Portret

Ciałopozytywne królowe Instagrama: Celeste Barber i Danae Mercer

Ciałopozytywne królowe Instagrama: Celeste Barber i Danae Mercer
Fot. istock

Na Instagramie mają miliony obserwujących, choć rzeczywistość, którą pokazują, wcale nie jest idealna. Tu wystający brzuch, tam rozstępy, gdzie indziej cellulit. Celeste Barber się wygłupia, parodiując znane celebrytki, a Danae Mercer pokazuje, jak nie dać się oszukać idealnym zdjęciom na profilach społecznościowych. 

Celeste Barber

Królowa Instagrama. Nie tylko ciałopozytywnego! Sukces profilu zaczął się od frustracji. Barber chciała być aktorką, ale niespecjalnie jej szło. Winiła za to nazbyt pełną (jak na aktorkę) figurę i mało hollywoodzką urodę. Bo jak to jest, że nawet dziewczyny w serialach komediowych (patrz np. “Przyjaciele”) są chudymi (i pięknymi) szczapami?

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Celeste Barber (@celestebarber)

Instagram nie pomagał - kiedy go przeglądała, czuła, jak zalewa ją fala zbyt idealnych zdjęć. Takich póz, ciał, stylizacji, choreografii… A ponieważ nie bardzo wiedziała, co z tym zrobić, postanowiła się zabawić. Jak? Próbując zapozować w taki sposób, jak oglądane na zdjęciach celebrytki. Ale nie miała ani tak idealnego ciała, ani takich kostiumów, ani umiejętności, które pozwalałyby bez problemu zrobić szpagat albo skomplikowaną figurę na rurce do pole dance. Sparodiowane przez nią zdjęcia i filmiki okazały się śmieszne. Przynajmniej dla siostry, której je wysyłała. Zachęcona, zaczęła wrzucać je na Instagram. Konto obserwowali znajomi - około 50. I poszło. Okazało się, że Instagram potrzebuje anty-influencerki, która spuściłaby trochę pompy i sztuczności ze zdjęć i filmików Jennifer Lopez, Gwyneth Paltrow, Kim Kardashian czy innej Rihanny. Statystyki poszybowały, Celeste zaczęła być zapraszana do talk-shows, co, rzecz jasna, również dodawało fanów. Napisała książkę “Challenge Accepted”, nagrywa podcasty i, na szczęście, wciąż bawi się w parodie na IG.

Zabawne, że wcale nie miała zamiaru stać się twarzą ruchu #bodypositive. Stwierdziła, że skoro nie może być piękna, będzie przynajmniej śmieszna. Być może chciała też pokazać obłudę celebrytek, które np. do wystudiowanych sexy póz dorzucają feministyczne hasła.

Przy okazji “przeróbek” wyszły na jaw instagramowe podwójne standardy - jej parodia zdjęcia modelki Victoria’s Secret Candice Swanepoel została ocenzurowana, a oryginał - już nie (obydwie panie siedzą bokiem, zasłaniając ręką pierś; Candice jest chuda jak modelka, a Celeste za to jest w majtkach). Trochę smuci też fakt, że główne pytania, zadawane jej w wywiadach dotyczą wagi i poczucia własnej wartości, a wcale nie o to Celeste chodziło...  

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Celeste Barber (@celestebarber)

Danae Mercer 

Obserwowanie jej profilu powinno być obowiązkowe dla wszystkich kobiet, bez względu na wiek. Dlaczego? Bo pokazuje, jak działa Instagram. Jak tę samą osobę przedstawić w wersji "hot" lub "not". Jak się ustawić, skręcić, wypiąć, oświetlić. Jakie założyć ubranie. Jak nisko opuścić spodnie, jak wysoko podnieść do góry ręce, żeby brzuch wyglądał na wyszczuplony. A to wszystko w kontraście do "normalnych”, “zrelaksowanych” póz, które mogą dodać nam kilogramów.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Danae | Angles + Self Love (@danaemercer)

Danae pokazuje, że ma rozstępy i cellulit, że jej pośladki i uda trzęsą się, kiedy się porusza, bo tak właśnie zachowuje się normalne ciało! Zamieszcza też cudowne zdjęcia “przed” i “po”, które, na oko, różni 7 kg, robione są jednak w ciągu tych samych pięciu minut. Odkrywa tajniki instagramowych filtrów, nieskazitelnie gładkiej cery, idealnego makijażu, jędrnych pośladków. Ale przede wszystkim - motywuje do “selflove”, czyli miłości własnej. Bo nikt nie pokocha cię tak, jak ty siebie. I żadna inna miłość nie da ci tyle wsparcia. Namawia, by nie oglądać się za bardzo na sympatię innych. Bezpieczniej traktować ją jak bonus, a nie warunek konieczny do życia. Lepiej nie uzależniać dobrego samopoczucia od opinii innych. Uwielbiam jej hasła “Every Body is a Beach Body” (“Każde ciało jest gotowe na plażę”). “Twoja waga będzie się zmieniać, twoja wartość - nie”. “Różne pozy - wartość ta sama”. “Waga, do której dążysz, może nie być twoją “zdrową” wagą”. Danae przypomina, że nasze ciała nie wyglądają cały czas tak samo -  jesteśmy narażone na zmiany, które wynikają z miesięcznego cyklu. Czasem brzuch się chowa, kiedy indziej - wygląda jak w 5. miesiącu ciąży. Albo i 7. Mamy różną budowę - niektórym tłuszcz potrzebny do normalnego funkcjonowania odkłada się na biodrach, innym na udach, a jeszcze innym - na brzuchu.

Danae przypomina, że nawet modelki fitness nie mają tzw. “sześciopaka” na brzuchu cały czas - bo to po prostu niemożliwe (przed sesją fotograficzną idą na dietę “odtłuszczającą”, która ma odsłonić mięśnie, podobną do tej, z której korzystają kulturyści). Ona coś o tym wie - była redaktorką naczelną “Women’s Health Middle East” i “Men’s Health Middle East”.

Napatrzyła się na retuszowane zdjęcia mięśni, na modelki w czasie i po sesji. Dziś całą tę wiedzę wykorzystuje na profilu. I pisze o sobie “Helping Folks Feel Normal” - pomagam ludziom czuć się normalnie. Mnie przekonuje!

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Danae | Angles + Self Love (@danaemercer)

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również