Sharon Stone pokazała na swoim profilu na Instagramie zdjęcie, które nawiązuje do słynnej sceny z "Nagiego instynktu". Wtedy, ponad 3 dekady temu, aktorka wykonywała polecenia reżysera. Dziś sama decyduje o sobie.
Od premiery filmu "Nagi instynkt" minęły 32 lata. Scena, w której ubrana w białą minisukienkę główna bohaterka jest przesłuchiwana w sprawie o morderstwo, trafiła do historii kina, a grająca ją 34-letnia Sharon Stone została okrzyknięta symbolem seksu.
Dopiero po latach aktorka ujawniła w swojej biografii, że na planie, za namową reżysera Paula Verhoevena, musiała zdjąć białe figi, "bo odbijają światło kamery." Gdy okazało się, że to nie jedyny powód, aktorka rzekomo spoliczkowała reżysera i zadzwoniła do swojego prawnika. Finalnie jednak Stone zgodziła się na obecność tej sceny w filmie. "Faktycznie wzbogaciła tę historię i moją postać. Tylko dlatego to zrobiłam, choć mnie oszukano" - napisała w autobiografii.
Wyświetl ten post na Instagramie
Teraz Sharon Stone odtworzyła kultową scenę, a zdjęcie zamieściła na Instagramie. Aktorka dumnie siedzi na krześle w koronkowej czerwonej bieliźnie. Tym razem gra na własnych zasadach. Pokazuje dokładnie tyle, ile chce. "BASICALLY ....YOURS" brzmi jej komentarz pod zdjęciem (oryginalny tytuł "Nagiego instynktu" to "Basic instinct").
Wyświetl ten post na Instagramie