Nowe wydanie Twojego STYLu poleca redaktor naczelny.
W filmie Dzień świra Marek Kondrat gra polonistę, miłośnika poezji, który jednak w chwilach irytacji strasznie przeklina, łącząc imię boże z mocnym słowem na "k". Wrażliwość nie przeszkadza mu też zwyzywać kobietę od "buldożerów". Więc nie wiem już, jak to jest z naszą elitą, naszą kulturą. Psycholog powie, że frustracja rodzi agresję, ale czy musi zmieniać inteligenta w chamidło? Próbujemy rozgryźć ten problem w Raporcie Inflacja grzeczności, pytając, dlaczego znikają reguły, które zawsze były świadectwem klasy człowieka: dzieci nie mówią sąsiadom "dzień dobry", mężczyźni chodzą z gołym brzuchem po mieście, przebojowe menedżerki rzucają mięsem przy kawie. Nie chcę moralizować, rytuały się zmieniają. Ciągnięcie kobiecej dłoni do ust celem pocałowania to anachronizm. A jednak fundament norm, które sprawiają, że nie jesteśmy dzikusami, wydaje się potrzebny. Polecam Państwu historię rodziny, strażników dobrego obyczaju. Grzegorz Turnau opisuje w niej postaci swojego rodu, które – choć patrzą już tylko z kart albumu – wciąż wyznaczają standardy porządnego życia. Opowiada, jak po zdobyciu nagrody na festiwalu spotkał na ulicy dziadka. Starszy pan uchylił kapelusza i skłonił się wnukowi. Morał? Warto czasem z szacunkiem ugiąć karku, by potem chodzić z podniesioną głową.
