Na temat manier i savoir-vivre powstało wiele książek i podręczników, przez które nie zawsze łatwo przebrnąć. Ale to właśnie filmy dają nam praktyczne przykłady - czasem śmieszne, czasem wzruszające, a innym razem bardzo poważne.
Jak najlepiej poznać zasady zachowania przy stole, na przyjęciach, w towarzystwie czy w pracy jak nie z bohaterami filmów? Tymi którzy popełniają spektakularne gafy lub są wzorami współczesnej etykiety. Oto zestawienie filmów, które mogą pokazać, że savoir-vivre to nie tylko sztywne zasady!
Jak pisać podręcznik o savoir-vivre to tylko na podstawie "Downton Abbey". Jest tu wszystko - od perfekcyjnie nakrytego stołu, jasną hierarchię, odpowiednie stroje do śniadania, na spacer czy na polowanie, po precyzyjnie ułożone fryzury. Zarówno serial jak i film zabiera nas do świata w którym wszystko jest pozornie ułożone - wiadomo kto wchodzi pierwszy do salonu, kto ma otrzymać list z podziękowaniem i komu okazać dezaprobatę w elegancki sposób. Ale czy ten świat jest tak sztywny, że żadne emocje nie mogą go przebić? Ależ skąd! Gafy, niezręczne komentarze, nieodpowiedni dress code i pomyłki w przedstawianiu gościa to codzienność. Codzienność, która boli bardziej, bo godzi w poczucie godności. "Downton Abbey" to materiał do refleksji nad tym które zasady wciąż mają sens, a które są reliktem przeszłości. Film dostępny jest na Disney +, a serial na SkyShowtime.
Ta historia mogłaby się nazywać "Savoir-vivre i niedopowiedzenia". Tutaj wizyty, spotkania, a nawet taniec ma swoje sztywne zasady, a ich łamanie srogie konsekwencje - szczególnie te towarzyskie. Główna bohaterka, Elizabeth Bennet jest błyskotliwa, pokorna wobec próżności i braku szacunku, ale też trochę zbudowana wobec zasad. Z kolei podkochującego się w Elizabeth, Pana Darcy’ego charakteryzuje chłód, wyniosło i formalność - pozornie „właściwe” maniery, które stawiają go w złym świetle. Film pokazuje, że dobre wychowanie i znajomość formułek nie ma sensu jeśli nie idzie w parze z uważnością na drugiego człowieka. A czasem odwaga w mówieniu prawdy, jest najwyższą formą szacunku. Można obejrzeć na Netflix, Player i FilmBox.
Co się dzieje gdy superstar z Hollywood zostaje zaproszona na brytyjski plan filmowy? Superstar, czyli Marilyn Monroe to bez wątpienia ikona piękna, seksu i sukcesu, którą w filmie "Mój tydzień z Marilyn" poznajemy z zupełnie innej strony. Gwiazda prezentuje się nam jak prawdziwy huragan - wpada, spóźnia się na plan, znika z niego i ciągle woła o atencję. Dla trzymających się reguł Brytyjczyków jest to co najmniej łamaniem etyki zawodowej i po prostu „niegrzecznym zachowaniem”. Jednak czy za tą niewłaściwą postawą nie stoi lęk, poczucie samotności oraz ogromna wrażliwość? Obserwujemy też młodego asystenta, Colina - zostaje on oddelegowany do zajmowania się gwiazdą - dla którego tydzień z Marilyn to cenna lekcja o tym, że prawdziwa elegancja to nie tylko znajomość etykiety, ale też wiedza jak ochronić czyjąś godność wtedy, gdy ta osoba sama o nią nie dba. To piękna lekcja empatii ubranej w smoking. Do obejrzenia na TVP VOD i Polsat Box Go.
Nie można nie wspomnieć o tym klasyku. "Pretty Woman" to lekcja dobrych manier w wersji romantycznej. Główna bohaterka, Vivian nie zna podstawowych zasad savoir-vivre - nie umie trzymać sztućców odpowiednio, jej strój na kolację biznesową jest niewłaściwy i ciągłe popełnia gafę za gafą. Edward to postać, która kod klasy wyższej ma we krwi, jednak w sferze emocjonalnej bywa kompletnie nieporadny. Spotkanie się tej dwójki to dla każdego z nich wyjątkowa szansa rozwoju - ona uczy się manier, a on wyrażania uczuć. Ich znajomość pokazuje nam kiedy postawić granice gdy naginamy się do czyichś zasad, a kiedy być elastycznym w mówieniu „nie”. Ten film to też ciekawe spostrzeżenie na to, że snobizm jest gorszą gafą niż pomylenie kieliszków do wina. Dostępny na Disney+ i Player.
