Wyróżniała ją oszałamiająca uroda, żywa inteligencja i duża wrażliwość. Jednak cesarzową Sisi pamiętamy przede wszystkim za sprawą jej tragicznych losów – konfliktu z mężem, samobójstwa jej jedynego syna i jej własnej szokującej śmierci. W
Spis treści
Elżebieta Bawarska niezmiennie wzbudza sensację, a jej losy stały się kanwą dla filmów i seriali. I nie ma w tym nic dziwnego, bo losy żyjącej w XIX wieku (a dokładnie między rokiem 1837 a 1898) cesarzowej Austrii i królowej Węgier to gotowy scenariusz bajkowego romansu, mrocznego rodzinnego dramatu i trzymającego w napięciu thrillera.
View this post on Instagram
Pomimo swojego arystokratycznego pochodzenia (była czwartym z dziesięciorga dzieci księcia Bawarii Maksymiliana i jego żony Ludwiki Wilhelminy) Elżbieta Amelia nie była przygotowana do roli cesarzowej. Sisi, jak pieszczotliwie nazywali ją rodzice i rodzeństwo, była wychowywana w zaskakującej jak na XIX wiek swobodzie.
Jej ojciec był liberałem i pacyfistą, który chętnie spędzał czas wśród "zwykłych śmiertelników" i często przerywał lekcje swoich dzieci, by zabrać je ze sobą na wspólne wędrówki i konne przejażdżki. W efekcie, Elżbieta Bawarska najlepiej czuła się w siodle lub spacerując po bawarskich łąkach. Wyrosła też nieprzyzwyczajona do konwenansów obowiązujących austriacką arystokrację.
Jako nastolatka była podobno urocza, nieśmiała i olśniewająco piękna. Mierząca 172 cm i ważąca przez większość swojego życia zaledwie 50 kg Sisi wyróżniała się urodą. Jej jasna skóra pięknie kontrastowała z sięgającymi kostek kasztanowymi włosami. Właśnie taką, 15-letnią Elżbietę Bawarską zobaczył po raz pierwszy Franciszek Józef – cesarz Austrii i król Węgier, król Czech i król Chorwacji.
Do spotkania Sisi i Franciszka Józefa doszło w 1853 roku, w mieście uzdrowiskowym Bad Ischl. Elżbieta przyjechała tam razem z matką i starszą siostrą, Heleną, która... miała zostać żoną cesarza Austrii. Taki przynajmniej był plan arcyksiężnej Zofii. Matka Franciszka Józefa postanowiła znaleźć mu żonę w swojej rodzinie, więc zapytała młodszą siostrę, księżnę bawarską Ludwikę Wilhelminę, którą ze swoich córek chciałaby wydać za mąż za cesarza. Ta wybrała dla Franciszka 18-letnią Helenę, ale w podróż do Bad Ischl zabrała też swoją młodszą córkę, Sisi.
23-letni Franciszek Józef zachwycił się urodą 15-latki i podobno zadeklarował, że ożeni się z nią i nikim innym. Rozpoczęły się pośpieszne przygotowania do ślubu. W ciągu kilku krótkich miesięcy Sisi musiała zdobyć ogładę i wykształcenie godne cesarzowej Austrii. Musiała też pozować do niezliczonej ilości portretów, wykonywanych na zlecenie jej przyszłego męża, któremu zależało na uwiecznieniu jej niezwykłej urody. Dla nieśmiałej nastolatki skupiona na niej uwaga i oczekiwania, którym nagle musiała sprostać były źródłem stresu. A na ten Elżbieta reagowała między innymi przestając jeść.
View this post on Instagram
Elżbieta Bawarska miała 16 lat, kiedy została żoną wtedy już 24-letniego Franciszka Józefa. 10 miesięcy po ślubie nowa cesarzowa urodziła swoje pierwsze dziecko. Młodziutkiej i świeżo upieczonej matce nie dane było nacieszyć córeczką. Teściowa przejęła opiekę nad noworodkiem, nie tylko całkowicie odcinając Sisi od dziecka, ale też – bez porozumienia z nią – nadając mu swoje imię.
