W świecie beauty powoli zmienia się hierarchia. Jeszcze niedawno mówiło się wyłącznie o długościach i końcówkach. Dziś uwaga ekspertów przenosi się tam, gdzie wszystko się zaczyna - do skóry głowy. To ona decyduje o kondycji, blasku i sile włosów. Bo piękne włosy nie są efektem stylizacji. Są efektem zdrowej, dobrze nawilżonej skóry.
Można powiedzieć, że włosy to pamięć. Przechowują w sobie emocje, stres, pory roku, czasem nawet zmęczenie. Kiedy zaczynają tracić blask, to często nie kwestia stylizacji, ale tego, co dzieje się głębiej w skórze głowy. To tam zaczyna się ich siła, ich energia, ich życie. Zrozumiała to już hiszpańska marka Nuggela & Sulé, która od lat udowadnia, że pielęgnacja włosów powinna zaczynać się tam, gdzie rosną, u źródła.

Ich podejście do pielęgnacji to połączenie biotechnologii, składników roślinnych i filozofii „slow beauty”, która mówi jedno: zamiast więcej, róbmy mądrzej. Skóra głowy jak cera. Potrzebuje równowagi. To, co dla skóry twarzy jest oczywiste codzienne nawilżanie, ochrona przed stresem oksydacyjnym, odbudowa mikrobiomu w przypadku skóry głowy dopiero zyskuje należną uwagę. Zbyt agresywne oczyszczanie, suszarki, stylizacja, twarda woda wszystko to osłabia naturalną barierę ochronną i prowadzi do odwodnienia. Efekt? Uczucie ściągnięcia, wrażliwość, swędzenie, a z czasem osłabienie cebulek i wypadanie włosów.

Nuggela & Sulé Green Shampon to odpowiedź na te potrzeby. Ten szampon jest jak delikatny, zielony detoks oczyszcza, ale nie narusza równowagi skóry głowy. Zawiera ekstrakt z Fo-Ti, mące andyjską i wodorosty nori i ekstrakt z zerowej cebuli, które przywracają odpowiedni poziom nawilżenia, łagodzą podrażnienia i działają antyoksydacyjnie.