Czy to możliwe, że krótka "pauza" podczas kłótni może obniżyć emocje i nie doprowadzić do eskalacji konfliktu? Okazuje się, że tak! Potwierdzają to najnowsze badania. Na czym polega zasada 5 sekund?
Zaczyna się niewinnie. Mała sprzeczka "o nic", która nieoczekiwania urasta do poważnej kłótni. Wystarczyło nie reagować, przemilczeć, nie wdawać się w dyskusję. Efekt? Nie panujemy nad emocjami, ranimy się słowami, podnosimy głos. Każde z nas ma rację i próbuje bronić swojego zdania. Scenariusz wydaje się znajomy? Oczywiście, bo kłótnie są nieodłącznym elementem naszych związków. Ba, nawet eksperci mówią, że warto się kłócić i sprzeczki są zdrowe dla związku. Ale czy zawsze i z jaką częstotliwością? Wiele z nas chętnie uniknęłoby kłótni, które wypalają nas od środka, które słyszą nasze dzieci, które niejednokrotnie burzą harmonię w związku. Najnowsze badania podpowiadają technikę, która zatrzymuje ten schemat w torach. Jest prosta i zajmuje tylko 5 sekund!
Badania opublikowane w czasopiśmie Communications Psychology (z sierpnia 2024 r.) potwierdzają, że zrobienie sobie 5 sekundowej przerwy w trakcie kłótni, może zadziałać jak zapora, która zapobiegnie eskalacji.
"Brzmi to jako coś oczywistego, ale to pierwszy raz, kiedy ktoś eksperymentalnie wykazał zmniejszenie agresji po wymuszonych przerwach. Zmuszanie par do pięciosekundowej przerwy było tak samo skuteczne, jak 10- lub 15-sekundowa przerwa, co pokazuje, że nawet najkrótsza przerwa może pomóc rozładować kłótnię” - mówi Annah McCurry z University of St Andrews, która kierowała badaniami razem z dr Robertem Mayem i prof. Davidem Donaldsonem.
To prosty, darmowy i skuteczny sposób na zmniejszenie negatywnych emocji podczas kłótni. Jest tańszy niż terapia dla par i można go łatwo zastosować w codziennych interakcjach.
Aby dojść do takich wniosków eksperci przeprowadzili badania z udziałem 81 par. Zostały one zaangażowane w grę konkurencyjną, podczas której mogły rzucać w stronę partnera dźwiękiem o wybranej głośności. Pary uczestniczyły w 30 rundach gry, a przerwy były wymuszane w różnych odstępach czasu: 5, 10 i 15 sekund.
Jak wyjaśniają badacze projekt ten pozwalał parom na wykazywanie agresywnego zachowania w kontrolowany, etyczny sposób.
McCurry i współpracownicy odkryli, że pary miały tendencję do dopasowywania się do poziomu agresji drugiej osoby, nawet tej na wysokim poziomie. Jednak wymuszanie krótkiej przerwy zaburzało ten wzorzec odwetu, co prowadziło do zmniejszenia agresji. Co najciekawsze, badanie nie wykazało znaczącej różnicy między czasami oczekiwania. Pięciosekundowa przerwa była równie skuteczna, jak ta dłuższa. Oznacza to, że nawet najkrótsza z przerw - zaledwie pięć sekund - może dać parom wystarczająco dużo czasu na ochłonięcie, jaśniejsze myślenie i uniknięcie dalszej eskalacji kłótni.
Metoda 5 sekund ma jednak swoje ograniczenia i służy jedynie do rozwiązywania konfliktów o niskim natężeniu, zapobiegając ich eskalacji. "To podejście nie ma zastosowania w scenariuszach przemocy domowej" – podkreśla McCurry. "Chodzi o radzenie sobie z przyziemnymi, codziennymi kłótniami par, które mogą się nasilać."
Źródła:
Annah G. McCurry, Robert C. May & David I. Donaldson , Both partners’ negative emotion drives aggression during couples’ conflict, nature.com
Mark Travers, How the "5-Second Rule" Can Save Your Relationship, psychologytoday
Caroline Davies, Five-second breaks can help defuse couples’ arguments, study shows, theguardian