Perfumy, które rozgrzewają? Tak! Zimą ciągnie nas do perfum z ciepłymi nutami. Szalika nie zastąpią, ale otulą ciało chmurką... no właśnie: czego? Sprawdzamy, dlaczego pewne zapachy dają wrażenie ciepła.
Mamy na ciele dziesięć razy więcej receptorów zimna niż ciepła. To znaczy, że łatwiej nam zmarznąć niż się przegrzać. W dodatku kobiety mają tych „czujników” więcej niż mężczyźni. Nic dziwnego, że lubimy się otulać. Także zapachami. Perfumeryjne „ocieplacze” kojarzą się nam z przyjemnością, dostatkiem, suchością, miękkością, przysmakami. Dobrze leżą na swetrze, świetnie komponują się z ciepłem skóry. I w gorącym, i w chłodnym klimacie, przez cały rok – w odróżnieniu od sezonowych cytrusowych, orzeźwiających wód. Wrażenie ciepła wywołują rozgrzewające składniki. Hitem jest wanilia, a raczej sztuczny jej odpowiednik – wanilina, pachnąca jeszcze mocniej. Ociepli każdą kompozycję. Lubi się z nowoczesnymi słodkimi wodami i eleganckimi klasykami, np. piżmowymi. Dobrze jej w towarzystwie miodu i jaśminu. Ale „moc grzewczą” mają też inne nuty.
Pudry
Składniki: słodki irys, piżmo i wszystko, co przypomina aromat pudru. Klasyczne kompozycje pachną oldskulowo, ale z klasą, jak toaletka eleganckiej babci, np. Chanel N° 5. Współczesne wersje są bardziej „cielesne”, intymne, np. Narciso Poudrée Narciso Rodriguez.
Nuty orientalne
Kiedyś tę grupę reprezentowały: kadzidło, żywica, skóra, nuty drzewne i zmysłowe kwiaty, np. w Shalimar Guerlaina. Dziś do ciężkich kompozycji dodaje się wanilię i bób tonkę (pachnie jak marcepan), co sprawia, że zapachy są nowocześniejsze, lżejsze i „łatwiejsze” w odbiorze, np. Black Opium YSL.
Białe kwiaty
Ale tylko te, które pachną słodko i ciepło. Jest ich niewiele: ylang-ylang, gardenia, jaśmin. Często łączy się je z nutami słodkimi (patrz niżej).
Białe kwiaty upodobał sobie Jean-Paul Gaultier. A hitem w tej kategorii jest Pure XS Paco Rabanne.
Słodycze
Składniki: toffi, pralinki, karmel, czyli desery i pyszności z cukierni. Pierwsze perfumy z tej grupy (zwanej gourmand) to Angel Thierry’ego Muglera
z 1992 roku. Wtedy szokowały, dziś ciepłe słodziaki to najmodniejsze kompozycje, bardzo popularne w markach modowych dla młodych,
np. woda Jimmy Choo z karmelem czy kwiatowo-waniliowy Elixir Lacoste.
Przyprawy
Intensywne, piernikowe: goździk, gałka muszkatołowa, cynamon (chłodny pieprz nie należy do tej grupy). Choć trudno o cieplejsze nuty, dziś dodaje się je częściej do modnych luksusowych świec zapachowych niż do perfum (chyba że niszowych). Bo skończyła się moda na takie kompozycje.
Na szczęście pozostały ponadczasowe klasyki. Najbardziej znany to Jungle Elephant Kenzo z goździkami, kminkiem, kardamonem.
współpraca: Marta Siembab, senselier