Raport Światowej Organizacji Meteorologicznej nie pozostawiają cienia wątpliwości - zmiany klimatyczne nieubłagalnie postępują. Ten negatywny trend będzie się utrzymywał przez kolejne dziesięciolecia, a jego konsekwencjami będą poważne straty, które dotkną światowe gospodarki i społeczeństwa.
Kilka dni przed obchodzonym 22 kwietnia Światowym Dniem Ziemi Światowa Organizacja Meteorologiczna (World Meteorogical Organization, WMO) opublikowała raport dotyczący stanu globalnego klimatu. W dokumencie udostępnionym na stronie WMO 19 kwietnia zebrano informacje na temat stężenia gazów cieplarnianych, temperatury na lądzie i w oceanach, poziomu mórz, stanu lodowców oraz ekstremalnych zjawisk pogodowych. I zarówno te dane, jak i wyciągnięte z nich wnioski nie są optymistyczne. Światowa Organizacja Meteorologiczna stwierdziła, że rok 2020 był jednym z trzech najgorętszych lat dotąd odnotowanych.
La Niña (czyli "dziewczynka") to zjawisko pogodowe, które występuje co kilka lat. Tą anomalię polegającą na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie niskiej temperatury na powierzchni wody odnotowywano z pewną regularnością już od XVII wieku, a ostatnio występowała ona między 2020 a 2021 rokiem. W tym okresie nie udało jej się jednak La Niñii ochłodzić Pacyfiku. Dlaczego? Bo średnia temperatura na świecie była w tym czasie o 1,2 stopnie Celsjusza wyższa w porównaniu z czasami przedindustrialnymi, a lata między 2011 a 2020 rokiem były najcieplejszą dotąd odnotowaną dekadą.
Sekretarz generalny WMO nie ma wątpliwości, że opublikowany właśnie raport, jak i wszystkie poprzednie, które ukazały się od 1993 roku, pokazują utrzymującą się tendencję:
Podstawowy przekaz pozostaje ten sam, a teraz mamy dane zgromadzone na przestrzeni 28 lat, które pokazują znaczny wzrost temperatury na lądzie i morzu, a także inne zmiany, takie jak wzrost poziomu morza, topnienie lodu morskiego i lodowców oraz zmiany w rozkładzie opadów - mówi profesor Petteri Taalas.
Klimat zmienia się nieubłaganie i coraz szybciej. A konsekwencjami tych zmian jest coraz częstsze występowanie i nasilanie się ekstremalnych zjawisk pogodowych wywołujących poważne zniszczenia i wysokie straty. Bo skutkiem zmian klimatycznych nie są "tylko" wychudzone niedźwiedzie polarne z trudem znajdujące sobie miejsce na stale topniejącym lodzie morskim. Efektem tych zmian są także intensywne opady deszczu, rozległe powodzie, huragany i tajfuny, zabójcze upały i susze oraz towarzyszące im pożary.
Powodzie w Azji czy susze w Ameryce Południowej oznaczają miliardy dolarów start dla lokalnego rolnictwa. Huragany w samej tylko Luizjanie spowodowały zniszczenia wycenione na 19 miliardów dolarów. Cyklon Amphan kosztował Indie około 14 miliardów dolarów. Skutkami zmian klimatycznych są zniszczone uprawy, zrównane z ziemią domy, podtopione miasta, widmo głodu oraz miliony ludzi zmuszonych porzucić swoje dotychczasowe miejsca zamieszkania.
W pierwszej połowie 2020 roku, w związku z katastrofami i zagrożeniami hydrometeorologicznymi, 9,8 milionów ludzi zmuszonych było się przesiedlić. Przewiduje się, że wydarzenia drugiej połowy 2020 roku doprowadzą do przesiedlenia takiej liczby ludzi, jaka dotąd zmieniała miejsce zamieszkania na przestrzeni całej dekady. Z raportu WMO wynika, że powodzie, huragany i tajfuny wymuszą migrację ponad 20 mln ludzi.
Sekretarz generalny WMO nie jest optymistą. Jego zdaniem negatywne zmiany klimatyczne będą w najbliższych dekadach postępowały i nasze próby ich powstrzymania raczej nie przyniosą spektakularnych efektów. Według profesor Taalasa do zmian klimatycznych musimy się dostosować, między innymi inwestując w systemy wczesnego ostrzegania (np. przed huraganami).
Tymczasem sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych António Guterres przekonuje, że musimy działać: - Raport (WMO) pokazuje, że nie mamy czasu do stracenia. Klimat się zmienia, i te zmiany już teraz są zbyt kosztowne dla ludzi i planety.
Ten rok to rok działania. Kraje muszą się zobowiązać do obniżenia emisji gazów do zera do 2050 roku. (...) I muszą zacząć działać teraz, żeby chronić ludzi przed katastrofalnymi skutkami zmiany klimatu - podkreśla António Guterres.