Pielęgnacja

Te 5 kosmetyków podkrada mi mój partner (przeczytajcie do końca!)

Te 5 kosmetyków podkrada mi mój partner (przeczytajcie do końca!)
Fot. Launchmetrics/Spotlight

Znamy to aż za dobrze: stawiamy na półce w łazience nasze ukochane kosmetyki, a potem, ni stąd, ni zowąd, okazuje się, że nasz partner też je polubił. Na początku śmiejemy się pod nosem, ale gdy widzimy, jak szybko ubywa ulubionego kremu czy serum, humor trochę siada. Faceci coraz śmielej sięgają po nasze skarby, a my czasem zazdrościmy im, jak dobrze na nich działają. Oto produkty, które tajemniczo znikają z mojej półki w łazience.

  1. Zaczęło się od Crème fraîche marki Nuxe. Co chwilę słyszałam, że moja skóra pięknie pachnie, jak waniliowa śmietanka. Po kilku dniach poczułam znajomy zapach, bynajmniej nie na mojej skórze. A w tubce było go coraz mniej. I tak okazało się, że mój partner rozkochał się w tym zapachu. Co więcej, zaczął zagadywać o skład, konsystencję... Ostatnio, zapytany co chciałby dostać na imieniny, rzucił niby od niechcenia... ale z czujną uważnością czy nie wybuchnę śmiechem: "Może coś z Nuxe"? Z trudem utrzymałam powagę. Zamówiłam mu Nuxe Men, może przestanie mi zabierać mój.
  2. Kolejnym kremem, który zniknął z mojej półki a odnalazł się w torbie mojego ukochanego, był krem do rąk Handy Lab. Tu od razu zrozumiałam skąd ten przypływ miłości. Krem ma zapach paczuli i szybko się wchłania. To dwie ważne dla mężczyzn funkcje - zapach i funkcjonalność. Balsam ten już nigdy nie wróci na poją półkę w łazience, ale tak naprawdę - bardzo się z tego cieszę. To ewidentnie sprawia mu radość, a krem do rąk jest już oswojony przez mężczyzn na tyle, że chyba nawet można go używać przy kolegach.
  3. Ostatnio przyłapałam mojego ukochanego, jak nakłada sobie na włosy moją ukochaną odżywkę miodową od Barwa Cosmetics – i wiecie co? Nie mogłam się nie uśmiechnąć! Ten miodowy kosmetyk to mój ratunek dla suchych końcówek – pachnie jak miód prosto z ula i zostawia włosy miękkie, błyszczące, a do tego pięknie nawilżone dzięki ekstraktowi z miodu. On mówi, że skusił go ten słodki zapach i to, jak gładko się rozczesują po niej moje pasma – no i teraz sam chce mieć takie! To cudo regeneruje, wzmacnia i dodaje blasku, więc w sumie się nie dziwię, że mi ją podbiera. Chyba muszę kupić zapas, bo widzę, że mamy nowego fana w domu!
  4. No i proszę, mój facet znowu w akcji – tym razem złapałam go, jak używa mojego serum pod oczy C Element Vitamin C + Caffeine Energizing Eye Serum od Solverx (oczywiście mieliśmy rozmowę o tym, czym jest serum). Śmiałam się, że chce wyglądać młodziej ode mnie, ale szczerze? To serum to perełka – witamina C rozjaśnia cienie, kofeina budzi spojrzenie, a skóra pod oczami robi się taka świeża i napięta. Lekka formuła wchłania się w mig, a do tego chroni przed zmarszczkami i wolnymi rodnikami – ideał na zmęczone dni. On mówi, że po nieprzespanej nocy czuje się jak nowo narodzony – no cóż, nie mogę go winić, że podkrada mi ten energetyczny boost!
  5. I ostatni produkt... nie uwierzycie, ale ostatnio buszował w mojej kosmetyczce! Już nie wystarczyła półka w łazience... Znalazł moje C-Vit Liposomal booster od Sesdermy – i teraz regularnie mi je podbiera! To serum z witaminą C w liposomach i systemem Antiox Booster to mój hit – rozświetla cerę, wygładza zmarszczki i walczy z przebarwieniami jak mało co. Pachnie cytrusowo, wchłania się szybko i zostawia skórę jędrną, a dzięki nanotechnologii działa w głębi – czuję się po nim jak po SPA. On mówi, że czuję się świetnie, kiedy nakłada ten booster - zapach dodaje mu energii. I doskonale to rozumiem. To zbyt dobry kosmetyk, żeby się nim nie dzielić!
IMG_8749_11zon
Odżywka Barwa, serum Sesderma C-VIT, serum pod oczy SolverX, krem Crème fraîche Nuxe, krem do rąk Handy Lab
mat. arch.

Tak naprawdę... cieszę się, że mój partner sięga po kosmetyki. Koleżanki narzekają, że nie mogą namówić swoich mężów do pielęgnacji. Najchętniej używaliby szamponu, mydła, odzywki i jeszcze kilku rzeczy na zasadzie siedem w jednym. Jedna z nich powiedziała, że cieszy się, że jej ukochany nie podbiera jej kosmetyków, bo szybciej się zestarzeje niż ona. A że jest młodszy - to zrozumiałyśmy jej punkt widzenia. 

W sumie nawet mnie to podkradanie kosmetyków wzrusza. Tyle że u nas w domu poszło dalej. Ostatnio usłyszałam: "Hej, widziałem, że mamy (już jest liczba mnoga) trzy kończące się kremy. Zmieszałem je! Fajnie?"