Na czym polega świadoma pielęgnacja włosów? Na tym, by zanim zaczniemy realizować swoje wizje dotyczące cięcia czy koloru włosów, przyjrzeć się im dokładnie i umiejętnie odpowiedzieć na ich potrzeby. O tym, że nie jest to wcale takie łatwe i nie zawsze bywa intuicyjne wie każda z nas, bo każda choć raz zaliczyła nieudaną transformację, którą przypłaciła zrujnowaną strukturą włosów albo, w najlepszym razie, brakiem sukcesu w stylizacji. Jak dbać o włosy właściwie i z głową - pytamy fryzjera.
Spis treści
Wśród najmodniejszych fryzjerskich trendów to właśnie świadoma pielęgnacja włosów ostatnimi czasy zdobyła szczyt. Nie bez powodu: choć pandemia tylko zaostrzyła dotychczasowe problemy z włosami, nasilając ich wypadanie i powodując pogorszenie się ich kondycji, ta ostatnia pozostawiała wiele do życzenia także wcześniej.
W dużej mierze za sprawą niewłaściwej, błędnie dopasowanej pielęgnacji, bo choć na rynku mamy niemal nieograniczoną liczbę zaawansowanych specjalistycznych produktów, kluczem do sukcesu świadomej pielęgnacji włosów jest odpowiednia personalizacja i przestrzeganie kilku ważnych zasad.
Łukasz Szymczak, stylista fryzur i właściciel salonów Luisse w Łodzi porównuje sięganie po odżywkę do stosowania kremu na skórę. To o tyle trafione porównanie, że podobnie jak w przypadku pielęgnacji skóry, za sprawą tego produktu możemy zabezpieczyć włosy przed ucieczką wilgoci i substancji budulcowych, domykając łuskę włosa.
Łukasz Szymczak zaleca także po sięganie po lekki olejek (im rzadszy tym lepiej, bo tym mniej będzie włosy obciążał) lub olejowe serum i aplikowanie go na same końcówki, co pozwoli dodatkowo "otulić" włosy składnikami odżywczymi w najbardziej newralgicznym punkcie. To także prosty sposób na to, by zabezpieczyć je przed elektryzowaniem się.
Ale, jak podkreśla ekspert, taka świadoma pielęgnacja włosów oparta o szampon, odżywkę, okazjonalnie aplikowaną maskę i zamykający rytuał olejek, będzie dobrym rozwiązaniem przede wszystkim dla długich włosów. Te średniej długości, typu bob, czyli stosukowo "młode" włosy świetnie obejdą się bez ostatniego wspomnianego produktu – mógłby niepotrzebnie je obciążyć.
Krótkie włosy też skorzystają na samej odżywce zwłaszcza jeśli chcemy dodatkowo sięgnąć po produkt do stylizacji, np. spray eksponujący skręt.
Do krótkich włosów rekomenduję wyłącznie lekkie produkty zarówno pielęgnacyjne jak i stylizacyjne. Im mniej, tym lepiej dla fryzury", przekonuje fryzjer i podkreśla wagę dwukrotnego mycia: jeden raz to zdecydowanie za mało by zmyć z ich powierzchni zanieczyszczenia i kosmetyki do stylizacji, a także odpowiednio przygotować do dalszych etapów pielęgnacji.
Jak przekonuje ekspert, nie bez powodu trend na naturalną pielęgnację tak dobrze przyjął się także wśród Polek. Jak zauważa, coraz więcej kolegów po fachu w myśl zasad świadomej pielęgnacji włosów odchodzi od "ciężkich" produktów, które przez lata z sukcesem i przy obopólnym zadowoleniu – fryzjerów i klientek - sprawdzały się w salonach.
Dziś skłaniam się ku produktom wegańskim, o łagodnych, naturalnych składach”, wyjaśnia fryzjer zapewniając, że dają one znakomity efekt w postaci wysokiego błysku i pięknego załamywania światła, ale bez silnego oklejania struktury włosa.
Jak prognozuje, ta tendencja do proponowania klientkom naturalnych produktów będzie się utrzymywać w związku z nadchodzącą zmianą przepisów unijnych dotyczących dopuszczalnej zawartości parabenów i silikonów w preparatach do spłukiwania. Wiele profesjonalnych marek fryzjerskich, uprzedzając te zmiany, już dziś zmienia formuły swoich produktów na lżejsze.
Jest jednak jedno "ale". Jak podkreśla Łukasz Szymczak, lekkie roślinne produkty do świadomej pielęgnacji włosów oraz do stylizacji mogą nie usatysfakcjonować wszystkich: blondynki, które regularnie rozjaśniają włosy i zmagają się z ich puszeniem się i przesuszeniem, mogą odczuć je jako niewystarczające, zbyt lekkie i paradoksalnie – zbyt mało obciążające.
