Kultura

Viggo Mortensen pokazuje miłość w surowych realiach Dzikiego Zachodu. Wyjątkowy western już w streamingu

Viggo Mortensen pokazuje miłość w surowych realiach Dzikiego Zachodu. Wyjątkowy western już w streamingu
Viggo Mortensen i Vicky Krieps w filmie "The Dead Don’t Hurt"
Fot. Materiały Prasowe

W czasach, gdy kina zalewają filmy o dynamicznej akcji i strzelaninach, western "The Dead Don’t Hurt" wybija się swoim spokojem. Ale uwaga... nie oszczędza emocji. Stawia na klimat, charakter i bohaterkę, która odmienia wszystko, co ją otacza.

Po pierwsze - mamy na ekranie (i za kamerą w roli reżysera) wspaniałego Viggo Mortensena. Wielu z nas to już wystarczy. Od czasów "Władcy pierścieni" i "Historii przemocy" uwielbiam go w każdej roli. Ale w westernie "The Dead Don’t Hurt"  jest coś więcej.

Akcja dzieje się w Nevadii w latach 60. XIX wieku, na tle wojny secesyjnej. Holger Olsen (Viggo Mortensen) — duński imigrant — poznaje w San Francisco Vivienne Le Coudy (Vicky Krieps) — niezależną kobietę o francusko-kanadyjskich korzeniach. Postanawiają zacząć życie poza miastem, w surowym, dzikim otoczeniu miasteczka Elk Flats. Gdy Holger wyrusza walczyć po stronie Unii, Vivienne zostaje sama w miejscu rządzonym przez skorumpowanych ludzi — brutalnego ranchera Alfreda Jeffriesa i jego gwałtownego syna Westona, który robi wszystko, by narzucić swoją wolę.  Vivienne — postawiona w trudnej sytuacji — musi walczyć o swoje granice, godność i bezpieczeństwo. I to prawdziwy popis kobiecej siły!

Film pokazuje nie tylko fizyczną przemoc i niesprawiedliwość, ale też konsekwencje wyborów, które nas definiują — co robimy, gdy nasza niezależność zostaje wzięta na celownik. Viggo Mortensen, który napisał scenariusz, wyreżyserował film i zagrał główną rolę, sięgnął po archetypy gatunku, by je przetworzyć. Powstał western z dużą dawką surowości, ale też głębi psychologicznej.  Niezwykła jest główna bohaterka, która nie pozwala się zastraszyć. Vivienne jest niepokorna, świadoma siebie, a zarazem przeciwdziała brutalności nie przez przemoc, ale przez opór, przez zachowanie godności. To obraz kobiety, która wbrew wszystkim stawia na swoją wolność. 

No i obrazy! Coś genialnego! Pustka, surowe krajobrazy, przestrojone wnętrza salonów. Inny świat, na który chętnie się patrzy. Do tego tempo, które bywa wolne i medytacyjne. Po prostu film z duszą — z atmosferą, ciszą między dialogami, pięknem.

Film "The Dead Don’t Hurt" od 11 października na Canal +.

ZAPRASZAMY NA TRANSMISJĘ Z FINAŁOWEJ GALI WRĘCZENIA TELEKAMER "TELE TYGODNIA"

20 października o godzinie 20:00 w twojstyl.pl

Transmisja za:

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również