Wellbeing

Nadgodziny grożą śmiercią! Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega przed przepracowaniem

Nadgodziny grożą śmiercią! Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega przed przepracowaniem
Fot. iStock

Z powodu nadmiaru pracy rocznie umierają na świecie setki tysięcy ludzi. Ale, jak przewiduje WHO, przez epidemię koronawirusa ofiar przepracowania będzie jeszcze więcej.

Opublikowany niedawno raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO) nie pozostawia wątpliwości - coraz więcej ludzi choruje i umiera z powodu przepracowania. Na podstawie danych zebranych w latach 2000-2016 w 194 krajach udowodniono, że liczba osób, które zmarły przed nadmiar pracy wzrosła w tym czasie o 29 procent. W 2016 roku aż 745 tyś. ludzi umarło na chorobę niedokrwienną serca lub udar, które były efektem zmęczenia i stresu związanego z pracą. Wiele wskazuje na to, że - w związku z trwającą epidemią Covid-19 - ofiar nadgodzin będzie jeszcze więcej.

Kiedy praca staje się groźna?

Z badania WHO wynika, że 55-godzinny (lub dłuższy) tydzień pracy w porównaniu z tygodniem pracy trwającym 35-40 godzin zwiększa ryzyko udaru o 35 procent, a ryzyko śmierci na którąś z chorób serca o 17 procent. Najbardziej narażeni na śmierć z przepracowania są mężczyźni w średnim wieku lub starsi, najczęściej mieszkający w Azji Południowo-Wschodniej i  rejonach zachodniego Pacyfiku. Co ważne, śmierć z przepracowania może nastąpić długo po przyczyniających się do niej nadgodzinach - czasem nawet kilka dekad później. 

W 2019 roku trzech naukowców z Hongkongu opublikowało analizę 243 badań przeprowadzonych po 1997 roku i dotyczących wpływu pracy na zdrowie pracowników. We wstępie ich pracy czytamy o badaniach epidemiologicznych, z których wynika, że przepracowanie nie tylko zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, ale też skutkuje depresją, gorszą jakością snu oraz zwiększonym spożyciem alkoholu i paleniem tytoniu

Nadgodziny powodują, że współczesny człowiek coraz częściej cierpi na nadciśnienie, ma stany depresyjne i lękowe, mniej dba o zdrową dietę i nie uprawia regularnie sportu. Przez przepracowanie jest bardziej narażony na choroby cywilizacyjne. Podsumowując, nadgodziny w dwojaki sposób skracają nam życie - przez fizjologiczne reakcje na zintensyfikowany stres oraz powodując, że prowadzimy niezdrowy stylu życia - mniej śpimy i ćwiczymy, gorzej się odżywiamy, pijemy więcej alkoholu i palimy wyroby tytoniowe. A epidemia koronawirusa tę sytuację pogarsza. Bo przez Covid-19 zapracowany człowiek pracuje jeszcze więcej. 

Praca w czasach pandemii

Badanie Światowej Organizacji Zdrowia nie obejmowało okresu epidemii koronawirusa. Ale omawiający jego wyniki przedstawiciele WHO nie mają wątpliwości, że spowodowane przez Covid-19 spowolnienie gospodarcze i praca zdalna sprawią, że ryzyko związane z przepracowaniem stanie się jeszcze większe. 

Mamy dowody na to, że kiedy w kraju wprowadza się lockdown, liczba przepracowanych godzin zwiększa się o 10 procent - zdradził dr Frank Pega, epidemiolog z Departamentu Środowiska, Zmian Klimatu i Zdrowia Światowej Organizacji Zdrowia.

Jakby chcąc potwierdzić przewidywania naukowców z WHO, brytyjskie Biuro Narodowych Statystyk ogłosiło, że osoby pracujące z domu podczas trwania epidemii koronawirusa średnio tygodniowo poświęcały pracy sześć dodatkowych godzin. I nikt im za to nie płacił. Jeśli zaś chodzi o pracowników, którzy pomimo pandemii nadal pracowali po za domem, ich nadgodziny wynosiły tygodniowo średnio 3,6 godzin. 

Jak się nieprzepracowywać?

Nie trzeba być epidemiologiem, socjologiem, ekonomistą czy psychologiem, żeby zrozumieć ten niepokojący stan rzeczy. Epidemia koronawirusa i wprowadzane w związku z nią lockdowny oznaczały wymierne straty finansowe dla wielu biznesów. Część pracowników straciła pracę, a inni zmuszeni byli przejąć ich obowiązki.

Niepewna przyszłość spowodowała też, że z większym zrozumieniem przyjmujemy większą ilość pracy i jej pogarszające się warunki. Lęk przed bezrobociem jest w czasach kryzysu zdecydowanie większy. Dużym problemem jest także organizacja pracy w domu, a konkretnie wyraźne oddzielenie obowiązków zawodowych od życia prywatnego

Na kryzys gospodarczy wpływu nie mamy, ale na to jak planujemy pracę w naszym home office już tak. Żeby ją usprawnić i kończyć po ośmiu godzinach, warto:

  1. stworzyć sobie osobne stanowisko do pracy, najlepiej w miejscu, które nie będzie nam się kojarzyło z domowymi obowiązkami i domowym relaksem. Zamiast pracować przy kuchennym stole, warto ustawić sobie biurko w sypialni i zasiadać do niego punktualnie o czasie ustalonym z pracodawcą.
  2. przebierać się do pracy. Choć to może wydawać się śmieszne, strój może nam ułatwić mobilizację. Zamiast w dresach czy piżamie, do pracy zabierajmy się w dżinsach i bluzce, w której mogłybyśmy pojawić się w pracy chociażby w tak zwany casual friday.  
  3. stosować metody ułatwiające nam koncentrację - polecamy na przykład technikę pomodoro. W pracy czas pracy i przerwy na odpoczynek wyznaczają nam lunch lub wyjścia na kawę do firmowej kuchni. W domu trudniej o takie "przerywniki", dlatego warto je sobie z góry zaplanować - o stałej godzinie zasiadać do posiłku (na przykład na balkonie), co 45 minut pójść do kuchni po szklankę wody, a w południe zrobić sobie 20-minutową przerwę na kawę, w trakcie której wymieni się kilka SMS-ów z przyjaciółką. 
  4. nie wykonywać domowych obowiązków w trakcie godzin przeznaczonych na pracę. Szybkie zakupy w osiedlowym sklepie spożywczym, rozwieszanie prania czy rozładowywanie zmywarki wybijają nas z rytmu, mogą utrudniać ponowne skoncentrowanie się na obowiązkach zawodowych i spowodować, że będziemy zmuszeni "nadgonić" z pracą wieczorem, kiedy powinniśmy już o niej zapomnieć i zrelaksować się przed telewizorem lub pójść pobiegać. 
  5. nie sprawdzać służbowej poczty po ustalonych godzinach pracy. Po przepracowaniu ośmiu godzin dobrze jest wyłączyć służbowy komputer i nie włączać go do rana. A jeśli kolega z pracy lub przełożony bez naprawdę dobrego powodu wydzwaniają do nas po godzinach pracy, trzeba uprzejmie, ale stanowczo powiedzieć im, że oczywiście zajmiemy się sprawą następnego dnia rano.
Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również