A zatem określenie "obciążający" w odniesieniu do produktu wcale nie jest jednoznaczne i nie musi mieć negatywnego wydźwięku – świadoma pielęgnacja włosów będzie uwzględniała nie tylko kondycję naszych włosów, ale także osobiste preferencje.
Brzmi zachęcająco? I takie w istocie jest nowe podejście do siwizny pod hasłem świadomej pielęgnacji włosów. Te z nas, które czują się z nimi swobodnie, mogą je po prostu odpowiednio pielęgnować, a te które chciałyby jednak je ukryć, zamiast farby mogą wybrać tonowanie.
"Taki zabieg pozwoli delikatnie oszklić je pigmentem bez silnej ingerencji w strukturę włosa. Działa łagodnie, przykrywając je kolorem w ok. 70%. Dzięki temu siwe włosy i pojawiający się po jakimś czasie od zabiegu odrost będą mniej widoczne, ale wciąż będą wyglądać naturalnie. Dodatkowo w ten sposób nie narażamy pasm na wiążące się z klasycznym farbowaniem ubytki w ich strukturze, czy - w dłuższej perspektywie - osłabienie kondycji .", tłumaczy fryzjer przyznając, że w ostatnim czasie to jeden z częściej wykonywanych przez niego zabiegów, który cieszy się szalonym powodzeniem także wśród mężczyzn. Do jego wykonania wykorzystuje klasyczną farbę o niższym stężeniu i nieco łagodniejszym pH.
To jeden z popularniejszych mitów, z którymi fryzjer się rozprawia tłumacząc, że dobrze zabezpieczone odpowiednią pielęgnacją włosy nie doświadczą żadnej krzywdy pozostając w trakcie snu rozpuszczone – o ile łuska jest domknięta, a włos odżywiony od środka i zabezpieczony przed działaniem czynników zewnętrznych, taka mechaniczne pocieranie o poszewkę nie wyrządzi mu żadnej szkody.
I ma to sens: przecież nie zaleca się spinania włosów w celu ich ochrony w ciągu dnia, a przecież rozpuszczone mają kontakt z różnymi tkaninami w znacznie bardziej intensywny sposób niż w nocy. Mimo wszystko spinając włosy niezależnie od pory dnia warto sięgać po frotki bez metalowych łączeń, które mogą szarpać i wyrywać kosmyki.
Tak, świadoma pielęgnacja włosów obejmuje także właściwe ich suszenie! Choć dużo mówi się o tym, że włosy nie lubią zbyt ciepłego powietrza, Łukasz Szymczak podkreśla, że podczas suszenia powinnyśmy wrócić uwagę na coś innego, a mianowicie na sposób, w jaki to robimy.
Najważniejsza jest metoda suszenia włosów: strumień powietrza powinien się po nich ślizgać zgodnie z kierunkiem wzrostu włosa – nie bez powodu suszarki mają płaskie końcówki. W ten sposób dodatkowo domykamy łuskę włosa i nie narażamy pasm na sparzenie – ciepłe powietrze odbija się od włókien, nie uszkadzając ich.” I dodaje, że każda jego klienta przechodzi takie szkolenie.
Za kardynalny błąd fryzjer uważa także niewłaściwe stosowanie sprzętów do stylizacji włosów i namawia do tego, by, jeśli nie potrafimy obejść się bez prostownicy, każdorazowo, w duchu świadomej pielęgnacji włosów, wcześniej sięgać po kosmetyk termoochronny zabezpieczający pasma przed działaniem wysokiej temperatury.
Zachęca także do tego, przed wyborem peelingu do skóry głowy czy wcierki zasięgnąć rady eksperta – jak podkreśla, nie zawsze same potrafimy trafnie ocenić stan skóry głowy, a niewłaściwie dobrany produkt może wyrządzić więcej szkody niż pożytku, uwrażliwiając ją i zaostrzając wyjściowy problem.
No bo tak z ręką na sercu – kto samodzielnie potrafi odróżnić problem suchej skóry od łupieżu, który jest chorobą? Prawidłowe rozpoznanie dolegliwości skóry głowy, jeśli faktycznie występuje, zawsze powinno rozpoczynać się od wizyty lekarskiej (lub u sprawdzonego trychologa) i wykonania szczegółowych badań, z naciskiem na hormonalne parametry.
Świadoma pielęgnacja włosów na pewno obejmuje też działanie od środka. Co powinno znaleźć się na talerzu? Zacznijmy od zadbania o lepszą odporność, która skutecznie zabezpieczy nas przed wypadaniem włosów. Ważne są cztery grupy produktów.
Pierwsze to te bogate w białka: aminokwasy mają kluczowy wpływ na skórę głowy – ich brak może wpływać na przyspieszone starzenie się włosów i szybsze ich wypadanie. Tym samym warto zadbać o to, by na talerzu nie zabrakło roślin strączkowych, nabiału, morskich ryb, a także, o ile nie wykluczamy go z diety na stałe, dobrej jakości mięsa.
