Zespół policystycznych jajników to choroba, której lepiej nie lekceważyć. Nieleczony zespół policystycznych jajników, w skrócie PCOS (od ang. polycystic ovary syndrom) może narażać nas na poważne konsekwencje zdrowotne: niepłodność, cukrzycę typu II, nadciśnienie tętnicze, dyslipidemię, miażdżycę, zawał serca i udar mózgu, raka endometrium. Na szczęście, współczesna medycyna oferuje nam skuteczne sposoby na poradzenie sobie z tym zdrowotnym problemem.
Spis treści
Statystyki pokazują, że aż 10 procent kobiet w wieku rozrodczym ma zespół policystycznych jajników. Wachlarz objawów jest szeroki – od zaburzeń miesiączkowania i problemów z nadmiernym owłosieniem po niewłaściwy poziom glukozy we krwi. Jednak trochę inne dolegliwości skłaniają do poszukiwania pomocy u specjalisty kobiety młode, a trochę inne – dojrzałe. Generalnie, pacjentki zgłaszające się do lekarza z powodu PCOS można podzielić na 3 grupy.
Kobiety młode, poniżej 25 roku życia zgłaszają się do lekarza głównie z powodu zaburzeń miesiączkowania, objawów skórnych związanych z hyperandrogenizmem, takich jak trądzik i hirsutyzm, a także nadwagi lub otyłości. U kobiet w wieku 25-40 lat głównym powodem poszukiwania pomocy u specjalisty są trudności z zajściem w ciążę. Zaś u pań po 40. r.ż. najczęściej zgłaszanym problemem są krwotoczne miesiączki – wyjaśnia dr n. med. Jacek Tulimowski, ginekolog położnik, ultrasonolog i kolposkopista.
Każda z nas ma szansę na skuteczne leczenie. Występowanie choroby trzeba jednak najpierw potwierdzić w badaniach. A to, wbrew pozorom, nie jest takie proste...
Istotą zespołu policystycznych jajników jest nadprodukcja męskich hormonów płciowych, czyli androgenów. Choć większość laboratoriów oferuje co najmniej kilka badań mających w nazwie "testosteron", większość z nich nie nadaje się do potwierdzenia PCOS.
Najczęściej badamy u pacjentki stężenie testosteronu całkowitego i białka wiążącego testosteron. Mając oba wyniki, możemy wyliczyć indeks wolnego testosteronu. Jest to najlepsza metoda oceny androgenów w surowicy krwi., mówi prof. dr hab. n. med. Beata Banaszewska, specjalista położnictwa i ginekologii, specjalista w endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości.
Eksperci przestrzegają natomiast przed badaniem wolnego testosteronu. Choć można je znaleźć w ofercie różnych laboratoriów, nie ma ono w tym przypadku żadnego znaczenia klinicznego, jest nierekomendowane i niepolecane.
Dodatkowo lekarz może zalecić oznaczenie innych androgenów (androstendionu, dehydroepiandrostendionu albo siarczanu dehydroepiandrostendionu), hormonu luteinizującego (LH) i folikulotropowego (FSH), progesteronu, a także glukozy i insuliny w surowicy krwi. Badaniem obrazowym stosowanym w diagnostyce PCOS jest USG przezpochwowe (inaczej transwaginalne).
Pamiętaj, przy PCOS powinnaś zbadać:
Jak sugeruje nazwa choroby, zespół policystycznych jajników to wiele problemów i objawów. Można je podzielić na 3 grupy: kliniczne, endokrynologiczne, metaboliczne. Stąd wielorakość sposobów leczenia. Terapia PCOS jest złożona – może obejmować kilka rodzajów leków. Jest też długoterminowa – trwa przez cały okres rozrodczy. Zaprzestanie leczenia skutkuje nawrotem dolegliwości.
Leki stosowane przy zespole policystycznych jajników:
Leki antyandrogenne hamują produkcję androgenów w organizmie i równocześnie blokują wyczulone na nie receptory. Efektem ich przyjmowania jest też wzrost białka wiążącego hormony płciowe. Stosuje się je, by ograniczyć objawy hyperandrogenizmu – trądzik, hirsutyzm (nadmiar owłosienia typu męskiego). Obniżenie poziomu androgenów przywraca też cykl owulacyjny i płodność.
Dzięki stosowaniu leków antyandrogennych wzrasta wskaźnik metaboliczny androgenów oraz współczynnik oczyszczania z nich organizmu – hormony te szybciej się metabolizują i przetwarzają, szybciej są też wydalane. Tym samym spada ich poziom w surowicy krwi, mówi dr n.med. Jacek Tulimowski.
Ważne: Terapia lekami antyandrogennymi wymaga zabezpieczenia przed zajściem w ciążę – środki te mogą uszkadzać płód.
Są to dwuskładnikowe tabletki antykoncepcyjne (w skrócie DTA). Stosuje się je u kobiet, które chcą mieć regularne cykle, natomiast nie planują w najbliższym czasie macierzyństwa. Jednym z efektów ich stosowania jest zmniejszenie objętości jajników (które przy PCOS są powiększone). W większości przypadków po zakończeniu kilkumiesięcznej lub kilkuletniej terapii wracają cykle owulacyjne i pojawia się możliwość zajścia w ciążę.
Leki stymulujące owulację przy PCOS mogą być pomocne, gdy występują miesiączki, ale brak owulacji. Mają postać doustnych tabletek lub iniekcji.
Leki o działaniu hipoglikemizującym to przede wszystkim stosowana w cukrzycy typu 2 metformina. Lek ten zwiększa wrażliwość tkanek (przede wszystkim wątroby) na insulinę – przy PCOS nie reagują one na nią tak, jak powinny. Dzięki metforminie obniża się ryzyko insulinooporności, a w konsekwencji stanów przedcukrzycowych i samej cukrzycy. Metformina zmniejsza też ilość samej insuliny we krwi – przy PCOS trzustka produkuje jej coraz więcej w odpowiedzi na utrzymujący się wysoki poziom glukozy. Skutkiem stosowania metmorfiny jest też większa regularność owulacji i miesiączek.
