Portret

Anna German przeżyła groźny wypadek i urodziła syna. Chwilę później usłyszała dramatyczną diagnozę

Anna German przeżyła groźny wypadek i urodziła syna. Chwilę później usłyszała dramatyczną diagnozę
Fot. Andrzej Zborski/FOTONOVA

Mówili o niej "Biały Anioł polskiej piosenki". Mija 40 lat od śmierci Anny German. 

Kiedy 27 sierpnia 1967 roku w Forli koło Rawenny 31-letnia Anna German śpiewała pod rozgwieżdżonym niebem "Wróć do Sorrento", wydawało się, że świat stoi przed nią otworem. Wkrótce jednak życie, o jakim skromna wokalistka z Polski marzyła dla siebie i swojej rodziny, miało się skończyć. 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by Anna_white_angel (@anna_victoria_german)

Anna German – koszmarny wypadek we Włoszech

W 1966 roku, po występie na scenie paryskiej Olimpii, o obdarzoną anielskim głosem piosenkarkę zaczęli zabiegać Włosi. Anna przez długi czas nie chciała jednak wyjeżdżać. W Polsce miała mamę, babcię i narzeczonego. Ale to właśnie dzięki Włochom jako pierwsza i jedyna w historii polska artystka w lutym 1967 roku zaśpiewała na festiwalu w San Remo. Annę German wielbiono już nie tylko we Włoszech i w Polsce, ale również w ZSRR, Australii i Stanach Zjednoczonych.

Propozycje wyjazdów napływały ze wszystkich zakątków świata. Ona jednak długie tournée chciała poprzedzić wakacjami w Polsce. Plany przerwał tragiczny wypadek pod Bolonią. – Tego dnia na Autostradzie Słońca umarłam – mówi grająca artystkę w serialu "Anna German" Joanna Moro.

W przeciwieństwie do serialowej wersji wydarzeń, do wypadku doszło w nocy z 27 na 28 sierpnia, na drodze A-14 biegnącej z Rimini. Włoski impresario piosenkarki, Renato Serio, zasnął za kierownicą, a czerwony fiat, którym jechali, wbił się w kamienną bandę. Siła uderzenia wyrzuciła Annę w dół zbocza. Ratownicy dopiero rano dowiedzieli się, że poza Renato w samochodzie był ktoś jeszcze.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by (@anna_german_fp)

Diagnoza nie dawała bliskim żadnej nadziei. Piosenkarka miała nigdy nie chodzić i nie śpiewać. Fani na całym świecie pogrążyli się w rozpaczy, w nieskończoność odsłuchując "Tańczące Eurydyki" czy "Chcę być kochaną". Przy unieruchomionej w gipsie artystce – licząc się z tym, że koniec może nastąpić w każdej chwili – czuwali matka i ukochany Zbigniew. Ale Anna wbrew wszystkiemu żyła! Trzy lata później, cudownie ocalona wróciła na scenę z płytą "Człowieczy los", a następnie z innymi utworami – w tym piosenką "Jedna chwila wystarczyła".

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by ♡ (@annagerman1982)

 

Mąż Anny German

Anna German i Zbigniew Tucholski poznali się we Wrocławiu w 1960 roku. Anna kończyła studia geologiczne i równocześnie występowała w teatrze studenckim "Kalambur". Zbigniew Tucholski, asystent na Politechnice Warszawskiej, przyjechał do Wrocławia służbowo. W upalny dzień Tucholski poszedł na basen. Od razu wpadła mu w oko wysoka (German mierzyła 184 cm) blondynka, leżąca na kocu z książką.

Zbigniew Tucholski podszedł do German. Zaczęli rozmawiać, młody mężczyzna podał Annie swój warszawski adres. Niedługo później dostał od niej kartkę pocztową. Spotkali się znowu w Rzeszowie, gdzie Anna German występowała. Tucholski czekał na nią po koncercie z bukietem kwiatów. Od tej pory, co weekend pędził samochodem tam, gdzie akurat występowała Ania

Tucholski podobno oświadczył się Annie German w ekspresowym tempie – już podczas pierwszego obiadu, na który został zaproszony do jej rodzinnego domu. German miała wtedy odmówić, tłumacząc, że chce go najpierw lepiej poznać. Przez kolejne lata Anna German i inżynier z Warszawy pozostawali parą głównie na odległość. Ona coraz więcej koncertowała, także poza Polską. On był gotów godzinami czekać pod studiem nagraniowym, żeby choć przez chwilę się z nią zobaczyć. 

