Niektórych powszechnych błędów w makijażu powinny się wystrzegać zwłaszcza kobiety po czterdziestce. Oto lista potknięć i triki makijażystów gwiazd, dzięki którym idealnie zadbamy o dojrzałą cerę.
Spis treści
Makijaż powinien dodawać nam urody, ale czasami jej nam ujmuje. A ryzyko popełnienia błędu podczas wykonywania makijażu wzrasta wprost proporcjonalnie do naszego wieku. Nieodpowiednie kosmetyki czy techniki ich aplikacji czynią bowiem bardziej widocznymi oznaki starzenia się – między innymi suchą i wiotką skórę, zmarszczki mimiczne i grawitacyjne. Podpowiadamy, co zrobić, żeby zamiast podkreślać, niwelować dowody upływu czasu widoczne na naszych twarzach.
Mocny, a zwłaszcza ciemny makijaż to w przypadku dojrzałych pań duże ryzyko. Skóra, która w wieku okołomenopauzalnym staje się zdecydowanie bardziej sucha, źle znosi grubą warstwę fluidu i korektora. Większa ilość kosmetyków – podkładu, rozświetlacza, cieni do powiek – może też nieestetycznie "zatrzymywać" się w zmarszczkach mimicznych. Typowy dla mocnego makijażu ciemny smokey eye, czyli makijaż oczu wykonany przy pomocy cieni do powiek rozcieranych w kierunku łuków brwiowych i skroni, nadmiernie "dociąży" górną połowę twarzy, sprawiając, że będzie ona wyglądała na zmęczoną. Wykonując mocniejszy, wieczorowy makijaż, lepiej zdecydować się na umiejętne podkreślenie ust oraz dodanie blasku spojrzeniu i cerze. A jeśli już obstajemy przy smokey eye, zadbajmy o to, żeby przynajmniej jeden z cieni nakładanych na powieki był nie za ciemny i mocno połyskujący. Doskonałym przykładem takiego makijażu jest martini makeup. Oto, jak robią to makijażyści gwiazd.
View this post on Instagram
View this post on Instagram
View this post on Instagram
Wraz z upływem czasu zmniejsza się tak zwana czerwień wargowa. Usta stają się węższe, tracą objętość, a często także są dodatkowo "ozdobione" zmarszczkami palacza, czyli poprzecznymi zmarszczkami mimicznymi. Perfekcyjne podkreślenie warg konturówką i szminką, zwłaszcza jeżeli ta ostatnia będzie miała matowe wykończenie, sprawi, że usta będą wyglądały na jeszcze węższe, a otaczające je zmarszczki staną się bardziej widoczne. Rozwiązaniem jest rezygnacja z perfekcjonizmu i stosowanie kilku prostych trików makijażowych. Malowanie ust możemy zacząć od obrysowania ich konturówką dobraną do koloru szminki. Ważne jednak, żeby usta obrysowywać po zewnętrznej krawędzi, łagodząc łuk kupidyna, a obrysowywanie górnej wargi rozpoczynać od kącika ust i prowadzić konturówkę w górę i w kierunku nosa. Następnym krokiem powinno być delikatne roztarcie narysowanej konturówką kreski w kierunku środka ust. Dopiero po roztarciu kredki do warg, po raz pierwszy malujemy je szminką. Dobrze jest po pierwszym umalowaniu ust, odcisnąć nadmiar kosmetyku jednorazową chusteczką , a następnie ponownie pomalować wargi, dodatkowo wklepując w nie pomadkę opuszkami palców. Wisienką na torcie będzie nałożenie na tak umalowane usta błyszczyku w kolorze zbliżonym do koloru szminki – sprawi on, że wargi będą sprawiały wrażenie pełniejszych.
View this post on Instagram
View this post on Instagram
View this post on Instagram
Wraz z przekroczeniem 40. roku życia warto bardziej przychylnym wzorkiem spojrzeć na szminki w odcieniu nude jak najbardziej zbliżonym do naturalnego koloru naszych ust. Dlaczego? Ciemne pomadki sprawiają, że wargi mocniej "odcinają" się od reszty twarzy i bardziej przyciągają wzrok. A to oznacza, że ich wynikająca z upływu czasu zmiana – to, że stały się węższe i mniej pełne – mocniej rzuca się w oczy. Za to jeśli wybierzemy szminki w odcieniu nude, wargi nie będą najważniejszym punktem na naszej twarzy. Ponadto, zdecydowanie łatwiej będzie nam zastosować opisane powyżej triki makijażowe, które pozwalają na optyczne powiększenie ust i dodanie im objętości.
View this post on Instagram
View this post on Instagram
View this post on Instagram
Dojrzała skóra produkuje mniejsze ilości kwasu hialuronowego. Dodatkowo, w związku z osłabieniem płaszcza hydrolipidowego, zwiększa się też przeznaskórkowa ucieczka wody. Skutkiem tych zmian jest większa suchość skóry. Cera traci blask, robi się poszarzała i matowa, a zmarszczki stają się bardziej widoczne. Korzystanie w takiej sytuacji z podkładów matujących jest niewskazane, gdyż spowodują one jeszcze większą suchość skóry i dodatkowo uwydatnią oznaki upływu czasu. Dojrzałe kobiety mogą zastąpić je podkładami rozświetlającymi i nawilżającymi oraz odważniej sięgać po rozświetlacze oraz rozświetlające bazy pod makijaż. Tego rodzaju kosmetyki sprawią, że cera zyska młodzieńczy blask i świeżość.
View this post on Instagram
View this post on Instagram
View this post on Instagram
View this post on Instagram
Twarz wygląda na starszą, gdy jest zbyt mocno upudrowana. I nie chodzi tu tylko o efekt matowej cery, o którym wspominamy powyżej. Z wiekiem, gdy w kobiecym organizmie zmieniają się proporcje między kobiecymi a męskimi hormonami płciowymi (u kobiet także występują androgeny), na policzkach może pojawiać się charakterystyczny meszek. Zwykle jest on jasny i ledwo zauważalny. Ale zaczyna się rzucać w oczy, kiedy nałożymy na niego puder. Dlatego, by uniknąć nadmiernie zmatowionej cery i niechcący nie uczynić meszku na policzkach bardziej widocznym, dobrze jest nakładać puder mniejszym pędzlem (na przykład takim przeznaczonym do blendowania cieni do powiek) na wybrane miejsca na twarzy – skrzydełka nosa, miejsca pod oczami lub środek czoła.
View this post on Instagram
View this post on Instagram
View this post on Instagram