W listopadzie obchodzimy Światowy Dzień Rzucania Palenia. To idealna okazja, żeby już teraz podjąć noworoczne postanowienie i zadbać o swoje zdrowie. To inwestycja na całe życie. Po co czekać do Nowego Roku, kiedy już w listopadzie możesz mieć motywację do zmiany i… zobaczyć, jak szybko zacznie się proces autonaprawy Twojego organizmu, kiedy wreszcie nie będzie systematycznie podtruwany papierosowym dymem.
Zacznijmy od podstaw. Zdarza się bowiem, że to nawet sami palacze ulegają miejskim legendom krążącym wokół tematu szkodliwości papierosów. Przykład? Mitem jest, że to nikotyna odpowiada za rozwój chorób wśród palaczy. I nie zrozumcie nas źle. Nikotyna nie jest niewinna. To substancja bardzo silnie uzależniająca (to przez nią palacz ma nieodzowną chęć sięgnąć po kolejnego papierosa z paczki), ma właściwości pobudzające – może zwiększać tętno i ciśnienie krwi. Zresztą to właśnie dlatego bezwzględny zakaz przyjmowania jakiejkolwiek formy nikotyny mają osoby chorujące na serce, cukrzycę, ciężkie nadciśnienie tętnicze, ale także kobiety w ciąży i karmiące piersią. No dobrze, ale jeśli nie nikotyna, to co truje palaczy papierosów i wywołuje nowotwory?
Gdy palacz zaciąga się papierosem, a tytoń w nim zawarty zaczyna się spalać, powstaje dym. Jedno słowo, trzy niepozorne litery, a tysiące substancji, w tym blisko 100 szkodliwych związków, z których aż 70 ma charakter rakotwórczy. To jednak nie koniec złych wiadomości. Kiedy papieros spala się na popiół powstają także substancje smoliste. „Smoliste”, jak smoła? Dokładnie. A oprócz niej tę mieszaninę dopełnia m.in. cyjanowodór, amoniak, DDT (składnik trutek na gryzonie) czy tlenek węgla, który nazywany jest „cichym zabójcą”. Przypominają coś na kształt „mazi” o kleistej strukturze i brązowawym zabarwieniu. Właśnie to przenika do organizmu, odkłada się w płucach i prowadzi do szeregu chorób. A to może prowadzić do śmierci. Dlatego decyzja, by rzucić palenie, to najlepsze, co możemy zrobić dla naszego zdrowia. A zatem jakie korzyści niesie to dla naszego organizmu i jak szybko może on zacząć się regenerować, gdy rozstaniemy się z nałogiem?
Już po około 30 minutach od zapalenia ostatniego papierosa tętno oraz ciśnienie krwi spada do normalnego, wskazanego poziomu. Efekty można zauważyć chociażby w tym, że ręce i stopy palacza, które do tej pory mogły były zimne, zaczynają odzyskiwać odpowiednią temperaturę.
Co się dzieje dalej? Już po 8 godzinach bez papierosa, aż o połowę zmniejsza się poziom CO (czyli tlenku węgla) oraz nikotyny we krwi. W konsekwencji wydalania z organizmu tych związków – zwiększa się przepływ krwi i zawartość tlenu.
Po upływie pierwszego dnia (i później) bez „dymka” pojawiają się kolejne korzyści dla naszego zdrowia i samopoczucia. Płuca zaczynają się regenerować, a ich pojemność zwiększa się. Kolejne tygodnie prowadzą do lepszej wydolności krążenia i płuc, co daje się zauważyć w codziennym funkcjonowaniu. Skóra odzyskuje swój blask i kolor, zęby i palce już nie żółkną, nie ma suchości w ustach i co ciekawe – wyostrzają się zmysły smaku i węchu. Generalnie zaczynamy wyglądać lepiej i wszystko smakuje intensywniej niż wcześniej. Kubki smakowe wreszcie mogą się odbudować i w 100% pośredniczyć w doświadczaniu pełnego i złożonego smaku potraw.
W pierwszych miesiącach wolnych od nałogu sukcesywnie poprawia się kondycja fizyczna. Ex-palaczowi łatwiej się oddycha, nie męczy się już tak szybko. Bez zadyszki może teraz wejść na 3 piętro lub dobiec do autobusu. Ciało naprawia szkody, które wyrządziło mu palenie papierosów.
