Pomimo gróźb, że nie dostanie nowych kontraktów, aktorka i modelka Annie Little przestała ukrywać swoją siwiznę. Rezygnacja z regularnego farbowania włosów była dla niej ryzykowna, ale też wyzwalająca. Czy siwe włosy to faktycznie oznaka buntu?
W podjęciu decyzji o ostatecznym pożegnaniu się z farbami do włosów pomogła Annie Little... pandemia. W związku z epidemią koronawirusa wstrzymano pracę nad filmami, serialami i reklamami, w których mogłaby występować ta amerykańska aktorka i modelka. Zamknięte zostały też salony fryzjerskie, które Little odwiedzała regularnie od 10 lat, by ufarbować siwiejące włosy.
View this post on Instagram
Podczas epidemii Covid-19, Annie, jak większość Amerykanów (a także mieszkańców innych rejonów świata) głównie siedziała w domu. Odwołano castingi i zdjęcia do reklam, nie było komu ufarbować jej włosów... Coraz wyraźniejsza siwizna pojawiająca się nad jej czołem nie wywołała jednak u Annie Little paniki, ani silnej potrzeby samodzielnego farbowania odrostów. Wręcz przeciwnie!
Pozwolenie moim srebrnym włosom na to, żeby stały się widoczne, okazało się być czymś więcej niż tylko wyzwoleniem się od farby do włosów. To dotyczy równie mocno, a nawet mocniej, akceptacji samej siebie i odwagi, żeby bez poczucia winy być sobą – tłumaczy Annie Little.
Annie Little jest modelką, aktorką, piosenkarką i trenerem głosu. W swoim aktorskim portfolio ma głównie filmy reklamowe (występowała m.in. w spotach Kindle'a, reklamowała kosmetyki i samochody), ale grała też epizody w serialach i filmach, takich jak "Mad Men", "Gotowe na wszystko", "Dexter" czy "Operacja Argo".
View this post on Instagram
Zanim jednak spróbowała szczęścia w Hollywood, Little pracowała jako modelka. Karierę w modelingu rozpoczęła w latach 90., a że mierzy zaledwie 173 cm, ograniczyła się tylko do pracy przy sesjach modowych dla magazynów oraz kampaniach reklamowych. Prywatnie, czterdziestokilkuletnia Annie Little jest żoną i matką ośmiolatki.
View this post on Instagram
Jak wiadomo, dla kobiety związanej z show-biznesem, osiągnięcie wieku średniego oznacza zwykle kłopoty ze znalezieniem pracy. Pracy dla dojrzałych aktorek nie ma zbyt wiele. Podobnie sytuacja wygląda w modelingu. Większość marek chce promować swoje produkty nie tylko atrakcyjnymi, ale przede wszystkim młodymi twarzami. Tym bardziej może dziwić decyzja Annie Little, która postanowiła jeszcze bardziej utrudnić sobie życie zawodowe i... przestała farbować swoje siwe włosy.
View this post on Instagram
Kiedy powiedziała swojemu agentowi, że nie zamierza więcej farbować włosów, ten skwitował tę informację w dość niepokojący sposób, mówiąc: – Czyli nie chcesz już więcej pracować w zawodzie. Annie Little usłyszała też, że "siwe włosy są kojarzone ze starością" i "pasują do babcinych ról", tymczasem ona "nie wygląda wystarczająco staro, żeby grać takie role".
View this post on Instagram
Słowa agenta zrobiły na Annie Little duże wrażenie:
Przyznaję, przeraziła mnie myśl, że miałabym już nigdy nie pracować jako aktorka i... przez kolejne trzy lata co trzy tygodnie farbowałam włosy, żeby nikt nie zobaczył białych odrostów widocznych na przedziałku – wspomina Little. – Ale w końcu miałam już tego dość. Moi nowi agenci mnie wsparli. Przy czym, nie zapytałam ich o zdanie, tylko powiadomiłam ich o mojej decyzji.
A dlaczego Annie Little zdecydowała się przestać ukrywać swoją siwiznę?
Chciałam odzyskać swój czas i energię – tłumaczy w jednym z postów na Instagramie. – Chciałam przestać czuć się tak, jakbym ukrywała jakąś swoją wadę. Tak jakby wadą były siwe włosy czy naturalne starzenie się. Jak to może być traktowane jako wada?! Postanowiłam zaryzykować. Czuję się wyzwolona, czuję się odważna, czuję, że jestem sobą.
Chociaż twierdzi, że rezygnacja z farbowania włosów była dla niej wyzwoleniem, sama Annie Little miała jeszcze do niedawna problem z siwymi włosami i nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Przyznała, że opisując kolor swoich włosów, mówiła o nich, że są "srebrne", a nie siwe.
Nie zastanawiałam się nad tym dopóki ktoś nie zapytał mnie o moje "siwe" włosy i odebrałam to, jak uderzenie w czuły punkt – wspomina Annie. – Do tamtej chwili nie zdawałam sobie sprawy z tego, że sama mam problem z "siwymi włosami"! Czułam się odrobinę zawstydzona i trochę "stara". Ale prawda jest tak, że nie mogłabym być bardziej zadowolona z mojej decyzji, żeby "osiwieć". A moja wcześniejsza reakcja pokazuje, że jest wiele wyuczonego "bagażu" związanego z siwymi włosami, i ja zdecydowanie jestem gotowa się go pozbyć.
Równocześnie, Little podkreśla, że siwizna jest jej wyborem i nikomu go nie narzuca:
Siwienie może nie być dla wszystkich, ale jest dla mnie. Czuję się młodsza, czuję się sobą i czuję się wolna.
Annie Little jest mamą dziewczynki i z dumą przyznaje, że wychowuje córkę tak, by akceptowała zmiany zachodzące w kobiecym ciele wraz z upływem czasu – w tym także siwienie włosów.
View this post on Instagram