W sezonie, kiedy dni stają się krótsze, chłodniejsze i łatwiej wpaść w melancholię, warto uważniej zatroszczyć się o siebie. Oto kilka codziennych małych umilaczy nastroju, dzięki którym łatwiej będzie przebrnąć przez tę porę roku w dobrej formie.
Spis treści
Jesienią codzienność zyskuje nowy rytm – wolniejszy, skupiony wokół domu. Szukamy równowagi, chcąc zatrzymać smak wakacji, a jednocześnie przygotować się na chłodniejsze wieczory. Zaprośmy do wnętrz ciepłe barwy, miękkie tkaniny i przyjemne faktury. Potrafią stworzyć atmosferę, która sprzyja relaksowi i długim wieczorom spędzonym w salonie. To może być nowa puszysta poduszka, miękki karmelowy koc, miękki dywan czy… obszerny sweter, który otuli nas w jesienny wieczór. Swoje pięć minut mają teraz wełna, boucle i teddy – miękka dzianina o krótkim włosiu przypominająca pluszowego misia.
Na przekór złej pogodzie – dbamy o siebie i sprawiamy sobie drobne przyjemności. Odpoczywamy przy herbacie z aromatycznymi przyprawami, miodem i cytryną, słuchamy ulubionej muzyki, czytamy, palimy świece zapachowe lub prosimy bliską osobę o zrobienie masażu. O tej porze roku dogadzajmy sobie i dopieszczajmy zmysły! Im więcej takich pozytywnych przyjemnych chwil, tym większa szansa na dobre samopoczucie.
Bo światło o tej porze roku to podstawa! Krótsze dni, częste mgły i opady deszczu powodują, że łapiemy chandrę i mamy mniej energii. Świece, lampiony, latarenki i ledowe łańcuszki pozwolą rozświetlić jesienną szarówkę. Warto ułożyć je przy oknie lub na parapecie. Pomogą się zrelaksować i poprawią nastrój.
Jesień jest mistrzynią nastroju, zachęca nas do tego, by z uważnością smakować jej skarby i cieszyć się chwilą. Pachnąca szarlotka z cynamonem, aromatyczny grzybowy paj, zupy-kremy, śliwkowy crumble, a może chleb w kształcie dyni. Śmiało! Przy okazji fundujemy sobie dodatkową przyjemność – seans aromaterapeutyczny. Cudownie korzenne zapachy rozchodzące się po domu od razu poprawiają samopoczucie. Zadbajmy też o piękną oprawę naszych smakołyków.
Jesienią pragniemy otaczać się ciepłymi kolorami. Powód? Ta pora roku trochę „programuje” nasze zmysły – światło się zmienia, dni są krótsze, jest mniej słońca, robi się chłodniej, więc naturalnie szukamy ciepła, przytulności i ukojenia. I właśnie kolory zapewniają nam komfort, dlatego tak chętnie sięgamy po koc w kolorze karmelu, kubek z herbatą w ciemnobordowej filiżance, dekorujemy dom kwiatami czy otaczamy się dekoracjami w barwach dyni. Kolory mają moc!
Najlepiej własnoręcznie. Wesoła twórczość DIY to murowany umilacz nastroju. Wianki z liści i jesiennych roślin, dekoracje okienne, suszenie owoców, malowanie czy dzierganie, a nawet ułożenie kompozycji z roślin wazonie – nieważne, co wybierzemy, pójdźmy za głosem intuicji. Wystarczy prosta rzecz, która może nam przynieść wiele satysfakcji i dostarczyć nowej energii. Twórczy wypoczynek jest cenny, bo przynosi nam wyciszenie, skupienie i „uwolnienie głowy” od trosk.
Nie zapominajmy o ruchu. Do miłych jesiennych rytuałów – poprawiaczy nastroju – należą też spacery i zbieranie jesiennych skarbów jak jarzębina, kasztany czy orzechy. Możemy je potem wykorzystać do dekoracji domu. Dobrym pomysłem jest także jesienny piknik w parku w gronie znajomych. Błyskawiczny zastrzyk pozytywnych emocji!