Portret

Książę Harry Sussex. Czy popełnił życiowy błąd?

Książę Harry Sussex. Czy popełnił życiowy błąd?
Fot. 123RF

Brytyjskie media wciąż donoszą, że Harry wpadł w depresję. Tak dramatycznie wpłynęła na niego decyzja o odejściu z rodziny królewskiej. To dla żony odciął się od rodziny i zamieszkał w obcym kraju. Mówi się, że nie ma pomysłu na siebie ani perspektyw zawodowych. Meghan przeciwnie – w Los Angeles rozkwita.

Trudne chwile w życiu Harry’ego

Meghan zmusiła go, by porzucił rodzinę, najbliższych i swój własny kraj, by mogła robić karierę w Hollywood. Dla niego wszystko zmieniło się w koszmar. Czuje się zagubiony i samotny. W USA nie ma żadnych przyjaciół, a jedyni ludzie, których widuje, to celebryci”, pisze magazyn „The Globe”, powołując się na informatora z otoczenia Harry’ego. Mało tego! Tabloid dotarł do informacji, z których wynika, że książę ma nawrót depresji. A kilka tygodni temu jego stan miał być na tyle poważny, że Sussex trafił na konsultacje do szpitala psychiatrycznego!

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Harry And Meghan Sussex (@megharrymountbattenwindsor)

Odejście z rodzin y królewskiej i nowe życie z Meghan Markle

Odejście z rodziny królewskiej miało być początkiem nowego rozdziału w życiu księcia i jego rodziny. Pragnęli z Meghan żyć z małym Archiem z dala od wścibskich fotoreporterów i wychowywać go po swojemu, nie bacząc na protokoły. Chcieli usamodzielnić się finansowo i wieść spokojne życie, o jakim Harry zawsze marzył. Początkowo rozważali przeprowadzkę do Kanady, ostatecznie stanęło jednak na słonecznym Los Angeles. Plan był taki, by rozpocząć działalność charytatywną i założyć fundację oraz stronę internetową SussexRoyal (tu para napotkała na pierwszy kłopot, bo królowa zakazała im używania tej nazwy skoro royalsami być nie chcieli). Wbrew plotkom, to nie żona Harry’ego naciskała na Megxit. Zdaniem Omida Scobie, dziennikarza i autora biografii Sussexów, inicjatywa wyszła od Harry’ego, a powody tej decyzji zostaną wyjaśnione w książce pary, która ukaże się już w sierpniu.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Harry And Meghan Sussex (@megharrymountbattenwindsor)

Początek życia w LA wydawał się idealny: nowy, piękny dom, wychowywanie synka bez sztabu dworskich niań (a jedynie z pomocą mamy Meghan), do tego spotkania ze śmietanką Hollywood i start fundacji. Wszystko pokrzyżował koronawirus, który wywrócił wspaniałe życie Sussexów do góry nogami. Sytuacji nie ułatwiały im agresywne brytyjskie media. Niemal codziennie atakowały parę za każde, nawet najmniejsze przewinienie (obrywało im się zresztą nawet za czyny szlachetne, jak roznoszenie jedzenia chorym na koronawirusa). Pod znakiem zapytania stanęła też zawodowa przyszłość pary, która tak bardzo pragnęła finansowej niezależności. Zdaniem magazynu „The Globe” wszystko to sprawiło, że Harry, zamiast cieszyć się z upragnionej wolności, popadał w coraz większy smutek, a depresja, z którą zmagał się od lat, znów dała o sobie znać.

Depresja i napady agresji, czyli prawda o życiu Harry’ego Sussexa

Bolesna przeszłość Problemy księcia zaczęły się w 1997 roku, kiedy zginęła jego matka, księżna Diana (†36). W wywiadzie, którego udzielił kilka lat później dziennikowi „The Telegraph”, wyznał, że kilka razy był na skraju załamania psychicznego. „Utrata mamy w wieku 12 lat i tłumienie emocji przez ostatnich 20 lat odcisnęło piętno nie tylko na moim prywatnym życiu, ale też zawodowym”, dodał. Wyznał, że miał napady agresji i ciężkie depresyjne epizody. To brat William namówił go, by udał się do specjalisty. W wieku 20 lat Harry zaczął regularne sesje u terapeuty. „Zacząłem od kilku rozmów i okazało się, że wszystkim tym napadom, całemu temu żalowi, którego nigdy nie prze- pracowałem, musiałem nagle stawić czoła. Poczułem, że rzeczywiście jest wiele rzeczy, z którymi muszę się uporać”, dodał. Dziś, odcięty od brata i reszty rodziny, obawiając się o bliskich z powodu pandemii, wreszcie – będąc niepewnym własnej przyszłości, musi przeżywać ciężkie chwile. Inaczej Meghan, która w Los Angeles czuje się jak ryba w wodzie. Póki co, ani Harry, ani nikt z rodziny królewskiej nie odniósł się do informacji o jego załamaniu i pobycie w szpitalu psychiatrycznym.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Harry And Meghan Sussex (@megharrymountbattenwindsor)

 

Zamiast tego książę wystosował list do członków fundacji African Parks, w którym napisał: „Żyjemy teraz nie tylko w erze wymierania gatunków, ale i w czasach globalnej epidemii, która nami wstrząsnęła i sprawiła, że świat stanął w miejscu. Co do pierwszego z tych kryzysów, nauka nie ma wątpliwości: została nam dekada, by powstrzymać nieodwracalne zmiany w przyrodzie. (...) Odkąd zostałem ojcem, czuję jeszcze większą presję, by zapewnić naszym dzieciom przyszłość, na jaką zasługują, przyszłość, która nie została im odebrana. (...) Chcę, by każdy z nas mógł powiedzieć naszym dzieciom, że zdawaliśmy sobie sprawę z tego niebezpieczeństwa i że dzięki pracy odpowiedzialnych, zaangażowanych osób zrobiliśmy wszystko, co było konieczne, by przywrócić naturze równowagę”. Być może to właśnie walka o dobro planety stanie się celem życia Harry’go?

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również