Rok później na świat przyszła druga córka Sisi i Franciszka Józefa – Gizela. I tym razem arcyksiężna Zofia przejęła opiekę nad dzieckiem. I nie był to jedyny cios, który w tym samym czasie zadała swojej synowej. Niedługo po narodzinach Gizeli, Sisi znalazła w swojej komnacie pamflet, w którym przeczytała między innymi, że władczyni, która nie jest w stanie zapewnić swojemu mężowi męskiego potomka, jest bezużyteczna. Szykanowana przez teściową 18-letnia cesarzowa nie mogła liczyć na wsparcie męża. Jedyne, co udało jej się u niego uzyskać, to wspólne rodzinne wakacje na Węgrzech.
Wiosną 1857 roku Sisi wraz z Franciszkiem Józefem i córeczkami wyruszyli w podróż, która miała tragiczny finał. W Budapeszcie dzieci cesarskiej pary zachorowały – to dzisiaj nie wiadomo, czy był to tyfus, czy też zatrucie pokarmowe. Dziewczynki miały wysoką temperaturę i biegunkę. 10-miesięczna Gizela przeżyła, ale dwuletnia Zofia, po 11 godzinach walki z chorobą zmarła w ramionach matki.
Pogrążeni w żałobie cesarz i cesarzowa powrócili do Wiednia, gdzie ciało malutkiej Zofii zostało złożone w Krypcie Kapucyńskiej. Po śmierci córki zrozpaczona Elżbieta Bawarska na wiele dni zamknęła się w swojej komnacie, znowu przestała jeść... Swoje pokoje opuszczała tylko po to, żeby jeździć konno. Niedługo później jednak cesarzowa Austrii znowu była w ciąży. Pod koniec sierpnia 1858 roku na świat przyszedł książę Rudolf.
View this post on Instagram
Choć opiekę nad chłopcem przejęła arcyksiężna Zofia, narodziny upragnionego następcy tronu sprawiły, że Sisi miała od tej pory trochę lepszą pozycję na dworze. I wykorzystała ją, by żyć bardziej w zgodzie ze swoją naturą, a mniej w ramach wyznaczonych jej przez rolę cesarzowej. To wtedy zaczęła pisać wiersze i... palić papierosy. Zaczęła też uczyć się języka węgierskiego.
To wtedy także Sisi oddaliła się od Franciszka Józefa, odmawiając między innymi dzielenia z nim małżeńskiego łoża. Dopiero dziesięć lat później, gdy chwilowo relacje cesarskiej pary trochę się poprawiły, na świat przyszło ich czwarte i ostatnie dziecko – księżniczka Maria Waleria.
View this post on Instagram
Zainteresowanie Elżbiety Bawarskiej Węgrami nie ograniczyło się do nauki języka. Sisi otaczała się Węgrami, spędzała na Węgrzech dużo czasu (tam przyszło na świat jej ostatnie dziecko) i nawiązała zaskakująco bliską relację z węgierskim hrabią Gyulą Andrássym. Przyjaźń Sisi z węgierskim mężem stanu była na tyle zażyła, że szybko stała się pożywką dla nieprzychylnych cesarzowej plotek.
Ale węgierskie znajomości cesarzowej okazały się wyjątkowo przydatne, gdy Austrii groziła wojna z domagającymi się niezależności Węgrami. Elżbieta Bawarska była mediatorem między Franciszkiem Józefem a węgierskimi patriotami. Między innymi dzięki niej, w 1867 roku – bez rozlewu krwi – doszło do powstania państwa związkowego, Austro-Węgier. Gyul Andrássy był jego węgierskim premierem, a Franciszek Józef wraz z Sisi zostali węgierskimi monarchami.