Ketokonazol to nowość w terapii zespołu policystycznych jajników. Odkryto, że lek ten, dotychczas stosowany w terapii grzybic i drożdżyc, ma działanie ograniczające produkcję androgenów w jajnikach i zmniejszające objawy hirsutyzmu. Stąd jego włączenie do standardów leczenia PCOS.
Wyniki badań przeprowadzonych m.in. przez zespół polskich ekspertów wskazują na związek zespołu policystycznych jajników z zaburzeniami mikroflory znajdującej się w przewodzie pokarmowym. Stwierdzono, że gdy ilość bakterii jest nieprawidłowa lub występują one w niewłaściwych proporcjach, z niektórych wydziela się związek (tzw. lipopolisacharyd LPS), który przecieka przez jelito do układu krążenia. Staje się to przyczyną przewlekłego stanu zapalnego, a w jego następstwie wspomnianej już insulinooporności. Ta ostatnia zaś ma udowodniony związek z PCOS. Bakterie mogą szkodzić także w ten sposób, że pozyskują z już strawionych, niepotrzebnych węglowodanów dodatkową pulę kalorii – nawet 400 kcal dziennie. Stąd problemy z nadwagą słabo reagującą na niskokaloryczną dietę.
U biorących udział w badaniu pacjentek po 6 miesiącach terapii probiotykiem poziom testosteronu obniżył się o 30 procent, a waga ciała – o 8-10 proc. Obniżyły się także inne markery endotoksyczności – spadła ilość lipopolisacharydu oraz wiążącego go białka, mówi prof. dr hab. n. med. Beata Banaszewska.
Warto wiedzieć: dodatkową korzyścią z przyjmowania probiotyku mogą być bardziej regularne wypróżnienia – do 2-3 dziennie.
Szczepy, które są pomocne przy PCOS to:
Czas przyjmowania probiotyku warto ustalić z lekarzem – niekiedy potrzeba kilku miesięcy, by doszło do pożądanej zmiany mikroflory.
Gdy są takie wskazania, w leczeniu PCOS stosuje się laparoskopową punkcję jajników (inaczej elektrokauteryzację). Dzięki nakłuciu i otworzeniu pęcherzyków może dojść do owulacji.
Przy leczeniu PCOS bardzo ważne jest, by pozbyć się otyłości. Już 5-procentowy spadek masy ciała to o około 30 procent więcej naturalnie pojawiających się owulacji, ale też niższy poziom cukru we krwi czy po prostu lepszy nastrój. Ale także wtedy, gdy jesteśmy szczupłe, powinnyśmy przestrzegać diety. Chroni nas to przed insulinoopornością, która może pojawić się mimo prawidłowej wagi. Odpowiednia dieta wspomaga też działanie probiotyku i ułatwia zmianę mikroflory. Powinen opracować ją dla nas dietetyk kliniczny.
Jak powinna wyglądać dieta w przypadku PCOS? Jak komponować jadłospis, jeśli borykamy się z zespołem policystycznych jajników? Kluczowa jest prawidłowa ilość spożywanych kalorii – zwykle dostarczamy ich sobie zbyt dużo. Dieta redukcyjna nie może być jednak bardzo niskoenergetyczna. Zdrowa norma to 1400-1800 kcal dziennie. Wyliczając całkowite zapotrzebowanie energetyczne dla pacjentki, odejmuję około 500 kilokalorii – z reguły to wystarczy, by pacjentka chudła od 0,5 do 1 kg na tydzień – wyjaśnia dietetyk kliniczny, Monika Stromkie-Złomaniec.
Aktywność fizyczna jest niezwykle ważnym filarem leczenia PCOS. Oprócz tego, że pomaga schudnąć i wyregulować cykle, przeciwdziała rozwojowi insulinooporności mięśniowej (której nie da się leczyć metforminą). Zmniejsza też poziom insuliny, co jest bardzo korzystne przy PCOS - nadmiar tego hormonu sprzyja wydzielaniu się androgenów i zwiększeniu liczby ich wolnych frakcji. Androgeny z kolei napędzają insulinooporność. Dzięki aktywności fizycznej mamy szansę przerwać to błędne koło.
Warto pamiętać jednak, że nie każdy rodzaj ruchu jest polecany. Na pewno korzystnie podziałają odpowiednio długie i energiczne spacery. Eksperci zalecają 10 tysięcy kroków dziennie – zwykle robimy ich 3-4 tysiące. Aby ułatwić sobie osiągnięcie tej normy, warto postarać się o smartfon lub zegarek zliczający kroki. Przy PCOS bardzo polecane są też ćwiczenia aerobowe – pobudzają mitochondria w komórkach, które dzięki temu stają się bardziej wrażliwe na insulinę. Do aerobów zaliczają się m.in.: bieganie, chodzenie na steperze, jazda na rowerze (taże stacjonarnym), ćwiczenia typu tabata i interwały, pływanie, skakanie na skakance, gra w koszykówkę i siatkówkę, jazda na rolkach i łyżwach.
Wybór jest więc ogromny – każda z nas znajdzie coś dla siebie. Ważne jest, by ćwiczyć regularnie, przynajmniej 2–3 razy w tygodniu, dopasowując intensywność ćwiczeń do swoich możliwości. Natomiast ćwiczenia siłowe, zwłaszcza częste i intensywne, nie są polecane przy PCOS. Mogą podnosić poziom testosteronu i nasilać nieprzyjemne objawy.