Cała Polska z niepokojem przygląda się sytuacji na Dolnym Śląsku. Fala płynie przez miasta i wsie zabierając ludziom domy i dobytek. Nie oszczędza nikogo. Skutki powodzi odczuła także nasza noblistka, Olga Tokarczuk, mieszkanka powiatu kłodzkiego. Publicznie dziękuje za wsparcie i wzywa do pomocy potrzebującym.
"Jako mieszkanka Powiatu Kłodzkiego, która miała szczęście i uniknęła tragedii, a jednocześnie z powodu braku prądu, dostępu do informacji i niemożności opuszczenia domu do dziś nie zdawała sobie sprawy z rzeczywistej skali zniszczeń, dziękuję za każdy rodzaj wsparcia", pisze autorka "Biegunów", "Ksiąg Jakubowych" i wielu innych docenianych na świecie książek. Ją także powódź zaskoczyła i, jak pisze, unieruchomiła w domu.
Jednocześnie noblistka doskonale wie, że mogło być o wiele gorzej. "Mieszkańcy niemałej części województw dolnośląskiego i opolskiego przeżywają od kilku dni niewyobrażalny dramat. Ziemia Kłodzka, a w szczególności Kłodzko, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, ale też dziesiątki innych miejscowości potrzebują pomocy", pisze na swoim profilu w mediach społecznościowych Olga Tokarczuk i dołącza do próśb o wsparcie – finansowe, rzeczowe czy choćby informacyjne dla mieszkańców dotkniętego przez powódź regionu.
Od kilku dni Polska walczy z największą od 1997 roku powodzią. Wtedy pod wodą znalazł się dobytek ponad 40 tysięcy rodzin. Straty, jakie poniesiemy w wyniku tegorocznej klęski żywiołowej na południu Polski, nie są jeszcze znane. Dziś apelują o wsparcie wszyscy związani i nie związani z regionem ludzie. Gwiazdy przekazują na swoich profilach namiary na zbiórki pieniężne, organizacje charytatywne pomagają w zbieraniu żywności i świeżej wody, Polacy robią co mogą, by pomóc ofiarom powodzi.
Gest Olgi Tokarczuk jest tym ważniejszy, że noblistka znana jest i ceniona na całym świecie i jej słowa poniosą ten apel dalej. Powódź dotyka nie tylko Polskę. Z wysoką falą walczą także Czechy i Austria. Klimatolodzy ostrzegają, że takie zjawiska atmosferyczne zdarzać się będą coraz częściej.