Paznokcie po hybrydzie mogą się rozdwajać, być łamliwe i matowe. Podpowiadamy, jak przywrócić im piękny i zdrowy wygląd, stosując odpowiednie zabiegi pielęgnacyjne i suplementy diety.
Spis treści
Zły stan paznokci po hybrydzie to zwykle efekty albo nieprawidłowego usuwania tego manicuru, albo stosowania go bez przerwy. Oczywiście, jeżeli nasze paznokcie były w kiepskiej formie przez wykonaniem manicuru hybrydowego, możemy być prawie pewne, że po jego zdjęciu, ich stan będzie jeszcze gorszy. W takiej sytuacji warto jest wzmocnić paznokcie przed wykonaniem manicuru hybrydowego.
Sam prawidłowo wykonany manicure hybrydowy nie powinien zaszkodzić paznokciom. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy na używane do wykonania tego manicuru preparaty wywołają u nas reakcję alergiczną. Jednak największym zagrożeniem dla paznokci jest nieprawidłowo wykonany lub w niewłaściwy sposób usunięty manicure hybrydowy.
Bardzo ryzykownym etapem wykonywania manicuru hybrydowego jest matowienie płytki za pomocą polerki wyrównującej, buffera lub pilnika. Zbyt niska gradacja polerki, buffera czy pilnika oznacza większe ryzyko uszkodzenia płytki. W trakcie matowienia płytki można też nadmiernie się rozpędzić i zbyt mocno ją spiłować. W obu wypadkach paznokieć będzie cieńszy i co za tym idzie – bardziej podatny na uszkodzenia.
Mocno osłabia paznokcie także nieprawidłowe usuwanie manicuru hybrydowego. Przede wszystkim nie wolno ulegać pokusie obskubywania, zdrapywania czy odrywania lakieru hybrydowego. W ten sposób bowiem uszkadzamy płytkę paznokcia. Trzeba także uważać w trakcie usuwania manicuru hybrydowego – ten proces powinien być wieloetapowy, a każdy z jego etapów wymaga czasu i delikatności. Zbyt mocne spiłowanie lakieru hybrydowego, nieostrożne używanie frezerki czy ściąganie częściowo rozpuszczonej emalii zbyt ostrym kopytkiem może doprowadzić do uszkodzenia płytki paznokcia.
Nieprawidłowe wykonanie manicuru hybrydowego lub jego niewłaściwe usunięcie może też doprowadzić do onycholizy, czyli choroby, której objawem jest oddzielenie się płytki paznokcia od łożyska. Gdy do tego dojdzie, w powstałej w ten sposób wolnej przestrzeni mogą gromadzić się zanieczyszczenia i bakterie, i w efekcie – rozwijać się infekcje.
Onycholioza to często efekt mechanicznego uszkodzenia paznokcia, do którego może dojść na przykład w trakcie matowienia jego płytki lub zdejmowania lakieru hybrydowego.
Jeśli mamy naturalnie słabe paznokcie lub osłabiłyśmy je nieprawidłową stylizacją, warto jest dać im odpocząć od manicuru hybrydowego przez 3-4 tygodnie. W tym czasie dobrze jest wmasowywać w ich osłabione płytki naturalne oleje (np. arganowy), zrezygnować ze zwykłych lakierów na rzecz proteinowych odżywek oraz ewentualnie poddać się któremuś ze wzmacniających paznokcie zabiegów – to może być zabieg regeneracyjny IBX lub manicure japoński.
Ważne jest też, żeby nie pozostawiać manicuru hybrydowego na paznokciach dłużej niż przez 3 tygodnie. Specjaliści rekomendują nawet zdejmowanie go po 2 tygodniach. Dlaczego? Z czasem paznokcie rosną, w lakierze hybrydowym mogą powstawać małe odpryski i może dojść do tak zwanego zapowietrzenia. Pod warstwę lakieru hybrydowego będzie się wtedy dostawała woda, zanieczyszczenia i drobnoustroje. W takim środowisku łatwo dochodzi do zakażenia grzybicznego lub bakteryjnego. A to oznacza nie tylko nieestetycznie wyglądające paznokcie (np. z zielonymi plamami), ale też długotrwałe leczenie pod okiem dermatologa.
Tak jak już wspominaliśmy, do uszkodzenia płytki paznokcia może dojść w trakcie wykonywania manicuru hybrydowego na skutek nadmiernego spiłowania powierzchni płytki podczas jej matowienia. Dlatego tak ważne jest, żeby podczas tego etapu wykonywania manicuru hybrydowego używać buffera, polerki lub pilniczka o jak największej gradacji (ziarnistości), czyli jak największej ilości ziarenek ścierających na cm² narzędzia. Zazwyczaj do matowienia naturalnej płytki paznokcia zaleca się używać pilnika o gradacji 240 przy mocnych paznokciach. Jeśli paznokcie są słabsze, warto jest sięgnąć po polerkę o większej gradacji – nawet między 400 a 600.
Kolejnym potencjalnie niebezpiecznym momentem dla paznokci jest usuwanie hybrydy. Jeżeli jest to robione z użyciem frezerki, to trzeba bardzo uważać, żeby ściągnąć z jej pomocą tylko i wyłącznie wierzchnią warstwę lakieru hybrydowego. Bezpieczniej jest jednak zastąpić frezerkę gruboziarnistym pilnikiem lub blokiem polerskim. Niezależnie od tego na jakie narzędzie się zdecydujemy, pocieramy nim paznokieć do momentu, kiedy lakier hybrydowy stanie się matowy.
Pozostałą część lakieru hybrydowego trzeba rozmiękczyć acetonem i na koniec delikatnie zeskrobać, używając do tego odpowiedniego narzędzia. Dla bezpieczeństwa, zamiast metalowego kopytka, dobrze jest użyć drewnianego patyczka lub kopytka ceramicznego.
Jeśli paznokcie po hybrydzie są w złym stanie, czyli są przesuszone, miękkie, rozdwajają się lub łamią, należy dać im odpocząć od zabiegów stylizacyjnych i skoncentrować się na ich regeneracji. Przede wszystkim warto je skrócić i nadać im kształt kwadratu z zaokrąglonymi krawędziami. Tak obcięte i opiłowane paznokcie będą mniej narażone na uszkodzenia mechaniczne.
Dobrze jest w zniszczone po hybrydzie paznokcie kilka razy dziennie wmasowywać dedykowane im olejki, odżywki czy sera, w których składzie znajdziemy witaminy (głównie witaminę A i E) i naturalne emolienty (np. olej rycynowy, masło shea). A jeśli chcemy pokryć nie najładniej prezentującą się płytkę jakąś emalią, warto zastąpić zwykły lakier do paznokci odżywką.
Regenerację paznokci po hybrydzie przyspieszy także regularne używanie kremu do rąk oraz stosowanie wzmacniających płytkę suplementów zawierających między innymi witaminy z grupy B, biotynę, cynk i krzemionkę.