Gorąco. Czy też doszłaś do wniosku, że odżywczy krem do twarzy, którego do tej pory używałaś, nie sprawdza się w upał? Zastąp go żelem. Jest lekki, chłodzi, przedłuża trwałość makijażu, skóra się po nim nie błyszczy. – A także dobrze nawilża, pełni ważną funkcję w odmładzaniu, łagodzi podrażnienia – wyjaśnia dermatolog, dr Barbara Pytrus z wrocławskiej kliniki PytrusDerm.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Dermatolodzy do tej pory byli zgodni: masz skórę suchą? Używaj kremów z solidną dawką lipidów. Tłuszcze uszczelnią naskórek i nie ucieknie z niego za dużo wilgoci. Teraz specjaliści zalecają też preparaty o lżejszej konsystencji. Co się zmieniło? Kosmetyki. Przybyło składników aktywnych, które najskuteczniej działają, gdy dodane są do żelu. To dobrze, ponieważ latem według badań firm kosmetycznych chętniej i systematyczniej od kremów stosujemy żele. Bo są przezroczyste, szybko wnikają w skórę, mają orzeźwiający zapach, kojarzą się nam z wakacjami i sprawdzają się, gdy nakładamy na twarz więcej niż jeden kosmetyk, np. żel i krem lub podkład z wysokim filtrem. „Psychologiczne” działanie żeli jest więc nie do przecenienia.
Żel składa się głównie z wody. Po nałożeniu na skórę woda odparowuje razem z częścią wilgoci z naskórka. Z tego powodu żele polecano głównie młodym osobom o skórze tłustej i mieszanej. Jednak kosmetolodzy pracowali, żeby to zmienić, bo w żelach (a nie kremach!) rozpuszczają się najlepsze składniki nawilżające, np. kwas hialuronowy (i inne cukry), gliceryna, mocznik. Wysiłek specjalistów przyniósł efekty i teraz możesz stosować nawilżający żel do twarzy niezależnie od typu skóry (i wieku). W kosmetykach najnowszej generacji dodatkowo są też strażnicy wilgoci – „dobre” silikony. Gromadzą się na powierzchni naskórka i nie dopuszczają, by woda wyparowała z niego za szybko.
Wyświetl ten post na Instagramie.
W modnej przeciwzmarszczkowej pielęgnacji wielowarstwowej (kanapkowej) żele sprawdzają się idealnie – poprawiają skuteczność kremów, a nie obciążają skóry. Dodatkowo żel nałożony na twarz ładnie odbija światło, co sprawia, że od razu wydajesz się młodsza. Kolejna dobra wiadomość? Możesz utrwalić ten efekt, jeśli regularnie pielęgnujesz skórę żelem, bo w tych przeznaczonych do cery dojrzałej jest wiele odmładzających składników, m.in. peptydy stymulujące prawidłowe działanie komórek, wyciągi roślinne (tzw. flawonoidy) zwalczające groźne dla urody wolne rodniki. A także rozświetlające skórę i wygładzające zmarszczki pochodne witaminy C oraz retinolu. Co z innymi substancjami odmładzającymi, np. witaminą E i koenzymem Q10, które najlepiej działają, gdy są w kremie? One również znajdują się już na liście składników żeli. Żeby nie straciły skuteczności, zamyka się je w specjalnych lipidowych „transporterach”. Są nawet odmładzające żele z... lipidami. Okazało się, że po dołączeniu substancji zwiększającej rozpuszczalność tłuszczu w wodzie można je dodać do kosmetyków o lekkiej konsystencji. Dlaczego to takie ważne? Bo dojrzała skóra, żeby bronić się przed czynnikami zewnętrznymi, powinna mieć szczelną warstwę lipidową. Teraz niektóre żele pomagają ją odbudować, dzięki czemu (jeśli cera nie jest mocno przesuszona) możesz je stosować nie tylko pod krem, ale i solo.
Najpopularniejszymi kosmetykami pielęgnacyjnymi o konsystencji żelu od dawna są napinające maseczki bankietowe i preparaty liftingujące.
Dlaczego? Bo rezultaty ich działania widoczne są natychmiast. Tego typu maseczki, serum i żele napinają skórę na podobnej zasadzie, jak robi to białko jajka. Nakładasz kosmetyk na twarz, woda błyskawicznie z niego odparowuje, a na naskórku pozostaje cieniutka, niewidoczna warstwa polimerów, które intensywnie naciągają go i wygładzają, dając efekt podobny do liftingu (niestety utrzymuje się on jedynie do zmycia kosmetyku). Pozytywny skutek uboczny? Na takim „podkładzie” dłużej trzyma się makijaż.
