Szczepienia dla dorosłych są tak samo ważne, jak te dla dzieci. Pandemia sprawiła, że w końcu przypomnieliśmy sobie o nich. Na co warto się zaszczepić? Czy dorośli również powinni zaszczepić się na pneumokoki czy meningokoki? Jak nadrobić braki i zachować zdrowie? Wyjaśnia lekarz Łukasz Durajski, pediatra, pasjonat wakcynologii, gałęzi medycyny zajmującej się szczepieniami.
Spis treści
Większość dorosłych pamięta o szczepieniach jedynie przed planowaną operacją czy urlopem w tropikach. Jak się zabrać do szczepionkowego rachunku sumienia?
ŁUKASZ DURAJSKI: Kiedy kończymy 18 lat, szczepimy się ostatni raz i zapominamy o sprawie, poza szczepieniem na żółtaczkę typu B przed operacją czy szczepieniami przed planowaną podróżą. Jest jeszcze jedna, bardzo prozaiczna szczepionka, której wszyscy pragniemy, kiedy trafiamy na SOR w sytuacji nagłego zranienia. To szczepionka na tężec. Cóż, dorośli za szczepienia muszą płacić. W Polsce system bezpłatnych szczepień kończy się dla każdego w dniu osiągnięcia pełnoletności. Jest tu jednak wyjątek – zmiana w przepisach z zeszłego roku, czyli bezpłatna szczepionka na grypę dla seniorów, kobiet w ciąży i dzieci do 5. roku życia. No i oczywiście szczepienia COVID-owe. Od razu dodajmy, że dorośli (z każdej grupy wiekowej) powinni się szczepić na grypę co roku. Dzieci dostają od natury pakiet odpornościowy na pierwsze lata życia. Oczywiście, wspieramy go szczepieniami, ale wiadomo – najmłodsi przechodzą wiele infekcji lżej. Dorośli zaś, którzy nie nabyli wcześniej odporności na choroby zakaźne, są dużo bardziej narażeni na zachorowania i powikłania. Ryzyko śmierci z powodu przebiegu choroby, której można zapobiegać drogą szczepień, jest u dorosłego stukrotnie wyższe niż u dzieci. Poza tym układ odpornościowy się starzeje – nasz organizm z wiekiem staje się coraz podatniejszy np. na zakażenia pneumokokowe czy grypę, które mogą powodować bardzo groźne powikłania.
Jak sprawdzić, czego nam brak w szczepieniach?
Teoretycznie u lekarza rodzinnego powinniśmy mieć swoją kartę szczepień. Jednak kto z dorosłych zadbał o jej zarchiwizowanie? Problem dotyczy szczególnie starszych pokoleń. Na szczęście jest na to sposób. PZH – Państwowy Zakład Higieny na stronie www.szczepienia.info – publikuje historyczny kalendarz szczepień. Wystarczy wpisać tam swoją datę urodzenia, by dostać informację, jakie szczepienia w tamtym czasie były wykonywane dla danego rocznika. W ten sposób da się w pewnym sensie odtworzyć kalendarz szczepień.
I co dalej? Co zrobić, gdy już uda nam się kalendarz szczepień odtworzyć?
Zwracamy uwagę na szczepienia powtórkowe lub te, których nigdy nie przeszliśmy. Młodzi dorośli, czyli 30-latkowie, są pokoleniem, które ma większość wymaganych szczepień. Ale nie osoby starsze. Im dalszy rocznik, tym więcej do nadrobienia. Szczególnie ważna – i priorytetowa – jest obecnie szczepionka na odrę (skojarzona: odra, świnka, różyczka). Jestem członkiem WHO w komitecie weryfikacyjnym ds. odry i różyczki w Polsce. Wkrótce opublikujemy raport, który ujawnia, że Polska nie jest zabezpieczona przed odrą.
Dorośli, którzy nie nabyli odporności, są bardziej narażeni na ciężki przebieg choroby i powikłania.
Dlaczego Polska jest zagrożona odrą?
Rodzice przestali szczepić dzieci na tę chorobę. Pułap osób zaszczepionych spadł poniżej wymaganego minimum. Możemy się spodziewać wkrótce fali zachorowań na odrę – dającą poważne powikłania. To realny problem, który będzie narastał. Dlatego osoba dorosła powinna ustalić, ile dawek szczepionki otrzymała. Jeśli żadnej – musi dostać dwie dawki. Jeśli otrzymała jedną dawkę – doszczepia się tylko raz. Jeśli jest z rocznika, który zaszczepiono dwiema dawkami, nie musi już się szczepić.
Inną chorobą, która wraca, jest krztusiec, znany nam raczej z literatury jako koklusz. Jak to możliwe, że znów nam zagraża?
Krztusiec jest zagrożeniem dla najmłodszych, którzy zarażają się zwykle od swoich rodziców – niedoszczepionych 30-latków. Ostatnią (skojarzoną) szczepionkę na tę chorobę dostajemy w Polsce w wieku 14 lat, zatem w wieku 24 lat powinniśmy ją powtórzyć. I tak co 10 lat. Widzę, że choroba wraca, w moim gabinecie mam coraz więcej małych pacjentów z krztuścem. Jednak problem dotyka też rodziców, szczególnie w dobie pandemii koronawirusa. Jest to bowiem choroba układu oddechowego. Szczepionka na krztusiec jest też jedną z dwóch zalecanych dla kobiety w ciąży.
A jak jest ze szczepieniem związanym z planowanym zabiegiem operacyjnym?
