Czasem to... dosłownie różnica WIEKU. On jest z XX, a ona z XXI. I to nie tylko inne playlisty na Spotify. To różne etapy życia. Mężczyźni wiążą się z dużo młodszymi kobietami, a potem często przychodzi rozczarowanie. Dla obojga. Skąd najczęściej się ono bierze? I czy jest nieuniknione?
Widzimy ich czasem w kawiarni, na ulicy, na przyjęciach: on, po pięćdziesiątce, w dobrze skrojonym garniturze, ona – dwudziestokilkuletnia, z błyskiem w oku i energią, której jemu już brakuje. Na początku to wygląda jak bajka – on czuje się młodszy, ona podziwia jego doświadczenie. Ale po roku, dwóch, coś może zacząć pękać. Co?
Dla wielu mężczyzn w średnim wieku młodsza partnerka to coś więcej niż miłość – to sposób na oszukanie czasu. "Czuję się przy niej, jakbym miał znów 30 lat" – mówi mój znajomy Marek, 48-letni menedżer z Krakowa, który od dwóch lat spotyka się z 26-letnią Kasią. To nie tylko o fizyczną atrakcyjność chodzi. Młodsza kobieta wnosi energię, spontaniczność, czasem naiwność, która kontrastuje z rutyną życia po czterdziestce. Na forach mężczyźni w tym wieku często piszą o "powrocie do życia" dzięki młodszym partnerkom. Ale psycholożka Zofia Milska-Wrzosińska ostrzega: "Wolności akceptowanej przez obie strony nigdy nie jest za dużo. Za dużo może być za to wolności wymuszonej, do której jedna ze stron ma się dostosować". Gdy on chce wieczorów przy winie, a ona imprez do rana, owa wolność staje się źródłem konfliktu.
Różnica wieku – czasem 15, 20 lat – to nie tylko inne playlisty na Spotify. To różne etapy życia.
I gdy ona wreszcie chce żyć po swojemu, on odbiera to jako zdradę umowy. Szacuje się, że 53 proc. Polaków czuje osamotnienie w relacjach, często przez brak autentyczności. W takich związkach obie strony mogą ukrywać prawdziwe potrzeby, co prowadzi do frustracji. Wtedy spadają różowe okulary.
Psycholog Jacek Santorski, w publikacji Uniwersytetu SWPS mówi: "Po etapie zakochania, kiedy działała mózgowa amfetamina i wszystko wydawało się bliskie ideału, przychodzi czas, kiedy spadają różowe okulary i wtedy trzeba na nowo poznać dotychczasowy obiekt uwielbienia". W związkach z dużą różnicą wieku ten moment jest szczególnie bolesny. On odkrywa, że ona nie jest "młodszą wersją" jego byłej żony, tylko niezależną osobą z własnymi marzeniami. Ona widzi, że jego "dojrzałość" to czasem sztywność i brak elastyczności.
Rozczarowanie nie zawsze oznacza rozstanie. Niektóre pary uczą się negocjować – on otwiera się na jej świat, ona szanuje jego granice. Ale to wymaga pracy, której wielu mężczyzn nie przewiduje. Psycholożka Alicja Długołęcka radzi: "Z samoświadomości wynika, że możemy podjąć decyzję, na co i na kogo się otwieramy, a czego już nie chcemy".
Zawsze są jakieś kompromisy w relacjach, także takich. I każdy partner z czasem je zgłosi. Jeżeli nie weźmiemy tego pod uwagę może skończyć konstatacją rodem z Andrzeja Poniedzielskiego: "Kobiety nie zmienisz, możesz zmienić kobietę, ale to nic nie zmieni".