Moda na ekstrakty roślinne w kosmetyce nie mija. Często, podczas badań nad zastosowaniem ich w leczeniu poważnych chorób, okazuje się, że składniki te mają też korzystne działanie w pielęgnacji skóry. Na przykład wspierają gojenie ran, a przy okazji uelastyczniają skórę. Oto kolejne trzy roślinne ekstrakty, które docenia biznes beauty.
Naukowcy nie próżnują i wszędzie poszukują składników, które pomogą nam zachować piękną, elastyczną skórę. Ostatnio na tapecie pojawiły się nowe odkrycia czyli glabrydyna z lukrecji, wyciąg z irysa florenckiego i komórki macierzyste bzu.
Pozyskuje się ją z korzenia lukrecji. Ostatnie badania nad glabrydyną pokazały, że jest ona pomocna w leczeniu otyłości i hamowaniu procesów miażdżycowych i nadmiernej agregacji płytek krwi. Przy okazji badań medycznych objawiły się wspaniałe "skutki uboczne". "W medycynie estetycznej i kosmetyce wykorzystuje się jej właściwości w gojeniu ran i hamowaniu powstawania przebarwień. W badaniach wykazano również jej właściwości przeciwzapalne, antynowotworowe, antyoksydacyjne, przeciwwirusowe i przeciwalergiczne. Dlatego będzie doskonałym wyborem przy skórach dojrzałych, zaczerwienionych, z alergią, tak zwanych pergaminowych, czyli cienkich i wiotkich. W kosmetykach należy szukać glabrydyny pod nazwą Glycyrrhiza glabra" tłumaczy dr Katarzyna Szczepanowska. A Monika Michałowicz, kosmetolog z marki LVY, dodaje: "Glabrydyna hamuje rozprowadzanie barwnika w naskórku. W badaniach naukowych dowiedziono, że stosowanie ekstraktów z lukrecji cechuje się brakiem cytotoksyczności. Czyli nie zaburza działania komórek. Ekstrakty te wpływają w sposób efektowny na proces melanogenezy. W kosmetykach pielęgnacyjnych i leczniczych jej stężenie wynosi zazwyczaj 10-40 proc.". Glabrydyna dba zatem o koloryt naszej skóry. Co więcej, okazuje się też hamować powstawanie przerosłych blizn i keloidów. Dlatego stosuje się w leczeniu ciężkiego trądziku na skórach ze skłonnością do tworzenia blizn potrądzikowych.
Wyciąg z irysa florenckiego to składnik, który warto znać. Okazuje się, że ma bardzo dobre dla naszej skóry działanie. "Zawiera on szereg form kwasów tłuszczowych, a także podnosi poziom nawilżenia. Wysoką zawartość przeciwutleniaczy w postaci izoflawonoidów sprawia, że ma on działanie ochronne wobec szkodliwych czynników środowiskowych. Preparaty pielęgnacyjne, bogate w wyciąg z irysa florenckiego, doskonale sprawdzą się w profilaktyce przeciwstarzeniowej, a także pielęgnacji skóry dojrzałej, również okresie okołomenopauzalnym. Przede wszystkim wspiera jej elastyczność. Jak to działa? Wyciąg z irysa florenckiego wspiera mechanizmy hamujące rozpad kluczowych białek skóry, czyli kolagenu i elastyny, oraz ogranicza ich degradację na poziomie macierzy pozakomórkowej. Co ciekawe, składnik ten cieszy się uznaniem także w przemyśle farmaceutycznym i znany był już w starożytności, gdzie stosowano go jako środek leczniczy", tłumaczy kosmetolog i trycholog dr n. med. Claudia Musiał. Badania wskazują, że ekstrakt z irysa florenckiego znajduje szerokie zastosowanie w problemach dermatologicznych, przede wszystkim w przypadku ran skóry.
Ekstrakt z komórek macierzystych bzu jest składnikiem, który doskonale wpisuje się w nurt biotech beauty, czyli biotechnologicznego piękna. Właśnie na tworzeniu ekstraktów z roślinnych komórek macierzystych polegają nowatorskie, zaawansowane technologie. "W branży kosmetycznej ekstrakty z komórek macierzystych nadal stanowią nowość. Ekstrakt z komórek macierzystych bzu przede wszystkim wspiera i stymuluje lepszą odnowę komórkową. Co to dla nas oznacza? Przede wszystkim prawidłowy proces regeneracji skóry, a to stanowi priorytet zarówno w pielęgnacji skóry twarzy, ciała, czy skóry głowy", mówi dr Claudia Musiał.
Badania nad komórkami macierzystymi bzu jednoznacznie wskazują też na jego inne działanie. Także korzystne. To intensyfikacja produkcji kolagenu i elastyny. A im więcej tych białek w skórze, tym jest ona bardziej napięta i piękniejsza. Komórki macierzyste bzu wykazują także silne działanie antyoksydacyjne oraz przeciwzapalne, za które odpowiada między innymi zawarty w nich werbaskozyd i syringina. "To nie tylko naturalne rozwiązanie dla opóźnienia procesów starzenia się skóry. Komórki macierzyste z bzu doskonale wpisują się w potrzeby skóry głowy i włosów! To właśnie działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne stanowi podstawę właściwej pielęgnacji skóry głowy. Co więcej, składnik ten zwiększa produkcję energii w mitochondriach komórek mieszków włosowych – co prowadzi do stymulacji wzrostu włosów", dodaje dr Musiał.
Im więcej badań, tym więcej nowych odkryć a to oznacza coraz lepiej skomponowane kremy, sera i inne produkty pielęgnacyjne. Zawsze najważniejsze