach wspiera usuwanie przebarwień i stopniowo zmniejsza ich widoczność.
"Kwas kojowy jest szeroko stosowany w kosmetyce gabinetowej. Ostatnio wkroczył także do pielęgnacji domowej. Świetnie sprawdza się w przypadku skóry z przebarwieniami, ponieważ ma silne właściwości rozjaśniające. Uznawany za jedną z najskuteczniejszych substancji o właściwościach depigmentacyjnych. Hamuje aktywność oraz syntezę tyrozynazy. Obok własności rozjaśniających przebarwienia, wykazuje także działanie antybakteryjne oraz zapobiega powstawaniu wolnych rodników", tłumaczy Agnieszka Kowalska, ekspert Empire Pharma.
W powstawaniu przebarwień bierze udział wspomniana tyrozynaza, enzym który tworzy w skórze melaninę (ciemny barwnik). "W terapii przebarwień stosujemy inhibitory tyrozynazy, aby nie dopuszczać do ich powstawania a także rozjaśnieć istniejące. Doskonale w tej roli sprawdza się właśnie kwas kojowy, który naturalnie pozyskuje się z grzybów pleśniowych i bakterii Acetobacter. Kwas kojowy działa też bezpośrednio na melanocyty, czyli komórki barwnikowe skóry, ograniczając ich połączenia komórkowe, a także zmniejszając w nich ilość melaniny" tłumaczy dr Katarzyna Szczepanowska.
Kwas ten ma dodatkowo działanie przeciwutleniające, czyli neutralizuje wolne rodniki. Należy uważać z jego używaniem, ponieważ wykazano, że może uczulać i powodować kontaktowe zapalenie skóry. Dlatego zawsze przed pierwszorazowym użyciem kosmetyku z jego zawartością robi się z dermatologiem lub kosmetyczką próbę uczuleniową.
"Kwas kojowy łatwo ulega rozkładowi pod wpływem promieni UV, dlatego należy używać kosmetyków z jego zawartością na noc, a zalecana dawka w kosmetykach to od 1 do 4 proc. Dodatkowo kwas kojowy będzie niezastąpionym składnikiem kosmetyków antytrądzikowych, ponieważ ma właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne. Ma także właściwości przeciwgrzybicze, co powoduje, że jest doskonałym wyborem przy trądziku grzybiczym (acne fungis)" dodaje dr Szczepanowska.
A Monika Michałowicz, ekspertka marki LVY, dodaje: "Kwas kojowy posiada właściwości chelatowania jonów i ma zdolność działania jako protektor UV. Hamuje tyrozynazę poprzez tworzenie kompleksu z jonami miedzi. Kwas kojowy i jego pochodne są stosowane w kosmetykach jako środki przeciwutleniające, rozjaśniające skórę oraz przeciwzapalne. Ze względu na występowanie reakcji alergicznych po zastosowaniu kwasu kojowego, zazwyczaj stosowany jest jako jeden z wielu składników w recepturze kosmetyku. Jest obecnie często stosowany w preparatach kosmetycznych o działaniu rozjaśniającym".
Związkiem, którym medycyna interesuje się od wczesnych lat 2000 jest kwas elagowy. "Został wyizolowany z truskawek, zielonej herbaty i geranium. Działa depigmentująco poprzez zależne od stężenia hamowanie aktywności tyrozynazy – jest ono porównywalne do działanie arbutyny. Kwas elagowy stanowi skuteczny środek rozjaśniający hiperpigmentacje skóry bez uszkadzania komórek, co przekłada się na jego wysoką skuteczność działania bez skutków ubocznych. Jego właściwości terapeutyczne na zmiany pigmentacyjne w obrębie skóry są potwierdzone, jednak nie w monoterapii, tylko jako jeden z wielu składników preparatów działających rozjaśniająco", tłumaczy Monika Michałowicz.
