Jesień jest stworzona do celebracji rytuałów. W Stanach Zjednoczonych wraz z końcem lata zaczyna się moda na pewien niemiecki zwyczaj. W Polsce to praktyka znana od dawna. Wyjaśniamy, o co chodzi z popularnym #lüften.
Zdrowy rytuał prosto z Niemiec? Tak w amerykańskich mediach oraz na mediach społecznościowych opisywany jest #lüften. Jedną z osób, które rozpoczęły modę na #lüften jest Lucie Rauschnabel, amerykańska TikTokerka pochodzenia niemieckiego. Influencerka, którą obserwuje na Instagramie i TikToku łącznie niemal 400 tys. osób, opisała #lüften jako zwyczaj, który zaszczepili w niej niemieccy rodzice.
Wyświetl ten post na Instagramie
A czym właściwie jest #lüften? Pod tym tajemniczo brzmiącym opisem kryje się zwyczajne… wietrzenie mieszkania. Aby praktykować #lüften należy raz lub dwa razy dziennie wywietrzyć dom, wpuszczając jesienne powietrze do wnętrz. Tak, wietrzenie mieszkania może być najwyraźniej rytuałem i nowością, zwłaszcza w USA, gdzie klimatyzacja jest bardzo popularna. Nawet poważny amerykański portal "Politico" poświęcił #lüften artykuł skupiający się na tym jak ta niemiecka praktyka wpływa na efektywność energetyczną budynków.
W Polsce wietrzenie jest dużo bardziej popularne, nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z szeregu zalet, które przynosi. Naukowcy z Holandii odkryli, że regularne wietrzenie w godzinach pracy nie tylko poprawia efektywność, ale pracownicy są również bardziej zadowoleni z samej pracy. Świeże powietrze zapobiega również gromadzeniu się wilgoci, a tym samym utrudnia pojawienie się grzybów i pleśni. Nic więc dziwnego, że w Niemczech niektórzy wynajmujący zaznaczają w umowie najmu, że mieszkanie musi być wietrzone przynajmniej raz dziennie. Najefektywniejsze wietrzenie jest na oścież, kiedy otwieramy okna z każdej strony mieszkania. Jesienią i zimą najlepiej wietrzyć mieszkanie około 10 minut.
I chociaż wietrzenie mieszkania nie jest dla większości Polaków nowością, tej jesieni możemy mówić że praktykujemy #lüften. Czy nie brzmi to od razu bardziej ekscytująco?