View this post on Instagram
Niesamowita uroda cesarzowej Sisi była w równym stopniu jej szczęściem i przekleństwem. Elżbieta Bawarska przez lata utrzymywała zaskakująco szczupłą sylwetkę (jej talia miała w obwodzie niecałe 50 cm) przestrzegając drakońskiej diety i regularnie ćwicząc.
W chwilach rozpaczy Sisi rezygnowała z jedzenia w ogóle lub ograniczała się do picia bulionu. Pod koniec życia jej jadłospis ograniczał się do mleka, jaj i pomarańczy. Kilka godzin dziennie trenowała szermierkę i jazdę konną, ćwiczyła z ciężarami i kółkami gimnastycznymi. Z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że austriacka cesarzowa cierpiała na anoreksję.
Świadoma tego, że znana jest głównie z niezwykłej urody, Sisi rozpaczliwie walczyła o jej utrzymanie. Dzień zaczynała od lodowatej kąpieli, a kończyła w wannie wypełnionej oliwą z oliwek. Robiła sobie maseczki z rozgniecionych truskawek, używała też niezliczonych toników i kremów do twarzy.
W 1889 roku na cesarzową Sisi spadł kolejny cios. Jej jedyny syn, książę Rudolf w dramatycznych okolicznościach odebrał sobie życie. Następca tronu strzelił sobie w głowę w swoim dworku myśliwskim w miejscowości Mayerling. Na miejscu, oprócz ciała Rudolfa znaleziono także zwłoki jego 17-letniej kochanki. Syn Sisi, zanim skierował pistolet na siebie, zastrzelił zakochaną w nim baronównę Marię Vetserę.
Śmierć następcy tronu wzbudziła sensację i... podejrzenia. Pojawiły się plotki, że Rudolfa zabiła Vetsera albo agenci któregoś z wrogich państw. Próbowano też najpierw zataić przed opinią publiczną prawdziwe okoliczności śmierci księcia, tłumacząc jego niespodziewany zgon niewydolnością serca. Nie było jednak wątpliwości, że jedyny syn Sisi zginął od strzału w głowę – kula uczyniła w jego czaszce sporą wyrwę, znaleziono go opartego o łóżko, w plamie krwi.
Okoliczności śmierci Marii Vetsery były bardziej tajemnicze. Spoczywające na łóżku zwłoki kochanki Rudolfa były nagie. Przyczyną jej śmierci miał być strzał w skroń, ale po latach pojawiły się informacje, że ekshumowana czaszka Vetsery nie miała śladów po kuli, a raczej uszkodzenia wskazujące na tępy uraz – tak jakby Maria była ofiarą pobicia.
Trudno z całą pewnością stwierdzić, co dokładnie doprowadziło do śmierci księcia Rudolfa. Wiele wskazuje jednak na to, że faktycznie popełnił samobójstwo chwilę po tym, jak – za jej zgodą – zabił Marię Vetserę. Dowodzić tego mogą chociaż pożegnalne listy pary. W liście adresowanym do swojej żony, księżniczki Stefanii, Rudolf miał napisać:
Droga Stefanio, jesteś uwolniona od mojej obecności i utrapienia. Bądź szczęśliwa na swój sposób. Bądź miła dla małej, która jest wszystkim, co po mnie pozostaje. Idę spokojnie na śmierć, która jedyna może uratować moje dobre imię. Obejmuję cię czule. Twój kochający Rudolf.
Tymczasem w odnalezionym po latach liście pożegnalnym, który Maria Vetsera napisała do swojej matki, czytamy:
Droga matko, wybacz mi to, co zrobiłam. Nie mogłam się oprzeć mojej miłości. Za jego zgodą, pragnę być pochowana przy nim w Alland. Jestem szczęśliwsza martwa, niż za życia.
