Pielęgnacja

Najpierw make-up, potem filtr? Aby chronić skórę przed słońcem, już nie musimy zmywać makijażu

Najpierw make-up, potem filtr? Aby chronić skórę przed słońcem, już nie musimy zmywać makijażu
Fot. Launchmetrics/spotlight

Zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważne jest chronienie skóry przed słońcem. A mimo to, często nie zabezpieczamy jej wystarczająco dobrze. A istotną przeszkodą w zapewnianiu skóry odpowiedniej ochrony przed promieniowaniem UV niejednokrotnie jest... makijaż, którego nie chcemy zniszczyć reaplikując krem z filtrem zgodnie z nakazami dermatologów.  

Możemy kochać słońce, ale niewątpliwie powinniśmy się przed nim chronić. Bo emitowane przez nie promienie UV nie tylko zapewniają nam opaleniznę i tak potrzebną dla zdrowia witaminę D, ale też mogą powodować niebezpieczne nowotwory skóry, przyczyniać się do powstawania na niej przebarwień oraz przyspieszać jej starzenie się.

Stosowanie kremów z filtrami SPF jest więc jak najbardziej wskazane – niezależnie od pory roku, stopnia zachmurzenia czy czasu, jakie spędzamy na świeżym powietrzu, wystawiając się na działanie słońca. Pożądana jest też regularna reaplikacja kosmetyków chroniących skóry przed promieniowaniem ultrafioletowym – najlepiej powtarzana co dwie godziny. Ale jak chronić przed słońcem tak mocno wyeksponowaną na jego działanie skórę twarzy, jeśli wcześniej nałożyło się na nią podkład, róż i bronzer?

 

SPF w mgiełce – sposób na reaplikację kosmetyku z filtrem 

Ważnym elementem porannej pielęgnacji skóry twarzy jest nałożenie na nią kremu z filtrem (najlepiej SPF50). Osobom podważającym znaczenie tej czynności przypominamy, że krem ten będzie chronił skórę przed nowotworami, przebarwieniami, uszkodzeniem bariery hydrolipidowej, którego skutkiem jest przesuszenie oraz uszkodzeniem włókien kolagenowych, które prowadzi do utraty jędrności i powstawania zmarszczek. 

Dlatego właśnie po porannym umyciu twarzy i wsmarowaniu w nią kosmetyków pielęgnacyjnych, należy nałożyć na nią porcję kremu z filtrem, która – sięgając od opuszki do nasady – zajmie powierzchnię palców wskazującego i serdecznego

Po nałożeniu na twarz kremu z filtrem warto odczekać co najmniej 15 minut, i dopiero po tym czasie wykonać makijaż. Następnie, w ciągu dnia, powinno się nakładać na twarz kolejne porcje kosmetyku ochronnego – jeżeli przebywa się na świeżym powietrzu, co dwie godziny. Jak łatwo się domyślić, reaplikacja tradycyjnego kremu z filtrem nie mogłaby się odbyć bez szkody dla makijażu. Dlatego warto mieć pod ręką kosmetyk ochronny w mgiełce.

Taki lekki kosmetyk z filtrem w sprayu aplikuje się bezdotykowo i nie wymaga on wmasowywania w skórę, więc powoduje on rozmazania makijażu. W składzie tego typu produktów – oprócz filtrów chemicznych, które nie pozostawiają na skórze białej warstewki – znajdziemy często substancje nawilżające (np. glicerynę, kwas hialuronowy), działającą antyoksydacyjnie witaminę E, naturalne emolienty, które chronią cerę przed wysychaniem (np. olej ze słodkich migdałów), a nawet niacynamid, który zapobiega nadmiernemu wydzielaniu sebum i powstawaniu przebarwień. 

Mgiełką z filtrem SPF spryskujemy twarz z odległości około 10 cm i powtarzamy tę czynność co dwie godziny. W trakcie spryskiwania twarzy nie powinno się oddychać.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również