Przyjaciele to nasza rodzina z wyboru. Nie są idealni, ale dają nam wsparcie i akceptują nas takimi, jakie jesteśmy. Warto dbać o przyjaźń, mówi psycholożka Halina Piasecka i tłumaczy, że waga przyjaźni jest udowodniona naukowo.
Spis treści
Przyszła do mnie ostatnio na konsultacje 45-cio letnia klientka, Agata, pełna wątpliwości, czy będzie jeszcze potrafiła zdobyć nowych przyjaciół. Po zmianie miejsca zamieszkania, czuła się obco. W rodzinnych stronach miała dwie przyjaciółki z czasów liceum, z którymi przyjaźniła się od wielu lat. Znały ją bardzo dobrze, ufała im i mogła na nich polegać. Wszystkie trzy, raz na jakiś czas, spotykały się, by spędzić razem czas, porozmawiać i nacieszyć się sobą. Niestety odległość sprawiła, że wspólne spotkania stały się rzadsze i Agata czuła się na co dzień samotna. Zaczęła zadawać sobie pytanie, czy mając 45 lat jest jeszcze w stanie się z kim zaprzyjaźnić? Czy to nie za późno? Czy to może się udać? Od jakiegoś czasu takie pytania pojawiają się na moich konsultacjach coraz częściej.
To prawda - nasze życie społeczne po czterdziestce często się stabilizuje. Na szczęście badania psychologiczne pokazują, że zdolność do tworzenia więzi nie znika z wiekiem, a wręcz przeciwnie, może być silniejsza dzięki dojrzałości emocjonalnej. Z upływem lat często mamy większą samoświadomość: wiemy kim jesteśmy i jakie wartości są dla nas ważne. Jeśli jesteśmy autentyczni, przyciągamy tych, dla których jesteśmy ciekawi i wartościowi. Stajemy się bardziej selektywni, ale też bardziej szczerzy. Nasz mózg ma zdolność uczenia się bliskości i nowych wzorców emocjonalnych przez całe życie. Dojrzałość często sprzyja empatii, uważności i głębokim rozmowom, czyli temu, co buduje trwałe relacje.
Biorąc udział w rozmaitych grupach rozwojowych, uprawiając razem sport, angażując się w wolontariat czy też spędzając czas w ramach wspólnego hobby zyskujemy moc doświadczeń, które sprzyjają prawdziwym przyjaźniom. Ja sama, chodząc do szkoły jogi i wyjeżdżając na warsztaty jogowe, zyskałam nowych wspaniałych przyjaciół całkiem niedawno – 3 lata temu. Mam też kilku przyjaciół, którzy są ze mną od ponad trzydziestu lat, co nie zmienia faktu, że zawarłam też nowe przyjaźnie, które uważam za niezwykle wartościowe.
Mając 48 lat bardzo doceniam moich przyjaciół. Dają mi wsparcie, inspiracje i poczucie bezpieczeństwa. Są dla mnie niejako "rodziną z wyboru". Takie postrzeganie przyjaźni znajduje także uzasadnienie w psychologii. Badania z ostatnich lat pokazują, że relacje społeczne, nie tylko rodzinne, ale właśnie przyjacielskie mają ogromny wpływ na nasze zdrowie psychiczne, poczucie sensu i długość życia. W swojej książce "Umysł jutra", znany na całym świecie psycholog Martin Seligman, wymienia umiejętność nawiązywania relacji jako psychologiczną kompetencję przyszłości nie do przecenienia.
Przyjaciele wspierają dobrostan psychiczny tak samo, jak rodzina. Przyjaźnie nawiązujemy z wyboru, a nie z obowiązku, dlatego często są silniej oparte na wspólnych wartościach, doświadczeniach i empatii. Psycholog Barbara Fredrickson wskazuje, że pozytywne emocje dzielone z przyjaciółmi mają silniejszy wpływ na rozwój odporności psychicznej niż relacje oparte wyłącznie na obowiązku. Z kolei ludzie otoczeni przyjaciółmi mają niższy poziom kortyzolu, hormonu stresu, i lepszy układ odpornościowy.
