Nowoczesne zabiegi medycyny estetycznej potrafią wyszczuplić talię, spłaszczyć brzuch oraz wyrzeźbić na nim mięśnie. Jakie są ich zalety i wady? Pytamy dr. n. med. Marcina Ambroziaka, dermatologa z Kliniki Ambroziak.
Spis treści
Z jakim problemem najczęściej zgłaszają się pacjenci? Chcą wyszczuplić brzuch czy zależy im na poprawie jędrności skóry?
To zależy. Kobiety najczęściej chcą jednego i drugiego. Mężczyźni raczej nie mają problemów z jędrnością skóry, w ich przypadku problem zazwyczaj wiąże się ze zbyt dużą ilością tkanki tłuszczowej. Najnowszym trendem pożądanym przez obie płcie jest wyrzeźbienie mięśni, nie tylko brzucha, także innych części ciała, takich jak np. pośladki, uda czy ramiona. Ma to chyba związek z tym, że podczas pandemii zaczęliśmy bardziej doceniać aktywność fizyczną i związane z nią benefity. Najnowsze zabiegi medycyny estetycznej dają opcję pójścia na skróty. Zamiast pocić się w siłowni, robiąc brzuszki i przysiady, można skorzystać z urządzenia, które wykona je za nas, i to w bardzo przyspieszonym tempie.
Na jakiej zasadzie działają tego typu zabiegi?
Do modelowania sylwetki wykorzystuje się w nich pole elektromagnetyczne, które pobudza mięśnie, powodując dokładnie taki sam skurcz jak podczas intensywnego treningu. Trik polega na tym, że podczas jednego zabiegu osiągamy kilkadziesiąt tysięcy skurczów. Ich dokładna liczba zależy od rodzaju urządzenia. W mojej klinice korzystamy z TruSculpt Flex, który podczas 45-minutowej sesji pozwala uzyskać 54 tys. skurczów mięśni, co podczas normalnego treningu fitness byłoby absolutnie niemożliwe. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że jest to zabieg, który da dobre efekty tylko u osób raczej szczupłych, bez znacznego nadmiaru tkanki tłuszczowej.
Które metody usuwania tłuszczu są najskuteczniejsze?
Nie ma wątpliwości, że najlepiej przebadane i udokumentowane jest działanie kriolipolizy. Inne metody, takie jak niskoenergetyczne lasery czy światło podczerwone, w teorii powinny działać, ale w praktyce nie ma na to przekonujących dowodów. Ultradźwięki, zarówno nisko- jak i wysokoenergetyczne, wydają się bardziej sensownym wyborem, bo są prace na ten temat. HIFU, czyli zogniskowane ultradźwięki, dają świetne efekty, ale są to zabiegi bardzo bolesne.
Na czym polega działanie HIFU?
HIFU (High Intensity Focused Ultrasound) jest zaawansowaną technologią wykorzystującą wysokoenergetyczną falę ultradźwiękową, która działa w skórze na głębokości 13 mm i dzięki temu może precyzyjnie skupić się na podskórnej warstwie tłuszczu. W rezultacie następuje natychmiastowe przerwanie błon komórek tłuszczowych, co skutkuje ich zniszczeniem. Niestety, żeby zabieg był skuteczny, temperatura punktu zagrzania musi być bardzo wysoka. W tym wypadku jest to 70 stopni C, więc jak już mówiłem – nie da się ukryć, że zabieg jest uciążliwy. Dla porównania podczas zabiegu HIFU liftingującego skórę twarzy wystarczy temperatura 50 stopni C. Z tego powodu zabiegi tego typu, np. Scizer, zazwyczaj robimy w krótkim znieczuleniu anestezjologicznym. Zresztą większość zabiegów wyszczuplających lub ujędrniających wiąże się z koniecznością zadziałania na skórę wysoką temperaturą.
Wyjątkiem jest kriolipoliza, podczas której wykorzystuje się niskie temperatury?
Nazwa zabiegu pochodzi od dwóch wyrazów: "krio", czyli lodowaty, i "lipoliza", czyli chemiczny rozkład tłuszczu. Polega na zamrożeniu komórek tłuszczowych i doprowadzaniu do ich rozpadu. Następnie uwolnione z nich lipidy zostają wydalone z organizmu podczas fizjologicznych procesów metabolicznych. Ilość tkanki tłuszczowej zmniejsza się nawet o 20 procent. Co ważne, kriolipoliza jest zabiegiem bezpiecznym. W jego trakcie nie dochodzi do naruszenia ciągłości skóry, jest bezbolesny i obarczony małą liczbą ewentualnych skutków ubocznych. Proces działa tylko w tkankach tłuszczowych, nie ingeruje w skórę, mięśnie czy nerwy.
W jaki sposób można ujędrnić skórę brzucha?
Z tym jest największy kłopot. Ujędrnianie skóry też polega na podgrzewaniu znajdujących się w niej włókien. Skóra na brzuchu jest grubsza niż na twarzy i obejmuje większą powierzchnię. Siłą rzeczy są to więc zabiegi dość bolesne i drogie. Starsze urządzenia tego typu, np. Thermage, wykorzystywały technologię fal radiowych o wysokiej częstotliwości, żeby podgrzać skórę do temperatury 50 stopni C, więc zabiegi wykonywane za ich pomocą były trudne do wytrzymania. W porównaniu z nimi fale HIFU, które też podgrzewają skórę do 50 stopni w celu jej ujędrnienia, okazały się bardziej przyjazne. Nie działają bowiem w sposób ciągły, tylko podobnie jak laser frakcyjny: każde uderzenie fali jest przedzielone przerwą, która pozwala lepiej tolerować ból. Trzeba też zdawać sobie sprawę, że ujędrnianie skóry na brzuchu za pomocą zabiegów medycyny estetycznej ma swoje ograniczenia. Jeśli skóra, np. po ciąży, jest naprawdę bardzo wiotka i jest jej jakby za dużo, lepiej skorzystać z usług chirurga plastyka, który wytnie jej nadmiar.