Lubicie tofu? Razem z Erykiem Wałkowiczem, blogerem kulinarnym znanym jako erVegan, namawiamy do eksperymentów kulinarnych z udziałem tego słynnego sojowego twarogu! Sprawdźcie, na czym polega fenomen tofu!
Lubisz tofu?
Oj tak! I zachęcam do niego wszystkich. Kiedyś podczas zakupów zorientowałem się, że akurat ma wyjątkowo promocyjną cenę, a jako że testowałem właśnie nowe przepisy, od razu kupiłem naprawdę dużą ilość. Kasjerka nie mogła się nadziwić, że kupuję aż tyle tofu. W końcu jednak uznała, że musi być dobre i zadeklarowała, że sama spróbuje go po raz pierwszy. Poradziłem jej, jak je przygotować i mam nadzieję, że jej posmakowało!
W twojej nowej książce “Roślinny comfort food dla każdego” i na blogu tofu pojawia się w wielu przepisach. Twaróg sojowy stanowi ważny składników diety roślinnej?
W mojej osobistej diecie rzeczywiście, bo jestem wielbicielem tofu. Ale poza tym jest ono świetnym źródłem zarówno dobrego białka, jak i wapnia, o czym w diecie roślinnej należy pamiętać. Jednak nie jest obowiązkowym składnikiem w diecie wegańskiej - można ją odpowiednio zbilansować, pomijając soję.
Warto nauczyć się je przyrządzać, nawet jeśli nie jesteśmy wegetarianami czy weganami?
Oczywiście! W Polsce tofu nie jest jeszcze tak popularne u osób na dietach „tradycyjnych”, ale na przykład w krajach azjatyckich skąd pochodzi to często spotykany produkt także w potrawach mięsnych. Przychodzi mi na myśl syczuańskie mapo tofu, które oryginalnie składa się z tofu i… mielonej wołowiny.
Dla wielu osób tofu jest ciągle produktem egzotycznym i często nie wiedzą, jak go używać w kuchni. Zdarza się, że ci, którzy spróbują go “na surowo”, niechętnie podejmują kolejne próby…
Zupełnie się temu nie dziwię – tofu naturalne, wyciągnięte prosto z opakowania można porównać do mąki. Mąki na surowo również nie jemy i nikomu nie smakuje, ale naleśniki, pierogi i ciasta wszyscy kochamy. Tofu naturalne ma trochę nijaki smak, ale daje mnóstwo możliwości - można je przyprawiać, smażyć, piec lub miksować.
Opowiedz więcej o rodzajach tofu.
Na początek można je podzielić na twarde i miękkie, zwane silken, czyli jedwabiste. To twarde nadaje się przede wszystkim do marynowania, pieczenia i smażenia. Jedwabiste przydaje się najczęściej do deserów, bo jest bardzo gładkie, wręcz rozpływa się w ustach. Innym podziałem tofu są jego rodzaje smakowe: klasyczne jest tofu naturalne, które nadaje się zarówno do słonych, jak i słodkich potraw. Można je jednocześnie zamarynować w sosie BBQ i zrobić szaszłyki, ale też zmiksować z sokiem z cytryny na twarożek do chleba lub upiec z niego tofurnik. Inne są tofu wędzone i marynowane, które nadają się już typowo do potraw słonych i można wyczarować z nich naprawdę świetne dania – to one na początku smakują najbardziej osobom na dietach tradycyjnych i tym, którzy zaczynają swoją przygodę z dietą roślinną.
Tofu pasuje do wszystkiego?
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że tak, bo to niezwykle uniwersalny produkt, można go stosować w wielu daniach – od słonych obiadów, śniadań po słodkie wypieki i desery.
Istnieją przynajmniej dwa sposoby nadawania smaku tofu: marynowanie i obtaczanie. Są jeszcze jakieś?
Można je łączyć. Dla osób na diecie tradycyjnej najsmaczniejsze na start będzie tofu wędzone, które dodatkowo jeszcze można zamarynować i obtoczyć w panierce , a potem usmażyć na kształt nuggetsów. Ja najbardziej lubię tofu naciąć w kratkę, obficie oblać marynatą i upiec – jest przypieczone i chrupiące z wierzchu, a w środku nadal miękkie i nasiąknięte marynatą.
Tofu jak kameleon może świetnie udawać też tradycyjne potrawy. Możemy zrobić tofucznicę, czyli jajecznicę z tofu, tofurnik – sernik z tofu, stek z tofu czy mięso mielone z tofu. Wolisz takie zastosowanie czy szukanie zupełnie nowych przepisów?
Lubię te wszystkie znane przepisy i sam pokazuję je na swoim blogu i w książkach, ale cały czas szukam nowych pomysłów, jak wykorzystać je w ciekawy sposób i przy okazji przybliżyć je tofusceptykom. Bo uważam, że naprawdę warto.
Twój ulubiony przepis z tofu?
Trudno powiedzieć, bo jestem już na etapie jedzenia tofu prosto z opakowania. Tak się przyzwyczaiłem i polubiłem jego smak.(śmiech) Aktualnie moje ulubione danie to tofu katsu curry, czyli panierowane à la drobiowy kotlet z sosem curry i ryżem – jestem ogromnym fanem azjatyckich wydań tofu.
Tofu może być także świetnym składnikiem deserów. Jakie twoim zdaniem są najlepsze?
Średnio przepadam za sernikami z tofu, a jeśli już, to na zimno z owocową galaretką. Najlepsze wydają mi się słodkie twarożki do naleśników i placuszków, a totalnie przepadam za deserami na bazie tofu jedwabistego – jak crème brûlée i mus czekoladowy. Polecam, niebo w gębie!
Eryk Wałkowicz, erVegan - weganin, dietetyk, kucharz. Autor bloga kulinarnego erVegan.com. Ma 27 lat. Mieszka w Warszawie.
Składniki na 2 porcje:
• duża kostka twardego tofu (około 400 g) • 2 szklanki ugotowanego ryżu • szklanka ugotowanej marchewki • 2 łyżeczki pasty curry • odrobina mleka kokosowego • ząbek czosnku • mały pęczek szczypioru lub dymki • szklanka mleka sojowego • odrobina mąki pszennej • ulubiona panierka • kolendra do podania • olej do smażenia • sól • pieprz
W rondelku podsmaż posiekany czosnek i pastę curry, aż zacznie ładnie pachnieć, dodaj odrobinę mleka kokosowego oraz marchew. Całość zmiksuj blenderem na gładki sos i dopraw solą oraz pieprzem. Do mleka sojowego w większej misce dodaj odrobinę mąki, soli i pieprzu, aż utworzy się ciasto do panierki (o konsystencji ciasta na naleśniki). Panierkę dopraw solą oraz pieprzem.
Tofu odciśnij z nadmiaru wody i pokrój na grube plastry przypominające typowego kotleta. Panieruj najpierw w masie z mleka sojowego, kolejno w panierce i smaż na rozgrzanym oleju, aż będzie złociste z dwóch stron. Tofu katsu curry podawaj z ryżem, posiekanym szczypiorem oraz kolendrą.