W chwili swojej śmierci książę Rudolf był inteligentnym, wykształconym (władał pięcioma językami) i szanowanym 30-latkiem. Był też nieszczęśliwy. W wieku 23 lat poślubił 15-letnią córkę króla Belgii, Stefanię. Małżeństwo zostało zawarte z powodów politycznych. Stefania była niewykształcona i dość pospolita. Swoim znajomym Rudolf zwierzał się podobno, że małżeństwo z nią jest dla niego ciężarem. Para miała tylko jedną córkę, urodzoną dwa lata po ślubie Elżbietę.
Rudolf był blisko związany z matką. Z cesarzową Sisi łączyły go między innymi uwielbienie dla poezji Heinricha Heinego i... skłonność do melancholii. Chociaż swoje oficjalne obowiązki wypełniał z dużym powodzeniem, prawdopodobnie ciążyła mu sztywna dworska etykieta i perspektywa objęcia cesarskiego tronu. Książę Rudolf rozważał samobójstwo zanim poznał Marię Vetserę. Proponował podobno nawet wspólne odebranie sobie życia swojej kochance, aktorce Mizzi Kaspar, ale ta stanowczo odmówiła.
Jest bardzo prawdopodobne, że decyzja Rudolfa o popełnieniu samobójstwa nie miała wiele wspólnego z Marią Vetserą. Książę nie tylko wcześniej rozważał odebranie sobie życia, ale też jego związek z Marią mógł nie być aż tak znaczący. Vetsera była impulsywną nastolatką i tego 30-letniego mężczyznę raczej niewiele z nią łączyło. Ich romans trwał też zaledwie trzy miesiące. Syn Sisi najprawdopodobniej znalazł w zakochanej w nim 17-latce towarzystwo, którego potrzebował, by się zabić.
View this post on Instagram
Samobójstwo jedynego syna było ogromnym ciosem dla cesarskiej pary. Śmierć Rudolfa odbiła się w znaczący sposób na zdrowiu psychicznym Sisi. Cesarzowa Elżbieta odizolowała się od świata i rodziny, prowadziła prawdziwie spartańskie życie i do końca życia nosiła czerń.
View this post on Instagram
Po śmierci syna cesarzowa Sisi dużo podróżowała. Incognito odwiedzała kraje afrykańskie, Włochy... W 1989 roku zatrzymała się pod przybranym nazwiskiem w jednym z hoteli w Genewie. 10 września, razem z towarzyszącą jej damą dworu, hrabiną Irmą Sztáray, Elżbieta Bawarska zmierzała w kierunku portu.
W pewnym momencie do Sisi podszedł młody mężczyzna, przyjrzał się twarzy, po czym uderzył ją w pierś. Cesarzowa upadła na ziemię, ale po chwili podniosła się, podkreślając, że nic się nie stało, i że ona i Sztáray muszą się pośpieszyć, żeby zdążyć na statek. Sisi zastanawiała się też głośno, czego mógł od niej chcieć tajemniczy napastnik i stwierdziła, że zapewne próbował ukraść jej zegarek.
Niedługo po wejściu na pokład parowca Genève, cesarzowa Elżbieta zasłabła. Gdy Sztáray poluzowała gorset cesarzowej, by ułatwić jej oddychanie, okazało, że Sisi krwawi. Mężczyzna, który zaatakował ją w porcie nie uderzył jej pięścią, a pchnął nożem, trafiając w serce. Dama dworu spytała Elżbietę, czy czuje ból, na co ta zaprzeczyła i zapytała: – Co się stało? Chwilę później cesarzowa straciła przytomność i zmarła nim zawrócony do portu parowiec dobił do brzegu.
Zabójcą Sisi okazał się 25-letni Luigi Lucheni. Ten włoski anarchista przybył do Genewy, żeby zabić księcia Orleanu Filipa. Jednak, gdy ten zmienił plany podróży, Lucheni postanowił znaleźć sobie inną wysoko postawioną ofiarę. Z gazet dowiedział się, że w Genewie przebywa cesarzowa Austrii. Postawiony przed sądem zażądał dla siebie kary śmierci, ale został skazany na dożywocie za kratami. Po 10 latach spędzonych w genewskim więzieniu Luigi Lucheni powiesił w swojej celi.
