Dobrze dobrana pielęgnacja w czasie okołomenopauzalnym pozwala cieszyć się urodą i sobą – o zmianach w życiu kobiety dojrzałej i niczym nieskrępowanych wyborach opowiada Magda Mołek.
Zmiana jest jedyną stałą w życiu – tak kiedyś napisałaś. Czy zmiana w okresie okołomenopauzalnym jest większa niż inne?
Każda z nas ma inną perspektywę. To, co dla jednej kobiety jest dużą zmianą, dla innej - niewielką. W tym czasie na pewno zmienia się spojrzenie na siebie, to też czas na refleksje i pierwsze podsumowania. Zaczynamy inaczej odpoczywać, jeść, potrzebujemy innej aktywności. Widzimy, że zmienia się nasze ciało, ale też przyglądamy się jakości relacji z innymi. Wreszcie zadajemy sobie pytanie, którego nie miałyśmy czasu, ani odwagi zadać sobie wcześniej: czy chcę tak żyć? Od tego zaczyna się każda zmiana.
Jak zmieniło się Twoje podejście do odbicia w lustrze? Czy zmieniłaś nastawienie do siebie?
Tak! Dojrzałość to większa łagodność dla siebie. Ciało się zmienia, ale walka z upływem czasu wyczerpuje i nie ma sensu. Zawsze powtarzałam za Orianą Fallaci, że zmarszczki są trofeami, śladami doświadczeń. Lubię swoje zmarszczki, znam ich wartość. Wolę zadbać o swój dobrostan, to przekłada się na wygląd zewnętrzny. Nie mam już ochoty spełniać cudzych oczekiwań, nie muszę pędzić, bo na przykład dzieci są duże, samodzielne, nie wymagają aż tyle uwagi.
Czy ten etap w życiu pomaga w rozwoju zawodowym? "Ja się dopiero rozkręcam" - mówisz w kampanii marki Neovadiol.
Nie przejmuję się niepowodzeniami tak, jak kiedyś, ale też nie przeżywam nadmiernie sukcesów. To trochę stoicka filozofia akceptowania tego, co życie przynosi, ale to nie oznacza braku postępu czy ochoty na rozwój. Wciąż mam apetyt na więcej. Teraz jednak wybierając to, co życie mi oferuje, przyglądam się temu, analizuję i w zgodzie ze sobą podejmuję decyzje. Hasło „ja się dopiero rozkręcam” ma dużą moc. Nie musi oznaczać rewolucji. Sekret tkwi w tym, że w dojrzałym wieku rozkręcamy się inaczej: na własnych zasadach, ze spokojem. Czy mam podbijać świat? Czemu nie, jeśli to jest nasz świat, zgodny z naszymi wartościami.
Jak zmieniłaś swoją pielęgnację i styl życia?
Nie zmieniłam niczego nagle i radykalnie. Zawsze dbałam o pielęgnację, bo pracuję w zawodzie, w którym makijaż bywał ciężki i musiałam w nim wytrwać nawet kilkanaście godzin. Podstawą jest, i to żadne odkrycie, oczyszczanie twarzy. Bezcenne zaś dobieranie pielęgnacji do wymogów cery. Znam swoje potrzeby i wybieram Neovadiol Vichy. W moim wieku sprawdza się idealnie.
Jakie przekazy z domu na temat menopauzy pamiętasz? Od mamy, babci, cioć? Ale także mężczyzn?
Wyprowadziłam się z domu rodzinnego bardzo szybko, moja mama była wtedy wciąż młoda. Nie rozmawiałyśmy więc o tym. Dopiero teraz, gdy sama weszłam w ten etap życia, wymieniamy się uwagami. To bardzo pomocne.
Nawiązując do rozkręcania się... jakie masz plany na przyszłość? Czy kobietę na tym etapie życia coś może powstrzymać od spełnienia marzeń? I czy są to marzenia zawodowe?
Jest takie zabawne powiedzenie, że kobietę w dojrzałym wieku może zaskoczyć tylko prawdziwa miłość, bo resztę „głodnych kawałków” już słyszała. To wiele mówi o potrzebach współczesnych kobiet. Ja dziś dużo więcej się śmieję. To pozwala mi złapać dystans, inną perspektywę, czasem po prostu zrzucić ciężar. Plany zawodowe konsekwentnie realizuję, bo kocham swoją pracę i nie umiem żyć bez nieustannego zadawania pytań i szukania odpowiedzi. Czy można dojrzałą kobietę powstrzymać od spełnienia marzeń? Hmmm, wielu próbowało… Bez skutku. Najważniejsza jest wolność podejmowania decyzji. I wiatr w skrzydłach.