Po koszmarnym wypadku samochodowym we Włoszech, z którego ledwie uszła z życiem, związek German i Tucholskiego stał się silniejszy. Zbigniew był przy niej w szpitalu, wspierał ją w trakcie rehabilitacji (to w jego warszawskiej kawalerce German uczyła się na nowo chodzić) i w tym trudnym okresie po raz drugi poprosił ją o rękę. Tym razem Anna się zgodziła. Pobrali się blisko 12 lat po swoim pierwszym spotkaniu. Skromne wesele odbyło się w willi Obrochtówka w Zakopanem i wzięli w nim udział tylko najbliżsi państwa młodych. 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by Анна Герман (@annagermanpress)

Syn Anny German 

W 1975 roku Anna German spełniła swoje największe marzenie – została matką. Miała 39 lat, kiedy na świat przyszło jej jedyne dziecko. German na rok zawiesiła swoją karierę, by całkowicie skoncentrować się na nowonarodzonym synku, Zbigniewie Juniorze. Niestety, nie dane jej było zbyt długo cieszyć się wytęsknionym macierzyństwem. 

Zbigniew Junior miał niecałe 7 lat, kiedy jego znana mama umarła na nowotwór kości. Wychowaniem chłopca zajął się ojciec oraz matka zmarłej gwiazdy i babcia małego Zbyszka, Irma. Syn Anny German po ojcu odziedziczył postawną sylwetkę i tak jak on wybrał karierę naukową.

Zbigniew Tucholski Junior studiował historię i bibliotekoznawstwo, i jest doktorem habilitowanym. Pracował w Katedrze Transportu Szynowego Wydziału Transportu Politechniki Śląskiej w Katowicach i Instytucie Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk. Był szefem Polskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Wąskotorowych i współpracował z Muzeum Kolejnictwa oraz pełnił funkcję rzeczoznawcy w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by Artyścizdawnychlat (@artyscizdawnychlat)

Anna German – śmierć

W 1979 roku, podczas jednego z koncertów, Anna German czuła przeszywający ból w nodze. Z trudem zeszła samodzielnie ze sceny. Niedługo później trafiła do lekarza. Diagnoza brzmiała jak wyrok: mięsak kości – rzadki złośliwy nowotwór. Pomimo choroby, Anna German wyruszyła w trasę koncertową po Australii. Na miejscu jednak jej stan tak drastycznie się pogorszył, że zmuszona była odwołać występy i wrócić do kraju.

Pomimo nasilających się objawów raka, German odmawiała leczenia. Zamiast w medycynie, uzdrowienia szukała w wierze. Śpiewała w kościołach, komponowała muzykę do biblijnych psalmów. Wzięła ślub kościelny z mężem i ochrzciła syna. Późną wiosną 1982 r. zapragnęła ochrzcić się przez zanurzenie całego ciała w wodzie. Nie była już wtedy w stanie opuszczać domu, więc chrzest odbył się w wannie. Ostatecznie Anna German trafiła do warszawskiego szpitala przy ul. Szaserów. Zmarła we śnie, w nocy z 25 na 26 sierpnia 1982 roku. Miała 46 lat.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by ♡ (@annagerman1982)

Anna German – serial

W 2013 roku na ekrany telewizorów trafił 10-odcinkowy serial "Anna German", z Joanną Moro w roli tytułowej. Rosyjsko-ukraińska produkcja przedstawia losy piosenkarki od 1938 roku. Jednak nie wszystkie wątki przedstawione na ekranie pokrywają się z prawdą. W serialu ojciec piosenkarki został aresztowany, kiedy miała ona sześć lat. W rzeczywistości Eugena Germana zatrzymano, gdy jego córka miała rok, a syn jeszcze się nie narodził.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również