View this post on Instagram
Dramatyczna historia cesarzowej Sisi dość regularnie przenoszona jest na mały i duży ekran. Jedną z najbardziej znanych ekranizacji historii słynnej cesarzowej jest ta z 1955 roku, w której główną rolę zagrała 17-letnia wtedy Romy Schneider. Ten i dwa kolejne filmy poświęcone losom Elżbiety Bawarskiej zapewniły Schneider międzynarodową sławę. Okolicznościom śmierci syna Sisi, poświęcony był powstały w 1968 roku film "Mayerling", w którym księcia Rudolfa zagrał Omar Sharif, a baronównę Marię Vetserę – Catherine Deneuve.
View this post on Instagram
W ostatnich latach zainteresowanie losami Sisi nie słabnie i wciąż powstają nowe, poświęcone jej produkcje. W 2021 roku dużą popularnością cieszył amerykańsko-niemiecko-austriacki serial "Sisi" z niezbyt znaną Dominique Devenport w roli tytułowej. A pod koniec września premierę miała 6-odcinkowa produkcja platformy streamingowej Netflix – "Cesarzowa Sisi".
W maju 2022 roku, podczas festiwalu filmowego w Cannes swój pierwszy światowy pokaz miał film "Corsage" (polski tytuł: "W gorsecie"). Reżyserką i autorką scenariusza tego filmu jest Austriaczka Marie Kreutzer, a w cesarzową Sisi wciela się Vicky Krieps. Ta pochodząca z Luxemburga aktorka swoją międzynarodową popularność zawdzięcza roli w filmie "Nić widmo", którym zagrała u boku samego Daniela Day-Lewisa.
View this post on Instagram
Film Marie Kreutzer wyróżnia się na tle innych poświęconych cesarzowej Sisi produkcji. Dlaczego? Dotąd twórców filmowych czy telewizyjnych interesowała przede wszystkim historia miłości Elżbiety Bawarskiej i Franciszka Józefa oraz młodość cesarzowej. Tymczasem Kreutzer pokazuje w swoim filmie najmniej znany okres z życia Sisi, kiedy to zbliżająca się do 40. urodzin cesarzowa zaczynała coraz bardziej oddalać się od świata. To wtedy Elżbieta Bawarska przestała pozować do portretów, a na nielicznych fotografiach widać ją zasłaniającą twarz wachlarzem lub woalką.
W filmie Marie Kreutzer 40-letnia cesarzowa rozpaczliwie walczy o zachowanie młodości i urody, z której słynęła, jest skonfliktowana z wymagającym i nieczułym mężem, pragnie pełnić w życiu więcej niż tylko reprezentacyjną rolę. Wcielająca się w Elżbietę Bawarską Vicky Krieps – jak oceniają krytycy filmowi – doskonale pokazuje te zmagania słynnej cesarzowej. Sama aktorka, przygotowując się do roli, wystawiła się na katusze, którym z własnej woli codziennie poddawała się Sisi. Krieps kąpała się w lodowatej wodzie oraz ćwiczyła szermierkę i jazdę konną w damskim siodle. Nosiła też, oczywiście, mocno zawiązany gorset.
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, co to mi zrobi, jeśli będę nosiła gorset każdego dnia na planie – mówiła w jednym z wywiadów Krieps. – On naciska cały czas na przeponę, żebra są ugniatane... Nigdy więcej nie chciałabym tego doświadczać.
Poświęcenie Vicky Krieps i jej kunszt aktorski zostały docenione. Aktorka zdobyła nagrodę w Cannes oraz na Europejskim Festiwalu Filmowym. Przewiduje się także, że będzie nominowana do Oscara.
Film "W gorsecie" można już oglądać polskich kinach.