Kultura

Polaków nie stać na autoironię? Kontynuacja serialu 1670 to dowód, że nabieramy do siebie dystansu

Polaków nie stać na autoironię?  Kontynuacja serialu 1670 to dowód, że nabieramy do siebie dystansu
Kolejny sezon "1670" już w produkcji
Fot. mat. pras.

Serial komediowy o polskiej szlachcie "1670" to totalna autoironia i śmianie się z naszych przywar, ograniczeń i zawziętości. A jednak spodobał się nam tak bardzo, że powstaje jego kontynuacja. Czy to oznacza, że zyskujemy nieco dystansu do siebie?

Ironia i niedopowiedzenia rozwijają się głównie w tych narodach, w których nie można pewnych rzeczy mówić wprost. Pewnie stąd zabawne i nieoczywiste poczucie humoru w Kabarecie Starszych Panów czy filmach Stanisława Barei w czasach PRL. Niestety, wraz z odejściem smutnych panów z Urzędu Cenzury, humor nam się nieco zepsuł. Coraz mniej było wyrafinowanych, stawiających na domyślność słuchacza żartów w filmach i książkach i coraz mniej metafor. Mało też w ostatnich trzech dekadach mieliśmy autoironii. I wtedy pojawił się serial "1670", który w sposób jawny drwił z Polaków i rodzimych przywar. Jawnie, ale zabawnie, z przymrużeniem oka. I widzowie go polubili. Kontynuacja była oczywistością.

1670_PRESSDAY_J.SOSINSKI_012
Kadr z drugiej części serialu "1670"
mat. pras. 

Co dalej w rodzinie Adamczewskich? Będzie śmielej...

"Akcja drugiego sezonu dzieje się latem i jest kontynuacją historii, którą śledziliśmy w pierwszej części, więc wciąż jesteśmy w 1670 roku. Wszyscy pracujący nad serialem poczuliśmy, że ludzie pokochali kierunek, w którym idziemy, więc możemy pójść jeszcze dalej i śmielej. Czujemy przestrzeń, żeby jeszcze zaskoczyć, żeby zrobić nowy sezon jeszcze bardziej epicko, wzruszająco, śmiesznie, jeszcze bardziej „1670”, opowiada reżyser Maciej Buchwald. 

A pomysłodawca i autor scenariusza 1670, Jakub Rużyłło, dodaje: "Mam wrażenie, że o ile w pierwszym sezonie dopiero zarysowaliśmy ten świat, w drugim znacząco go rozszerzamy i myślę, że to będzie widoczne. Oczywiście Adamczycha i jej główni bohaterowie grają nadal najważniejszą rolę, ale jesteśmy też w nowych miejscach, jest znacznie więcej akcji i pojawiają się też nowe postacie".

 

Poczucie humoru nieuchwytne i kontrowersyjne

Oczywiście nie każdego widza bawi naśmiewanie się z polskiej głupoty i cech narodowych, które doprowadziły do rozpadu państwa polskiego. Pewnie drażni buńczuczność szlachcica Jana Pawła Adamczewskiego, który marzy, by zostać najsłynniejszym Janem Pawłem w historii Polski (świetna rola Bartłomieja Topy). A może niektórym z nas bohaterowie serialu kojarzą się z dzisiejszymi włodarzami kraju? "Wypowiedź ironiczna to taka, w której rzeczywiste znaczenie jest inne niż dosłowne. Ironia może być wykorzystywana zarówno do budowania relacji czy zmniejszania dystansu między rozmówcami, jak i do krytyki i agresji. Bywa sposobem na obejście cenzury, umożliwia wycofanie się z czegoś, co zostało powiedziane, pozwala na zachowanie twarzy. Jest elementem języka najbardziej odpornym na uczenie maszynowe, nieuchwytnym przez algorytmy. Bywa trudna nie tylko dla dzieci i maszyn, ale i dla dorosłych, biegłych użytkowników języka. Może prowadzić do nieporozumień i konfliktów. Bywa kontrowersyjna", powiedziała w wywiadzie dla PAP dr Natalia Banasik-Jemielniak, szefowa Zespołu Badań nad Językiem i Humorem w Akademii Pedagogiki Specjalnej (APS) im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. 

Jeśli poczucie humoru serialu "1670" jest kontrowersyjne to dobrze. Oznacza, że dotyka jakiejś prawdy. Może niewygodnej? Historia jednak pokazała, że niewygodne fakty lepiej uznawać i się nad nimi pochylić, niż udawać, że takich Adamczewskich dziś nie ma.

Serial "1670" dostępny jest na platformie Netflix. Kolejny sezon zapowiadany jest na 2025 r.

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również