Robi zawrotną karierę, jednocześnie wychowując trójkę dzieci. W natłoku obowiązków i domowym szale zawsze potrafi wygospodarować czas tylko dla siebie. Jak to się robi?
Aktorka, celebrytka, ikona stylu, ambasadorka luksusowych marek, influencerka i filantropka. Poza tym żona, matka i pani domu. W wolnych chwilach dekoratorka wnętrz, pochłaniająca stosy książek, a także zapalona biegaczka i narciarka. Zawsze, ale to zawsze, wyglądająca jak milion dolarów. Tak, Małgorzata Socha (40) to kobieta, która swoimi zainteresowaniami i aktywnościami mogłaby obdarować co najmniej kilka osób. Do tego pozostaje bezpośrednią i otwartą dziewczyną, w której, przy bliższym poznaniu, nie sposób się nie zakochać. Jak ona to robi?
Na pozycję, którą dziś ma, pracowała wiele lat. Gdy jednak dziennikarze pytają o życiowe priorytety, sprawy zawodowe wymienia na końcu. „Na pierwszym miejscu są dla mnie dzieci i mąż”, deklaruje. Małgosia od zawsze marzyła o dużej rodzinie, gdy więc ją założyła, postanowiła w pełni się jej poświęcić. Jak mawia, weekendy są przeznaczone wyłącznie dla bliskich. Podobnie jak wieczory. To czas dla niej i jej rodziny.
W wychowaniu Zosi (7), Basi (3) i Stasia (2) też trzyma się pewnej zasady – otóż nie chce być... perfekcyjna. „Bo w zderzeniu z wyidealizowanym, wykreowanym macierzyństwem postanowiłam wrzucić na luz. I dobrze mi z tym”, wyznała kiedyś. Patent na udane małżeństwo? Randki. Jej zdaniem to one podkręcają atmosferę w związku. Nawet w takim z bardzo długim (20-letnim!) stażem jak jej i Krzysztofa.
„Każdego dnia trzeba znaleźć choć chwilę dla siebie”, napisała ostatnio w sieci. Wygospodarowanie czasu na swoje sprawy to kolejna zasada, której się trzyma. Aktorka nie chce się zatracić w wirze obowiązków zawodowych i domowych, zapominając o sobie. Każdego dnia znajduje więc chwilę na sport i czytanie. „Na drugie imię mam logistyka. Moje życie jest ciągle w pędzie, a ja to wszystko muszę poukładać”, tłumaczy ze śmiechem...
Całość tekstu w najnowszym numerze magazynu SHOW (na rynku 15 marca 2021)