Ponad tydzień po premierze brytyjskiego miniserialu Netflixa „Dojrzewanie” śmiało możemy powiedzieć, że ta produkcja poruszyła całe społeczeństwo. Czy to wystarczy, aby odwrócić przerażający trend, który stoi za serialową zbrodnią?
Spis treści
4-odcinkowy miniserial Netflixa „Dojrzewanie” zadebiutował 13 marca i błyskawicznie stał się hitem platformy i najchętniej oglądanym serialem w 79 krajach. Koncepcja serialu jest prosta. W niewielkim miasteczku w angielskim Yorkshire zostaje zabita nastolatka Katie. Policja szybko namierza potencjalnego sprawcę, jest nim 13-letni kolega z klasy Katie, Jamie (występujący po raz pierwszy znakomity Owen Cooper). Nie jest to jednak serial kryminalny, w którym policja stara się dowieść zbrodni. Wszystkie dowody wskazują na Jamiego, zaś najciekawsza część serialu (dwa ostatnie odcinki) ma miejsce już po śledztwie. Co stało za tak okrutną i pozornie bezsensową zbrodnią? W sprawę zgłębia się nie tylko prowadzący sprawę detektyw Luke Bascombe (Ashley Walters), ale również wynajęta przez rodzinę psycholożka (Erin Doherty). Każdy odcinek został nakręcony jednym ujęciem, zaś widz w rezultacie otrzymuje niezwykle emocjonalny i intymny portret każdej z zaangażowanych postaci.
Zaletą pisania o serialu, który jest na ustach wszystkich, niemal dwa tygodnie po premierze, jest możliwość obserwowania jak jego popularność wpływa na społeczeństwo. Philip Barantini, reżyser i pomysłodawca serialu, powiedział, że za pomysłem na „Dojrzewanie” stało jego przerażenie wzrastającą liczbą zbrodni wśród nastolatków. Chociaż Barantini mówi, że żadna konkretna zbrodnia nie była bezpośrednią inspiracją do opowiedzenia tej historii, brytyjskie i amerykańskie media przytaczają kilkanaście przykładów podobnych morderstw. Jedną z motywacji Jamiego do zbrodni był cyberbullying i to na kilku poziomach. Najpierw Katie przesłała nagą fotkę do chłopaka, któremu się podobała. Ten wykorzystał dziewczynę i przesłał zdjęcie kolegom. Następnie Katie mściła się na Jamie'em umieszczając na jego Instagramie komentarze określającego go jako incela.
Serial przeraża nie tylko skalą przemocy w sieci, ale również bezradnością dorosłych. Prowadzący śledztwo detektyw potrzebuje pomocy nastoletniego syna, aby rozszyfrować pozostawione przez Katie wiadomości. Żadne z zaangażowanych dzieci nie uważa, że może zwrócić się do dorosłych o pomoc i że taka pomoc byłaby skuteczna. Twórcy serialu zwrócili uwagę na istotny problem i w związku z tym zostali zaproszeni do brytyjskiego parlamentu na rozmowę o cyberprzemocy. Do sprawy odniósł się również brytyjski premier, który przyznał że oglądał "Dojrzewanie" ze swoimi nastoletnimi dziećmi.
Przemoc wśród młodych mężczyzn, napędzana tym, co widzą w internecie, to poważny problem. Jest obrzydliwa i musimy ją zwalczać – powiedział zapytany przez dziennikarzy Keir Starmer.
Popkultura ma duży wpływ na prawo. Przykładem może być serial o rodzicach dzieci z niepełnosprawnościami „Matki pingwinów” Klary Kochańskiej-Bajon, który przywrócił w Sejmie dyskusję o asystencji osobistej. Dyskutujący o "Dojrzewaniu" decydenci zastanawiają jak zapobiegać takiej przemocy, ale prawo zostaje w dużej mierze bezradne. Na radykalny krok zdecydowała się m.in. Australia, gdzie zakazane zostało korzystanie z mediów społecznościowy przez młodzież poniżej 16. roku życia. Czy jednak w sprawie cyberprzemocy można odwrócić negatywny trend?
Czy jednak odgórne zakazy coś dadzą? Kolejnym tematem „Dojrzewania” jest toksyczna męskość, głównie w wydaniu internetowym. Serial przywołuje nazwisko Andrew Tate’a, influencera oskarżonego m.in. o gwałt, jednego z przedstawicieli manosfery, czyli miejsca w Internecie poświęconego męskości głównie w toksycznym wydaniu. Sam Tate nazwał netfxlixowy serial „niesprawiedliwym i nietrafnym”. Jednocześnie mężczyzna, z ponad 10 milionami obserwujących na X, propaguje wspomniane w serialu teorie takie jak 80/20 (czyli, że 80 proc. kobiet pociąga 20 proc. mężczyzn). Tate głosi "Jestem realistą i jeżeli jesteś realistą, jesteś seksistą". Brzmi odrażająco? Aresztowany w Rumunii pod zarzutami handlu ludźmi mężczyzna został niedawno zwolniony na prośbę prezydenta Donalda Trumpa i przebywa na wolności w Stanach Zjednoczonych.
Centrum Antyprzemocy Dublin City University pokazuje, że algorytmy rekomendacji stosowane na platformach mediów społecznościowych szybko wzmacniają treści mizoginiczne i promujące wyższość mężczyzn, w tym te tworzone przez osoby pokroju Andrew Tate’a. Widzimy to nawet w serialu "Dojrzewanie", kiedy rodzice Jamiego rozmawiają o tym, czy mogli zapobiec tej zbrodni. Ojciec chłopaka (Stephen Graham) mówi wtedy, że to niemożliwe, ponieważ nawet kiedy on szukał czegoś o ćwiczeniach wyskoczył mu facet, który mówił "jak traktować kobiety, że faceci powinni być facetami".
Nasze badanie pokazuje, że zamknięcie kont influencerów niekoniecznie usuwa ich treści. Przytłaczająca obecność treści Andrew Tate'a w naszym zestawie danych w czasie, gdy został usunięty z platformy, oznacza, że firmy mediów społecznościowych muszą radzić sobie ze szkodliwymi treściami w bardziej wyrafinowany sposób – powiedziała profesor Debbie Ging, jedna z badaczek stojących za tymi badaniami.
Powyższy cytat pochodzi z początku 2024 roku. Od tego czasu Mark Zuckerberg, stojący za największymi platformami social media, odszedł od weryfikacji fake newsów w Internecie oraz powiedział w wywiadzie, że za sukcesem Doliny Krzemowej stoi „męska energia”.
Patrząc na to jak nieprzystosowane jest prawo i szerzej, społeczeństwo, do zmieniającej się technologii, i do tego w jaki świat wypuszczamy nasze dzieci i młodzież przychodzi na myśl ostatnie zdanie z serialu "Dojrzewanie". W emocjonalnej scenie ojciec Jamiego przykrywa ukochanego misia chłopca obleczoną w jeszcze dziecięcą pościel kołdrą i mówi:
Powinienem był bardziej się postarać.