Wyniki opublikowanych w British Medical Journal badań stoją w sprzeczności z wcześniejszymi analizami i... zdrowym rozsądkiem. A jednak można na ich podstawie dojść do wniosku, że warto pozostać w nieszczęśliwszym związku choćby po to, żeby uniknąć cukrzycy.
Zaskakujące wyniki badań dotyczące korelacji między zdrowiem, a związkiem niezależnie od jego jakości, zostały opublikowane w czasopiśmie wydawanym przez British Medical Journal. Jak można się było spodziewać, tekst zatytułowany "Jak słodka jest twoja miłość? Rozwikłanie wpływu stanu cywilnego i jego jakości na średnie poziomy cukru u osób dorosłych w wieku 50 lat i starszych w Angielskim Długookresowym Badaniu nad Starzeniem się" wywołał zamieszanie. Jego autorki sugerują bowiem, że nawet kiepski związek jest lepszy dla naszego zdrowia niż samotność – zwłaszcza, jeśli grozi nam cukrzyca.
Dotąd byliśmy przekonani, że życie w pojedynkę to lepsza opcja niż trwanie w toksycznym związku. Tym bardziej, że ten nasz pogląd potwierdzały wyniki badań. Na przykład w artykule opublikowanym w 2005 roku w czasopiśmie "Social Forces" można było przeczytać:
Aktualne badanie pokazuje, że długoterminowe małżeństwa o niskiej jakości mają znaczący negatywny wpływ na ogólny dobrostan.
Autorzy tekstu opublikowanego w wydawanym przez Uniwersytet Oksfordzki periodyku doszli do tych wniosków opierając się na trwającej 12 lat obserwacji par małżeńskich. Ich zdaniem, pozostawanie w nieszczęśliwym związku wiązało się ze "znacząco niższym poziomem ogólnego szczęścia, satysfakcji z życia, poczucia własnej wartości i zdrowia".
Równocześnie w artykule podkreślano podwyższony poziom psychicznego cierpienia nieszczęśliwych małżonków. Podobne wnioski znajdujemy w artykule opublikowanym pod koniec 2022 roku, którego autorzy – naukowcy związani z Uniwersytetem w Heidelbergu – podkreślają zależność między niskiej jakości związkiem a depresją.
Równocześnie psychoterapeuci zwracają uwagę na fakt, że będąc singlem można sobie szczęśliwie ułożyć życie, tymczasem pozostając w związku, który nie daje nam satysfakcji możemy doświadczać osamotnienia i rozczarowania oraz mieć poczucie bezradności.
Autorki wspomnianego przez nas na początku artykułu sugerującego pozytywny wpływ na zdrowie nawet nie najlepszego związku, oparły się na badaniach, które wykazały zdrowotne korzyści płynące z małżeństwa czy też wspólnego życia. Przy czym te korzyści dotyczyły głównie starszych osób.
Katherine J. Ford, psycholożka związana z Uniwersytetem w Ottawie i dr Annie Robitaille, specjalizująca się w badaniu związków między czynnikami biospołecznymi a starzeniem się, do swoich wniosków doszły też na podstawie licznych analiz wskazujących na relację między cukrzycą typu 2. a społeczną izolacją i samotnością.
Obie naukowczynie korzystały z danych zgromadzonych w latach 2004-2013, w trakcie Angielskich Długoterminowych Badań nad Starzeniem się. W badaniach tych wzięło udział 3335 osób w wieku 50-89 lat. Ich uczestnicy co dwa lata mieli pobieraną krew w celu zbadania poziomu cukru.
Byli też pytani o to, czy mają męża, żonę lub partnera, z którym mieszkają, oraz proszono ich o ocenienie, czy ich związek zapewnia im wsparcie czy też jest dla nich źródłem napięcia. 76 procent uczestników badania była żonata, zamężna lub była w związku partnerskim.
Równocześnie, w trakcie tego badania zbierano szereg istotnych informacji na temat uczestniczących w nim osób – ich wieku, dochodu, rodzaju wykonywanej pracy, aktywności fizycznej, wskaźnika BMI, stanu psychicznego czy relacji z ludźmi spoza związku.
Badacze doszli wtedy między innymi do wniosku, że ryzyko zachorowania na cukrzycę było mniejsze u osób, które pozostawały w związku małżeńskim lub żyły z partnerem. Co ciekawe, jakość związku nie miała znaczącego wpływu na średni poziom cukru we krwi badanych osób.
Jak wytłumaczyć te wyniki? Nie ma wątpliwości, że osoby, z którymi żyjemy na co dzień mają wpływ na nasz styl życia – naszą dietę czy aktywność fizyczną. Nie mniej ważny jest też czynnik ekonomiczny. Fakt, że do budżetu domowego wpływają dwie pensje ma wpływ na nasze życie, a konkretnie, na to co jemy i jak spędzamy wolny czas.
Trzeba też pamiętać o tym, że zarówno naukowcy zbierający dane podczas długoterminowych badań przeprowadzonych między 2004 a 2013 rokiem, jak i Katherine J. Ford i Annie Robitaille, skoncentrowali się na konkretnym schorzeniu – cukrzycy typu 2. Nie wiadomo nic o innych problemach zdrowotnych uczestników badań oraz ich zależności od jakości ich związków. Możliwe więc, że trwając w nieudanym związku unikniemy cukrzycy, możemy za to nabawić się chorób będących efektem przewlekłego stresu: zespołu jelita drażliwego, depresji, choroby wieńcowej, otyłości lub choroby Alzheimera.