To szczepionka na żółtaczkę typu B (WZW-B). Bezwzględnie zalecana – powinno się otrzymać w ciągu życia trzy dawki. Co ciekawe, dorośli bardzo chętnie uzupełniają brakujące dawki WZW-B, bo wiedzą, że bez niej nie da się w Polsce zrobić jakiejkolwiek operacji. I nikt się nie buntuje. Brak tu oporu ruchów antyszczepionkowych.
Kiedy pojawiła się pandemia koronawirusa, eksperci wakcynologii zaczęli zachęcać dorosłych do szczepień na pneumokoki. Dlaczego?
Pneumokoki to bakterie atakujące układ oddechowy, dlatego szczepionka ta jest teraz szczególnie ważna ze względu na pandemię koronawirusa, który również obciąża układ oddechowy. Od 2017 roku szczepienia na pneumokoki są w Polsce dla dzieci obowiązkowe i bezpłatne. Jednak także dorośli powinni się zaszczepić, żeby nie ryzykować nadkażenia pneumokokowego po przebyciu CO-VID-u. Obecnie są dostępne dla dorosłych dwie szczepionki – trzeba przyjąć po jednej dawce.
Kalendarz szczepień dla dorosłych zaleca też szczepienie na meningokoki. Dlaczego to ważne?
Meningokoki są bakteriami atakującymi mózg. Wywołują zapalenie opon mózgowych, mózgu, a ostatecznie nawet sepsę – uogólniony silny stan zapalny całego organizmu, prowadzący do martwicy tkanek i śmierci. To szczepienie, któremu powinni poddać się dorośli także ze względu na ryzyko zakażeń koronawirusem – nierzadkie są pocovidowe powikłania neurologiczne. Mamy dwa rodzaje szczepionek na meningokoki: meningokoki B – odpowiadają za ponad 70 proc. zachorowań w Polsce i meningokoki ACWY – pozostałe 30 proc. zachorowań. Podaje się je w różnych schematach, ale są podobnie skuteczne.
Z jakich szczepień warto skorzystać przed wyjazdem do egzotycznych krajów?
Są trzy podstawowe szczepienia medycyny podróży, jeśli się wybieramy do ciepłych krajów. Dotyczą chorób pokarmowych, jak: żółtaczka typu A, dur brzuszny, cholera. Zwykle podaje się szczepionkę łączoną WZW-A plus WZW-B. Przy czym można się zaszczepić nimi wszystkimi podczas jednej wizyty w gabinecie medycyny podróży.
A co ze szczepionką na HPV?
To jedyna szczepionka przeciwnowotworowa, choć nominalnie przeciwwirusowa. Niebywale skuteczna. Zeruje ryzyko wystąpienia nowotworów wynikających z zakażenia wirusem HPV. Możną ją podawać dzieciom powyżej dziewiątego roku życia. Najbardziej skuteczna jest u osób, które jeszcze nie współżyły. Co ważne, warto nią szczepić nie tylko dziewczynki, ale także chłopców, ponieważ te same typy wirusa HPV (opryszczki) wywołują nowotwory u mężczyzn, między innymi jamy ustnej. Na razie jest problem z dostawami tej szczepionki – w Polsce jej nie ma. Jednak można korzystać z lokalnych programów szczepień przeciw HPV – informacje znajdziemy w internecie.
Jakie inne istotne szczepienia umykają naszej uwadze?
Warto zaszczepić się na ospę wietrzną, jeśli nie chorowaliśmy. Ma bardzo ciężki przebieg u dorosłych. Dość łatwo odtworzyć historię przechorowania ospy – bo każdy ją zna i umie rozpoznać objawy. Można dopytać rodziców, babcię. Także szczepienie na kleszczowe zapalenie mózgu jest ważne. Dużo się o nim mówi, a niewiele osób się szczepi. Jesteśmy raczej skłonni szczepić swoje dzieci, lecz nie siebie. A to błąd. Kleszczy jest obecnie bardzo dużo, także w miastach. Z pewnością minimum, o które warto zadbać, to wymienione już: krztusiec, pneumokoki, odra.
Czy szczepienie się kilkoma szczepionkami jednocześnie jest bezpieczne?
W uzupełnianiu brakujących szczepień zalecałbym rozdzielić je co jakieś odstępy czasu. Jednak nie za każdym razem da się przyjść w godzinach pracy gabinetu, stąd można przyjąć kilka jednocześnie. Amerykański Komitet Doradczy ds. Szczepień Ochronnych (ACIP) – instytucja opiniotwórcza – wydał rekomendację: podczas jednej wizyty można podać dziewięć szczepionek. Bez najmniejszego uszczerbku dla zdrowia. Formalnie nie ma szczepionek, których nie można ze sobą łączyć, poza COVID-ową, bo o niej na razie za mało wiemy.
Nie przeciąży to układu odpornościowego?
Immunolodzy wyliczyli, że teoretycznie podczas jednej wizyty można by podać prawie 10 000 szczepionek! Obliczono to na podstawie znanej liczby komórek immunologicznych. Przez całe życie nie wykorzystujemy nawet jednego ich procenta. Poza tym liczba antygenów, czyli fragmentów wirusa czy bakterii w szczepionce, którą przyjmujemy – jest obecnie zminimalizowana. Dawne szczepionki zawierały ok. 3000 antygenów. A nowoczesna szczepionka skojarzona typu 6 w jednym – zawiera 10 antygenów. Mamy zatem ogromny zapas bezpieczeństwa.