Małgorzata Szumowska opublikowała zdjęcie na Instagramie, na którym – jak sama twierdzi – jest bardzo podobna do swojej mamy. Czy podobieństwo między Szumowską a Dorotą Terakowską faktycznie jest tak uderzające?
Małgorzata Szumowska ma na swoim koncie sporo zasług. Nie tylko swoimi kolejnymi świetnymi filmami udowodnia, że reżyseria nie jest męskim zawodem, ale też pokazuje, że starzeć można się bez wstydu i pięknie. Szumowska od dłuższego czasu z dumą pokazuje się w swoich mediach społecznościowych bez makijażu i z siwymi włosami. Tymi ostatnimi, oczywiście, wpisuje się mocny teraz trend, ale nie tylko do srebrnych pasemek sprowadza się jej celebrowanie dojrzałości. Na jej sauté selfikach widać kobietę doświadczoną, spełnioną i szczęśliwą. A zdaniem samej reżyserki także bardzo podobną do... własnej mamy.
Na opublikowanym na Instagramie zdjęciu Małgorzata Szumowska ma na sobie białą bluzę i duży zegarek. W jej krótkich włosach widać ślady siwizny. Na twarzy Szumowskiej nie ma nawet odrobiny makijażu, są za to na niej liczne zmarszczki mimiczne, worki pod oczami i nieokiełznane brwi– miejscami gęste, miejscami mocno przerzedzone. Jedynym "kobiecym" elementem tego portretu jest minimalistyczny łańcuszek na szyi reżyserki.
View this post on Instagram
Żeby pokazać się w całej swojej "naturalności" trzeba być pewnym siebie. I piszemy to nie dlatego, że naszym zdaniem Małgorzata Szumowska wygląda na tym zdjęciu źle, tylko dlatego, że współczesny świat, a zwłaszcza świat mediów społecznościowych, nie lubi "niedoskonałości", a kobiety dojrzałe co najwyżej toleruje.
View this post on Instagram
To się, oczywiście stopniowo zmienia – pojawiają się influencerki 40+, a chętnie używane przez Szumowską tagi #greyhair (siwe włosy) czy #nobotox (bez botoksu) są coraz popularniejsze. Wciąż jednak w media społecznościowych najsilniejszą pozycję mają kobiety młode i o nienagannej (chociaż niekoniecznie naturalnej) urodzie. Dlatego właśnie fakt, że Małgorzata Szumowska pokazuje swoją dojrzałą i naturalną urodę robi takie wrażenie.
Ta "odwaga" Szumowskiej to zapewne naturalna konsekwencja stosunku, jaki ma ona do własnego wyglądu. W jednym z wywiadów reżyserka powiedziała:
Dla mnie twarz oznacza tożsamość. To moja wizytówka, wszystko mam na niej wypisane. Lubię swoje zmarszczki, siwe włosy, nie farbuję ich. Podoba mi się, że po słońcu wychodzą mi piegi. To, że twarze się do siebie upodabniają za pomocą zabiegów, uważam za coś smutnego.
Interesujące jest też to, że w swoim poście Szumowska mocno podkreśliła swój wiek, pisząc: – Jestem taka podobna do mojej mamy, kiedy miała 48 lat! Postaram się znaleźć jej zdjęcie z tamtego okresu. Jeśli zaś chodzi o podobieństwo reżyserki do jej mamy, zmarłej w 2004 roku dziennikarki i pisarki Doroty Terakowskiej – faktycznie trudno go nie dostrzec.