Korzyści z rzucenia palenia są też długoterminowe. Po roku od ostawienia papierosów o połowę zmniejsza się ryzyko zawału serca w porównaniu do osób, które dalej zaciągają się papierosowym dymem. Poprawia się układ odpornościowy, dzięki czemu rzadziej zapadamy na różnego rodzaju infekcje. Zmniejsza się także ryzyko wystąpienia alergii i infekcji górnych dróg oddechowych. Po dekadzie aż o 50% spada ryzyko zachorownaia na raka płuca. Z kolei po 15 latach ryzyko zawału jest takie samo, jak u osoby, która nigdy nie miała papierosa w ręce.
Organizm ma niesamowite zdolności do autonaprawy. Dlatego Twoje zdrowie, bez względu na to czy palisz rok, pięć lat, a nawet większość życia – zyska na odstawieniu papierosów. Nie szukaj wymówek, nie zwlekaj, nie pal! A korzyści z tego płynące zobaczysz szybciej niż myślisz!
Nie daj się znów wciągnąć w lawinę złych przyzwyczajeń. Jeśli próbujesz rzucić palenie, zastanów się nad możliwościami, jakie są w zasięgu Twojej ręki. Zacznij od najprostszych metod. Gdy ochota na „dymka” pojawia się nagle, spróbuj zadziałać jeszcze szybciej i od razu zrób coś, co skutecznie odwróci Twoją uwagę od papierosa – książka, która czeka w kolejce na przeczytanie czy podcast ulubionego twórcy, pozwolą Ci przekierować myśli w innym kierunku.
Gdy już kilka razy uda Ci się oszukać Twój mózg, spróbuj przygotować prosty plan i strategię walki z tym nałogiem, abyś miała w zanadrzu rozwiązania, które pomogą Ci pokonać ochotę na papierosa. Koleżanka namawiała Cię na lekcję włoskiego, a ty zawsze odkładałaś to na później? Może czas wykonać „telefon do przyjaciela” i powrócić do tego pomysłu. Nie dość że wypełnisz długie jesiennie wieczory i nauczysz się czegoś nowego, to dodatkowo podbudujesz relację z bliską Ci osobą, która również wesprze Cię w Twojej walce o lepszą wersję siebie – bez nałogu.
Do swojego „masterplanu” jako kolejny punkt możesz również dodać np. spraye, plastry czy gumy z nikotyną, które pomogą zaspokoić nikotynowy głód. Warto mieć świadomość, że istnieją również specjalistyczne poradnie rzucania palenia papierosów (choć niestety tylko trzy – w Gdyni, Warszawie oraz Krakowie). Nie zapomnij też o lekarzu pierwszego kontaktu, który po przeprowadzeniu wywiadu i poznaniu Cię lepiej – będzie mógł rozpisać odpowiednie leczenie.
Ale umówmy się – z realizacją takich planów, bywa różnie. Często palacze poddają się zbyt szybko i wracają do punktu wyjścia, czyli znowu odpalają papierosa. Choć rzucić może każdy, to dla wielu osób często okazuje się to po prostu zbyt trudne. Inni nawet nie chcą rzucać. W takich sytuacjach rozwiązaniem dla palaczy, na które wskazują dzisiaj specjaliści ds. terapii uzależnień, może być tzw. „terapia pomostowa”. To pewien kompromis czy może „rozwiązanie awaryjne” dla tych, których nie udaje się wyleczyć z nałogu.
W takiej terapii palacz nadal przyjmuje uzależniającą nikotynę, ale pobiera ją z produktów przebadanych i znacznie mniej toksycznych niż papieros, np. wystandaryzowanego e-papierosa czy podgrzewacza tytoniu (z tych najlepiej przebadany jest IQOS, znany od niedawna jako Iluma), które naśladują też sam odruch palenia. W ten sposób palacze usuwają też kluczowy problem związany z ich nałogiem: nie wdychają do płuc substancji smolistych ani dymu papierosowego, będącego główną przyczyną chorób. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe, a docelowo zawsze powinniśmy dążyć do pełnego wyjścia z nałogu.
Pomyśl o całej serii procesów regenerujących Twój organizm, gdy wreszcie raz na zawsze pożegnasz papierosa ze swojej dłoni i dym z płuc! To nie musi być tak odległa wizja. To nie musi być od razu rewolucja. Możesz uznać to za dłuższy proces regeneracji. Ale ważne, żeby zawsze mieć na uwadze cel – finalne pozbycie się uzależnienia. I tak zupełnie na początek tej drogi obiecaj samej sobie, że zawalczysz o swoje zdrowsze jutro. Nie tylko dla innych, ale przede wszystkim dla samej siebie.