A dr Szczepanowska dodaje: "Jest przeciwutleniaczem, to znaczy, że może neutralizować wolne rodniki w skórze. W skórze najczęściej są to reaktywne cząsteczki tlenu, które powstają na skutek promieniowania UVA i UVB, dymu papierosowego i zanieczyszczeń powietrza. Reaktywne formy tlenu utleniają szereg struktur w skórze, m.in. komórki tłuszczowe, skwalen – składnik łoju skórnego oraz struktury kolagenowe. Uszkodzeniu ulega warstwa lipidowa skóry oraz jej warstwa głęboka, a skóra staje się wiotka i podrażniona oraz zaostrza się trądzik. Polifenole neutralizują te niesparowane elektrony", tłumaczy działanie kwasu elagowego ekspertka.
Właśnie działanie antyrodnikowe tego kwasu daje niezwykłe nowe możliwości w wykorzystaniu go w kosmetyce. "Są już dostępne produkty w kwasem elagowym, które mogą być bardzo pomocne w naprawie uszkodzeń DNA komórek skóry, a w konsekwencji w odwracaniu procesów starzenia. Kwas elagowy, jako silny antyoksydant, redukuje stres oksydacyjny, uszkodzenia m.in. posłoneczne kolagenu i elastyny, kwasu hialuronowego i bariery hydrolipidowej skóry", tłumaczy dr Szczepanowska. I dodaje, że najnowsze badania pokazują, jak kwas ten reguluje apoptozę, czyli programowaną śmierć komórkową. Dzięki temu może okazać się przełomem w walce ze starzeniem, alergiami, egzemą, łuszczycą czy łojotokowym zapaleniem skóry. Kosmetyki zawierające ten składnik mogą pomóc nie tylko w walce ze starzeniem wywołanym oksydacją, ale również ze starzeniem wywołanym procesem zapalnym.
Kwas elagowy i kwas kojowy stanowią jedne z wielu substancji wykorzystywanych obecnie w formulacjach preparatów kosmetycznych. Zwykle w liniach poświęconych rozjaśnianiu przebarwień i hiperpigmetacji oraz dyschromii (zaburzeń koloru skóry). Posiadają wspólny mianownik czyli naturalne pochodzenie, co wpisuje się w obecne trendy produkcji kosmetycznej.
"Powrót do natury i jej mądrości, króluje w ostatnim czasie w kosmetyce. Jest duże prawdopodobieństwo, że ten trend będzie kontynuowany w latach następnych. Wiąże się to również z coraz większą świadomością konsumentów dotyczącą składów i pochodzenia kosmetyków. Chcemy nie tylko skutecznych preparatów, ale również bezpiecznych, dlatego sięgamy po substancje aktywne, które są już od dawna znane. Jednocześnie szukamy nowych technologii tworzenia formuł kosmetycznych, które pozwalają na użycie tych substancji w nowych połączeniach. To właśnie czyni je wyjątkowo skutecznymi, eliminując potencjalne skutki uboczne takich terapii", tłumaczy Monika Michałowicz.
Na dobrostan i wygląd estetyczny oraz zdrowie skóry ma wpływ wiele czynników. Stosowanie nawet najlepszych kosmetyków nie da spektakularnych efektów, jeśli cierpimy na pewne jednostki chorobowe lub prowadzimy niezdrowy tryb życia. "Jednakże jeśli zakładamy, że wszelkie modyfikowalne czynniki zdrowego trybu życia są na należytym poziomie i stan zdrowia również jest zadowalający, to możemy wówczas możemy skupić się na składnikach, które stanowią bazę dobrze dobranych kosmetyków pielęgnacyjnych", podsumowuje Monika Michałowska i dodaje, że klient, który poszukuje skutecznej pielęgnacji powinien po pierwsze zgłosić się do specjalisty, który podda skórę dogłębnej ocenie wzrokowej, palpacyjnej, aparaturowej i wówczas na podstawie zebranego wywiadu dobierze odpowiednią pielęgnację.
W ostatnich latach kosmetologia bardzo się rozwinęła, mamy szereg możliwości poszerzania wiedzy i wiele innowacji w świecie kosmetologicznym, takich jak wspomniane składniki aktywne. Coraz częściej trafiają one także do kosmetyków do pielęgnacji domowej. Warto jednak zawsze upewnić się, czy będą dobre dla nas.