Poświęcenie. Pokora. Dobro bliskich. Uniwersalne wartości prowadzą bohaterów "Diuny 2" do zwycięstwa. Frank Herbert pisząc swoją niezwykłą książkę, a teraz reżyser filmowej adaptacji Denis Villeneuve filmując najsłynniejszą powieść SF, pokazali mistyczną historię o podążaniu za własnym przeznaczeniem.
"Diuna" jest opowieścią o promyku nadziei, który może przetrwać i zamienić się w gorące słońce. W pierwszej części zobaczyliśmy, jak cudem ocalały z rzezi Paul Atryda ucieka wraz z matką i znajduje bezpieczne schronienie i opiekę u pustynnego ludu Fremenów. Lud dzieli się na jego wyznawców, którzy wierzą, że jest on zapowiedzianym mesjaszem i zbawcą planety Arrakis oraz tych, którzy wątpią w jego umiejętności przywódcze i powołanie. Wątpi sam Paul poszukując siebie i swojego przeznaczenia.
Jest walka z ograniczeniami, jest cienka, splatająca się nić miłości (uroczy wątek romantyczny Chalamet-Zendaya), jest niełatwa relacja z matką. W tle pustynne czerwie, nadlatujący wrogowie, rodzący się fanatyzm religijny i, oczywiście, polityka.
Ta opowieść mogłaby dziać się wszędzie, na szczęście dzieje się na niesamowitej planecie Arrakis, niegdyś nazywanej Diuną. To, co widzimy w kinie, jest malarską impresją, obrazem tak doskonałym, że chcemy, by trwał jak najdłużej. A do tego dochodzi muzyka. Czasem groźna, czasem liryczna. Słyszymy niesamowite dźwięki, takie jak armeński duduk, tradycyjnie robiony z morelowego drewna, który nazywany jest najsmutniejszym instrumentem świata. Melancholia miesza się ze strachem, a czasem wyłania się melodia tęsknoty i miłości (jeśli chcecie wczuć się w ten klimat posłuchajcie granego na duduku słynnego utworu "Dle Yaman" w wykonaniu Djivana Gasparyana - znajdziecie go w sieci).
Po warszawskiej premierze filmu, na ośmiu salach Multikina, wiele osób milczało. Te obrazy, muzyka, historia zatrzymują nas w czasie i przypominają o rzeczach najważniejszych. Czasem warto się w nie zanurzyć, szczególnie żyjąc szybko i w biegu. Nigdy nie wiadomo, do jakich wielkich lub mniejszych, ale też ważnych rzeczy, jesteśmy powołani?
"Diuna 2" już w kinach, dystrybucja Warner Bros