Kultura

"Sztuka kochania" – stylowy portret rewolucji seksualnej w czasach PRL to hit streamingu

Sztuka kochania – stylowy portret rewolucji seksualnej w czasach PRL to hit streamingu
Piotr Adamczyk i Magdalena Boczarska w "Sztuce kochania"
Fot. Materiały Prasowe

Kiedyś "Sztuka kochania" była skandalem. Dziś film z Magdaleną Boczarską w roli głównej świetnie ilustruje epokę PRL i jej normy obyczajowe. To must-see dla kobiet szukających inspiracji, odwagi i... romansu w atmosferze retro. 

Historię Michaliny Wisłockiej traktuję osobiście. Przed laty, a dokładnie 50 laty, moja mama zaszła w ciążę. Była już po czterdziestce i lekarze zalecali jej aborcję. Tak, w latach 70. było to na porządku dziennym. Straszyli chorobami płodu. Mama umówiła się na prywatną wizytę do Michaliny Wisłockiej. Ta uspokoiła ją. Przekonała, że skoro wcześniej rodziła, to nie ma się czego bać. Mama podjęła pod jej wpływem decyzję, że urodzi. I oto jestem.

Film o skandalistce

Film Marii Sadowskiej śledzi życie Michaliny Wisłockiej – słynnej ginekolożki, która w latach 70. w PRL-u wydała pionierski poradnik seksualny "Sztuka kochania", wprowadzając Polki (i Polaków) w zupełnie nieznany świat wiedzy o ciele, przyjemności i partnerstwie. Drogę do publikacji pokonuje z ogromną siłą charakteru, poświęceniem i nieustanną walką z obyczajowymi zakazami i urzędowymi murami. I to jest w tej opowieści totalnie inspirujące. 

Boczarska jako Wisłocka

To zdecydowanie jedna z najlepszych ról w jej karierze. Magdalena Boczarska jako Wisłocka jest z jednej strony silna, niezależna, z ciętym dowcipem, a jednocześnie pełna emocji i wrażliwości – zwłaszcza w momentach miłosnego zawahania czy samotności . Krytycy i widzowie zgodnie przyznali, że błyszczy od początku do końca” – to filmowa "wulkan energii". 

Jej Wisłocka to buntowniczka z sercem – jej historia pokazuje, że nie potrzeba epickich obrazów, by poruszyć grupy kibiców kulturalnej rewolty. Warto obejrzeć "Sztukę kochania" jeszcze z jednego powodu:  jest tu naprawdę zabawny humor i kobieca perspektywa A do tego cały niepodrabialny styl PRL-u: scenografia, kostiumy, charakter epoki – wizualnie i zapachowo przywołują atmosferę innej Polski, ale z oddechem buntu i walki o wolność.

Opowieść o Michalinie Wisłockiej jest wciąż aktualna

Ten film to pokaz kobiecej siły i odwagi. Wisłocka łamała tabu, walczyła o prawo do wiedzy, co dziś daje poczucie siły – szczególnie dla kobiet, które chcą czuć się właścicielkami własnego ciała i emocji. Ten film to także lekcja integracji pracy i życia prywatnego – to historia, która pokazuje: można być profesjonalistką i człowiekiem z ceniąca połączenie rozumu i serca.

 

"Sztuka kochania" już dostępna na platformach

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również