Co to znaczy odnaleźć siebie, kiedy żyje się połowę życia pod maską? "Kobieta z…" w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta to film, który z niezwykłą delikatnością, ale też bezkompromisowością pokazuje 45 lat życia Anieli – osoby transpłciowej, której wewnętrzne ja zostało przez dekady stłumione przez role i oczekiwania wobec "mężczyzny".
Małgorzata Szumowska zwykle wrzuca granat do studni i dotyka tematów trudnych, a nawet tabu. Tak było i tym razem. Opisuje w tym filmie zmagania dorastającej w małym miasteczku Anieli. Dziewczyna prowadzi pozornie zwyczajne życie, lecz skrywa swoje prawdziwe oblicze kobiety, funkcjonując na co dzień jako mężczyzna.
Aniela rośnie jako Andrzej, zakłada rodzinę, pełni społeczne funkcje. Łaknęła akceptacji, a dostała uśmiechy, brawa, aż w końcu milczenie. Powoli odkrywa, że cisza nie daje się dłużej znieść – i podejmuje decyzję, której nie odważają się podjąć pogrążeni w lęku. Widzimy ją na ekranie – grę aktorską Małgorzaty Hajewskiej-Krzysztofik – pełną fizycznego i emocjonalnego odwagi. To właśnie jej bohaterka jest sercem filmu: z jednej strony delikatna, niesiona przez zaufanie i miłość, z drugiej – twarda w walce o prawo do siebie.
Pojawia się Iza (Joanna Kulig) – oddana przyjaciółka, dla której odkrycie Anieli to ból, ale i lekcja. Przy niej widzimy, że najważniejsza jest relacja, w której można mówić prawdę i być wysłuchanym. To film opowieść o kobiecej odwadze i uczuciach, które stają się kotwicą. Miłość między Anielą a Izą buduje się w ciszy, w partnerstwie, w trudzie codzienności ukrytej przed świadomością rodziny. Daje nadzieję, że więzi emocjonalne mogą sięgnąć dalej niż to, co mówi prawo i co wypada społecznie.
"Kobieta z…" porusza ważne pytania: jak żyć, kiedy zewnętrzność nie zgadza się z wnętrzem? Jak kochać, kiedy miłość wymaga zmiany całego świata? Film jest delikatny, ale nie ucieka przed problemem – pokazuje, że czasem wystarczy jeden krok, by spojrzeć na czyjeś życie z empatią i zrozumieniem
Film rozgrywa się na tle transformacji społecznej. Z małego miasteczka lat 70. przenosi nas do Polski przesiąkniętej reklamą, neoliberalnym entuzjazmem, hormonami wolności – ale bez odpowiednich przepisów i społecznego wsparcia dla osób transpłciowych. Obserwujemy, że zmiany nie idą równolegle z opowieścią o prawach człowieka. Szumowska tłumaczyła w wywiadach, że Aniela … wydała jej się właściwą metaforą przemian w Polsce".
Dysforia płciowa, z którą zmaga się bohaterka, redefiniuje jej życie, nie pozwalając w pełni wyrażać siebie. Film Szumowskiej przedstawiaj wewnętrzną walkę Anieli o akceptację własnej tożsamości oraz trudne decyzje, które musi podjąć, by móc żyć w zgodzie ze sobą – bez lęku i udawania. W rolach głównych Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Mateusz Więcławek, Joanna Kulig i Jacek Braciak.
Wizualnie „Kobieta z…” zachwyca: Warszawa, Kłodzko, Zabrze, Bystrzyca – te przestrzenie stają się aktorami, które oddają architekturę czasu. W zdjęciach Michała Englerta dominuje ciepło – nawet w chłodzie przemian. Również scenografia (Marek Zawierucha) i montaż (Jarosław Kamiński) budują pięknie ten skomplikowany świat bohaterki. Do refleksji!