W dzisiejszych czasach: mobilności, oddalenia geograficznego, często życia w pojedynkę, przyjaciele coraz częściej pełnią funkcje, które tradycyjnie przypisywano rodzinie. Są osobami wspierającymi w chorobie, w codziennych decyzjach, a nawet w opiece nad dziećmi. Psycholog Brené Brown pisze o tzw. "circle of trust" – małej grupie osób, które wybieramy do dzielenia się najważniejszymi momentami życia i której ufamy. Bardzo często są to właśnie przyjaciele.
Choć często myślimy o przyjaźni jako o relacji stabilnej, to w rzeczywistości przyjaźń jest dynamicznym procesem, pełnym emocji, zmian i rozwoju, zarówno indywidualnego, jak i wspólnego. Psycholog Robert Hays opisał przyjaźń jako relację przechodzącą przez trzy fazy... Pierwsza to faza inicjacji czyli nawiązania kontaktu. Pojawia się w niej zainteresowanie, ciekawość, a wraz z nimi dużo pozytywnych emocji. Potem przychodzi czas na fazę budowania, gdzie pojawia się większe zaangażowanie, szczerość, a wraz z nimi pierwsze konflikty. To one paradoksalnie dają nam szansę na zbudowanie relacji opartej na zaufaniu. Trzeci etap to faza intymności i stabilizacji, gdzie zaufanie jest ugruntowane i można liczyć na wzajemne wsparcie emocjonalne, bo mamy głęboką wiedzę o sobie nawzajem. Lubię myśleć o przyjaźni w kontekście psychologii pozytywnej. Przywołam znów Barbarę Fredrickson, która mówi o znaczeniu tzw. „mikro-momentów pozytywnego kontaktu”, czyli krótkich, ale intensywnych interakcji, np. wspólnego śmiechu, które budują trwałość relacji.
W przyjaźni pojawiają się też trudne emocje. To także przestrzeń do rozczarowań, zazdrości, zależności, ale także intymności, empatii i przebaczenia. O prawdziwą przyjaźń warto dbać, zwracając uwagę na wzajemność i to, by obie strony czuły się ważne. Warto poświęcać czas na budowanie autentyczności relacji, na wspólne rytuały i wreszcie na elastyczność wobec zmian, gdyż dobre przyjaźnie przechodzą ewolucję.
Przyjaciele to rodzina z wyboru, bo tworzą z nami relacje bazujące na własnych decyzjach i wzajemności. Nauka potwierdza, że to właśnie głęboko zakorzenione, świadomie wybrane więzi społeczne najmocniej wspierają nasze zdrowie, odporność psychiczną i dają poczucie sensu. Kiedy pojawiają się zmiany w naszym życiu, takie na przykład jak przeprowadzka do innego miasta jak w przypadku Agaty, przyjaźnie mogą się przekształcać z intensywnych codziennych kontaktów, w bardziej rytualne i symboliczne. Wiedząc jednak, że w każdym wieku możemy zyskać nowych przyjaciół, a równocześnie cieszyć się przyjacielskimi więziami nawiązanymi przed wieloma laty, mamy szansę otwierać się na innych i będąc cały czas sobą, rozwijać się przez całe życie wraz z naszymi przyjaciółmi.
Halina Piasecka jest psycholożką i trenerką biznesową z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem. Od zawsze interesował ją człowiek i ciekawiły relacje międzyludzkie. Jest ekspertką w obszarze szczęścia w pracy. Jako wielka fanka psychologii pozytywnej, od ponad 12 lat zajmuje się tym tematem, prowadząc zarówno projekty w organizacjach, jak i pracując z ludźmi indywidualnie. Fascynuje ją świadomy rozwój, motywacja do zmiany i chęć dbania o jakość życia w pracy i nie tylko.