Do tego antyoksydanty, w które obfitują przede wszystkim papryka, szpinak, bób i pomidory, a także owoce jagodowe, morele, śliwki i czereśnie. I oczywiście, odpowiednie nawodnienie, w myśl zasady, zgodnie z którą nawilżanie zaczyna się od środka.
No i moc witamin: witamina A zawarta m.in. w brokułach, dyni, kapuście, marchwi czy pomidorach i wątróbce, działa stymulująco na mieszki włosowe zapobiegając suchości i łamliwości włosów i sprawiając, że świadoma pielęgnacja włosów jest pełniejsza.
Z kolei witamina E, którą znajdziemy pełnoziarnistym pieczywie, nasionach jajach i orzechach, pobudzi włosy do wzrostu i zapewni im optymalny poziom nawilżenia, a witamina C dodatkowo ochroni je przed nadmierną łamliwością i rozdwajaniem się końcówek. Szukajmy jej w żółtej papryce, czarnej porzeczce, cytrusach i zieleninie: przede wszystkim w szpinaku i jarmużu.
Świadoma pielęgnacja włosów sprowadzona do talerza zakłada także dostarczanie sobie mikroelementów: na wagę złota będzie cynk, którego naturalna suplementacja jest szczególnie ważna w przypadku wypadania włosów.
Warto unikać też niedoborów miedzi (i uzupełniać je sięgając po kaszę gryczaną, natkę pietruszki czy słonecznik), które mogą skutkować zmianami struktury włosa, a także dopilnować odpowiedniego poziomu żelaza, które częściowo odpowiada za łysienie u kobiet oraz ferrytyny, czyli białka odpowiedzialnego za magazynowanie tego pierwiastka w komórkach.
W kontekście świadomej pielęgnacji włosów coraz głośniej mówi się o fizjologii włosa i dopasowaniu pielęgnacji pod kątem zaspokojenia jego naturalnych potrzeb. By to się stało, powinna być złożona z trzech podstawowych elementów: protein, humektantów i emolientów – dla różnych typów włosów w różnych proporcjach. A żeby właściwie ją dopasować, trzeba określić porowatość włosów.
Porowatość to stopień odchylenia łuski od trzonu włosa – im ściślej do niego przylega, tym pasma są lepiej chronione, mniej narażone na ucieczkę cennych substancji z wnętrza włosa lub wnikanie do ich kory niekorzystnych substancji zewnętrznych. W dużej mierze jest cechą genetyczną, ale na jej stopień wpływamy także same – celowane zabiegi pielęgnacyjne mogą ją zmniejszać, poprawiając kondycję włosów, a farbowanie lub niewłaściwa pielęgnacja - podwyższać.
Świadoma pielęgnacja włosów niskoporowatych jest stosunkowo łatwa: wystarczy ich przesadnie nie obciążać. Maja one ściśle przylegającą do kory regularną łuskę, która zabezpiecza pasma, dzięki czemu są odporne na uszkodzenia, ale także, niestety, na stylizację. "Na oko" wyglądają na zdrowe: są pełne blasku, ładnie odbijają światło, a z poziomu świadomej pielęgnacji włosów powinnyśmy dostarczyć im substancji odżywczych o małej cząsteczce tak, by mogła łatwo wniknąć do wnętrza włosa, np. olej palmowy czy kokosowy.
Świadoma pielęgnacja włosów środnioporowatych nakierowana jest na poprawę ich struktury w taki sposób, by w tej kategorii wskoczyły o oczko wyżej. To najczęściej włosy, o których mówimy "normalne": nie są przesadnie zniszczone farbowaniem, ale wskutek intensywnych zabiegów stylizacyjnych np. z częstym użyciem prostownicy lub niewłaściwie dopasowanych kosmetyków ich kondycja odbiega nieco od ideału: trudno je rozczesać i miewają tendencje do puszenia się. Polubią oleje o średniej wielkości cząsteczki, np. olej migdałowy albo oliwę z oliwek oraz podobnie zbudowane proteiny: hydrolizowaną keratynę lub jedwab, które przywrócą im gładkość.
Włosy wysokoporowate mają mocno odchyloną od kory łuskę, przez co bywają szorstkie, matowe i mają tendencje do puszenia się. By odbudować ich naruszoną strukturę keratynową, czyli pomóc im odzyskać sprężystość i blask, z poziomu świadomej pielęgnacji włosów powinnyśmy dostarczyć im substancji o dużych cząsteczkach, np. oleju lnianego, z awokado albo kiełków pszenicy, a do tego protein jedwabiu lub pszenicznych.
A Wy, czy stosujecie zasady świadomej pielęgnacji włosów i obserwujecie jej dobroczynne efekty?