Pojawiły się na wybiegach najważniejszych domów mody. W kolekcji Chloé flirtowały z boho i retro, u Armaniego dostały lekkości i letniego wdzięku, natomiast Juana Martín postawiła na teatralne, rzeźbiarskie wydanie. Mowa o ubraniach typu „bubble”, czyli balonowych fasonach, które właśnie wracają na modową orbitę jako jeden z najbardziej elektryzujących trendów sezonu wiosna–lato 2025.
Spis treści
Puszyste topy, balonowe spódnice, sukienki o formie lekkich kokonów – ten trend flirtuje z teatralnością, ale nosi się go zupełnie współcześnie. Nie chodzi o przerysowaną ekstrawagancję, lecz o świadome budowanie proporcji, o zabawę sylwetką. Objętości w stylu bubble nie przytłaczają – przeciwnie, unoszą stylizacje, dodając im lekkości i ruchu.
Projektanci sięgnęli po satynę, bawełnę, a nawet skórę, aby wydobyć z tych form maksymalny potencjał. W wersji wieczorowej potrafią być zmysłowe, wręcz rzeźbiarskie, natomiast w codziennym wydaniu – dziewczęce, zabawne, czasem nawet sportowe.
Kluczem do stylowego noszenia ubrań „bubble” jest umiejętne balansowanie proporcjami. Trzeba grać nimi świadomie - im więcej objętości w jednym elemencie, tym bardziej warto uspokoić resztę.
Balonowe spódnice czy szorty świetnie współgrają z topami, prostymi T-shirtami, lekkimi kardiganami z krótkim rękawem czy oversize’owymi marynarkami. Całość doskonale dopełni minimalistyczna biżuteria lub okulary z graficznymi oprawkami – nie przytłoczą, ale podkreślą nowoczesny charakter stylizacji. Z kolei bluzki „bubble” dobrze czują się w towarzystwie rybaczek, rozkloszowanych spódnic maxi spodni typu flare czy wide leg.
Nie warto bać się mocniejszych akcentów – skórzana ramoneska, pasek z dużą klamrą, bransoletki w rozmiarze XL czy buty o militarnym charakterze przełamią ewentualną słodycz ubrań.