Portret

Katarzyna Kotnowska: jeszcze wrócą piękne dni

Katarzyna Kotnowska: jeszcze wrócą piękne dni
Fot. Michał Lichtański

Kasia Kotnowska, artystka, znalazła prosty sposób na to, jak w czasie kwarantanny natchnąć nas optymizmem. Słowo czyni cuda – ona w to wierzy.

Kraków, marzec, początek epidemii. Późny wieczór. Ciemnowłosa kobieta staje na skraju Plant. Miejsce, w które od lat przychodzi codziennie na spacery z psami, zostało ogrodzone taśmą. Patrzy bezradnie, zaczyna płakać. Nie może tam pójść jak zwykle. Dostrzega słup, na którym w normalnych okolicznościach plakaty zachęcają do odwiedzenia teatru albo wystawy. Teraz jest tylko biała płaszczyzna, ogłoszenia zdjęto. Tego samego wieczoru Katarzyna Kotnowska, artystka, kiedyś właścicielka marki odzieżowej, wraca w to miejsce z farbami. I z mamą, która staje na czatach. „Jeszcze wrócą piękne dni” - wypisuje zdanie, którego współautorem jest jej przyjaciel, Bartek Chwilczyński, doktor sztuki z ASP. A po drugiej stronie słupa cytat z Grechuty: „Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy”... Następnego dnia zdjęcia napisów zostaną wielokrotnie udostępnione w sieci. Potem także tekst wypisany przez Katarzynę na dykcie i umieszczony na drzwiach centrum kultury – podziękowanie dla medyków. - I kolejny – fragment jej ulubionego wiersza Szymborskiej, o złej chwili, która zasmuca, ale musi przeminąć. - To był impuls. Pomyślałam, że nie możemy widywać się ze sobą, ale możemy sobie coś powiedzieć, wesprzeć się – mówi artystka. Jest refleksyjnym wrażliwcem. Jeszcze przed epidemią na Instagramie i Facebooku skupili się wokół niej ludzie, którzy odczuwają wszystko tak intensywnie jak ona.

IMG_0820
fot.Michał Lichtański

Musimy sobie pomagać

Mieszka na krakowskim Starym Mieście. Niewielu tu stałych lokatorów, więc ci, których spotyka codziennie, są dla niej ważni. Na przykład sąsiad z dwoma psami, Kiką i Klarą. Albo właściciel sklepiku. O nich pisze na swoim profilu. - Tworzą koloryt mojego miasta, są jego duszą. Najcenniejsi są dla mnie zwykli ludzie, a nie chwilowi idole. Przyjaźń, pielęgnowanie więzi, które nie przemijają – opowiada. Właśnie takie podejście do życia zjednuje jej sympatyków. Katarzyna jest naturalna i spontaniczna, mówi, co czuje. Chce się jej słuchać, być blisko. Emocje przyciągają jak magnes. Dobra energia promieniuje, a w trudnym czasie izolacji – wręcz ratuje.

Śląsk. Niewielki dworzec autobusowy. W oknie jednego z busów plakat – kopia pierwszego napisu Kasi, tego ze słupa ogłoszeniowego w Krakowie. - Zadzwonił do mnie właściciel firmy przewozowej, zapytał, czy mógłby umieścić takie plakaty na szybach. Powiedział, że to może dodać ludziom otuchy. Oczywiście, że się zgodziłam – mówi artystka. Nadal robi swoje, internauci ślą w świat jej krzepiące słowa, a życie przynosi następne pomysły.  - Odezwała się do mnie Iza Chyłek, koleżanka. Z informacją, że prawdopodobnie pojawi się forma wsparcia dla artystów, którzy znaleźli się w złej sytuacji finansowej. Pokierowała pod odpowiedni adres. Zrobiła to bezinteresownie. „Musimy sobie pomagać” - powiedziała. To umieściłam na kolejnej tablicy.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez KASIA KOTNOWSKA ☽ (@kasiakotnowska)

 

Na zawsze

Sztuka niepoważna, ulotna? Katarzyna zastanawiała się, czy to co robi ma głębszy sens. Krzepiąca była reakcja oficjalnego fanklubu Wisławy Szymborskiej. - Myślałam, że umieszczenie na ścianie fragmentu wiersza może być uznane za zbyt trywialne potraktowani poezji noblistki. Ucieszyłam się, gdy fanklub na swojej stronie zmieścił zdjęcie z pozytywnym komentarzem – uśmiecha się Kasia. I nie przestaje wypisywać budujących haseł. „Wspieraj lokalnie” - to zachęta do życzliwości dla drobnych producentów i handlowców, którym szczególnie doskwierają ekonomiczne skutki epidemii. „Dziękujemy wszystkim, którzy pracują, żebyśmy mogli zostać w domu”, „Każdy za kimś tęskni” i cytat z piosenki Zbigniewa Wodeckiego: „Rzuć to wszystko co złe” - Kraków i internauci przyzwyczajają się do napisów spod jej ręki. A o randze tej sztuki niech świadczy fakt, że Archiwum Narodowe w Krakowie zdeponowało tablicę z napisem „Okoliczności są wyjątkowe, ale DAMY RADĘ” jako część zapisu historii miasta w dobie epidemii.

D51306C5-4BFD-4787-9710-9233121C7069
fot.Michał Lichtański

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również