Jeden z najważniejszych odmładzających i oczyszczających rytuałów pielęgnacyjnych to chemiczne złuszczanie naskórka kwasami. Co nam daje? Oczyszczona z nadmiaru zrogowaciałych komórek i pobudzona do działania skóra staje się gładsza, jędrna i ładnie rozjaśniona. Wszystkie pilingi chemiczne są płynne lub żelowe. Czy chodzi o to, by ułatwić nam lub dermatologom nakładanie? Nie, po prostu kwasy dodane do kremu rozrzedziłyby go. Co prawda są tłuszczowe preparaty z kwasami, ale słabymi i w niskim stężeniu. Intensywnie działające, skoncentrowane kwasy sprawdzają się tylko w żelu lub płynie. Podobne do kwasów właściwości – przyspieszające odnowę naskórka i oczyszczające – mają też enzymy owocowe, np. z papai czy grejpfruta. I one również najlepiej działają w żelu.
Żel błyskawicznie likwiduje zaczerwienienia i koi skórę normalną oraz wrażliwą (wyjątek to skóra zmieniona chorobowo, np. atopowa, która wymaga kosmetyków natłuszczających). Działa tak dzięki wysokiej zawartości składników zmniejszających podrażnienia. Najskuteczniejsze? M.in. ekstrakt z aloesu, rumianku, ogórka oraz minerały przywracające skórze równowagę. Im więcej ich w kosmetyku, tym lepiej. Ale w wysokim stężeniu rozrzedzają tłuszcze, dlatego do kremów można ich dodać niewiele. Dużą dawkę znajdziesz tylko w żelu.
Intensywnie nawilżający żel to najlepszy kosmetyk do pielęgnacji cery trądzikowej, bo specjalistyczne leki i kuracje bardzo ją wysuszają, natomiast kremy, z uwagi na to, że są tłuste, nasilają problem. Żele (zarówno
do stosowania miejscowego, jak i do nakładania na całą twarz) oprócz substancji nawilżających najczęściej zawierają wysuszający kwas salicylowy. Jakie z tego korzyści? Taki kosmetyk lekko złuszcza i jednocześnie zakwasza powierzchnię naskórka, uniemożliwiając rozwój bakterii. Nowoczesne żele dodatkowo matują cerę dzięki zawartości lekkich silikonów, które likwidują jednocześnie uczucie lepkości na skórze.
Na noc, nawet latem, lepiej pod oczy wmasować krem. Jednak na dzień nie ma jak żel! Błyskawicznie nawilża skórę i wygładza drobne zmarszczki. Chłodzi też naskórek, więc po wklepaniu kosmetyku znika opuchlizna i zmniejszają się cienie pod oczami. Kolejny argument na korzyść żelu? Większość składników obkurczających naczynka, np. wyciąg z herbaty czy kofeina, rozpuszcza się w wodzie, więc dodane do kremu są mniej skuteczne niż w preparacie lżejszej konsystencji.
Jak używać żeli, żeby skóra skorzystała z nich najwięcej? – Te pod oczy przechowuj w lodówce, schłodzone natychmiast przegonią uczucie zmęczenia i zlikwidują poranną opuchliznę – mówi dr Barbara Pytrus. – Ale uwaga, jeśli masz ekspresyjną mimikę, żel może wniknąć w tzw. kurze łapki, dostać się do spojówek i je podrażnić. Dlatego nakładaj go, zachowując odstęp od oczu. – Bez ograniczeń można używać żeli w pielęgnacji cery tłustej – dodaje dermatolog. Wieczorem starannie wklepałaś żel w całą twarz, a rano skóra jest ściągnięta, ziemista albo piecze? To znak, że sam żel ci nie wystarczy, połącz go z kremem. Jak? Rano sięgaj po lekki żel, a wieczorem po gęsty, kremowy kosmetyk, który odżywi skórę i przyspieszy regenerację. Albo najpierw nakładaj żel, a później – zanim wyschnie – „przykrywaj” go kremem (rano może to być po prostu kosmetyk z filtrem), który zapobiegnie szybkiemu odparowaniu wilgoci z kosmetyku.
Jeśli po południu zauważyłaś, że korektor gromadzi się w zmarszczkach albo makijaż traci kolor, nałóż kroplę nawilżającego żelu na palec i lekko wklep w miejsca, w których make-up wygląda gorzej. Nie bój się, nie zniszczysz go, przeciwnie – odświeżysz. Wygładzisz korektor, nawilżysz kolorowe pigmenty, dzięki czemu odzyskają intensywność.