Och jak ja uwielbiam ten film. I to nie tylko ze względu na czarujący uśmiech młodego Hugh Granta. Mimo, że film wygląda na klasyczną komedię romantyczną to jest tak naprawdę szkołą współczesnych manier - zaczynamy lekcję od niezręcznego small talku ze sławną osobą, przyjęcia na którym ktoś odstaje swoim strojem a kończymy kolacji na której ktoś mówi za dużo i to za dużo o co najmniej jedno zdanie. Anna (Julia Roberts), hollywoodzka gwiazda, która raz po raz łamie wyuczone zasady, w imię smaku wolności i normalności. William (och ten Hugh Grant) zwykły „chłopak z księgarni”, który ma przesadnie dobre maniery, w obawie przed zrobieniem komuś przykrości. Ta dwójka odmienia nawzajem swoje życie, wprowadzając chaos do swojej ułożonej codzienności oraz przypominając nam, że bon ton to nie perfekcja, a gotowość do śmiania się z własnych gaf i umiejętność ich naprawiania. Film do obejrzenia na Player, Canal +, Amazon Prime, Apple TV.
W polskim dorobku filmowym też nie brakuje takich, z których możemy się czegoś nauczyć. „Pan Tadeusz” to polska etykieta, która idealnie trafia w nasze kulturowe podwórko….stoły, pola i salony! Ten tytuł zna każdy, w końcu to obowiązkowa lektura oraz wybitna ekranizacja w reżyserii Andrzeja Wajdy. Widzimy tu jasno określone zasady - kolejność wchodzenia do jadalni i zajmowania miejsc przy stole, sposób wznoszenia toastów oraz rodzaje powitań i pożegnań. Przyglądając się bohaterom można dostrzec, że zasady to nie wszystko - jest tu także wiele nieoficjalnych kodów, w postaci docinek i zaczepiania się z sympatii. Nie brakuje też gaf - jak to w polskim społeczeństwie bywa - od kłótni przy stole, przez wybuchy temperamentów po brak umiaru w gościnności. „Pan Tadeusz” pokazuje, że polski savoir-vivre zawsze był mieszanką szlacheckiej fantazji i sensownych zasad współżycia. I większość z nich to nie relikt przeszłości z życia na dworku, ale wciąż funkcjonujące w naszym społeczeństwie cechy, jak szacunek dla gościa czy umiejętność wyrażania przeprosin. Dostępne na Player, TVP VOD i Polsat Box Go.
Myśląc o zasadach i savoir-vivre nie mogłam pominąć tego filmu - "Rain Man" to wyjątkowa lekcja oraz obowiązkowa pozycja filmowa niezależnie od wieku. Charlie, bohater dla którego początkowo liczy się własny komfort i pieniądze zostaje postawiony przed niespodziewanym faktem - ma starszego brata w spektrum autyzmu. Pierwsze chwile z Raymondem nie są momentami pełnymi wzruszeń, a irytacji i gaf. Z biegiem filmu obaj bohaterowie uczą się od siebie - Charlie uczy się empatii, a także zrozumienia języka ciała i sposobu bycia swojego brata, natomiast Reymond szanować jego próby zmiany. Film jest kanwą do zrozumienia, że prawdziwe dobre maniery wobec osób z niepełnosprawnościami zaczynają się od pytania: "Jak mogę ci pomóc, żebyś czuł się bezpiecznie?", zamiast: "Jak ja mam się przy tobie zachować?". Film do obejrzenia na Amazon Prime i Player.
Jeśli gdzieś naprawdę każdy gest ma znaczenie, to właśnie w Pałacu Buckingham. Serial „The Crown” to prezentacja protokołów i savoir-vivre w pełnym przekroju. I to takich które przekraczają potrzeby „normalnego” człowieka. Widzimy tutaj bohaterów, których ogrom zasad w codziennym życiu bardzo dotyka - młoda Diana, popełniająca gafy, bo nikt nie wprowadził jej w dworskie kody albo Królowa Elżbieta, która musi wybierać między ludzkim odruchami, a tym co wypada monarchini. Serial jest dobrym materiałem do zadania sobie pytania po co w ogóle są zasady? Czy nas chronią, czy są przewodnikiem po świecie oficjalnych spotkań i funkcjonowaniu w towarzystwie? A może są po prostu językiem władzy i odsuwają ludzi od siebie? Wniosek na pewno jest jeden - warto czasem zdjąć symboliczną koronę, dopuści emocje i umieć powiedzieć po prostu, "przepraszam", "dziękuję", "rozumiem". Serial dostępny na Netflix.
Bohaterowie filmów bardzo wyraźnie pokazują nam, że przejęzyczają się, rumienią się ze wstydu, mówią za dużo, czy zapominają w jakiej kolejności ustawić sztućce - dokładnie tak, jak zdarza się każdemu z nas. Najważniejsze to pamiętać, że savoir-vivre to nie nudne przepisy z epoki porcelanowych cukiernic czy zielonych dworków, tylko żywa umiejętność bycia z ludźmi, z szacunkiem, empatią, humorem i odrobiną luzu. Jeśli kiedyś przyjdzie do głowy dylemat, "czy tak wypada?", można przypomnieć sobie którąś z filmowych scen. A następnie zadać sobie jedno pytanie: czy to będzie miłe dla drugiej osoby? Reszta to już tylko szczegóły.